Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klienci sopockiej firmy leasingowej zawiadomili prokuraturę

Robert Kiewlicz
PDB
Klienci skarżą się na usługi trójmiejskiej firmy GTL Pojazdy Użytkowe. GTL jest firmą z Sopotu zajmującą się leasingiem pojazdów używanych. Osoby, które twierdzą, że są poszkodowane tworzą specjalne fora internetowe na których wymianiają się informacjami na temat firmy.

Chcą też zbiorowo dochodzić swoich roszczeń.

- Z tego co się orientuję może być nas nawet kilkadziesiąt osób w całym kraju - twierdzi Jakub Midura, jeden z klientów firmy GTL.

W sądzie toczy się też kilka procesów pomiędzy klientami, a sopocką firmą. - Nasza firma prowadzi działalność ponad 13 lat i w tym czasie zawarła prawie 5 tys. umów leasingowych, co powoduje, iż zdarzają się sporadyczne sytuacje sporne, w których nie możemy znaleźć kompromisu - odpowiada na zarzuty Krzysztof Moczyński, dyrektor ds. leasingu GTL Pojazdy Użytkowe. - Regułą jest, że sami w takim przypadku prosimy o rozstrzygnięcie niezawisły sąd.

- Zakupiłem ciągnik siodłowy. Cena wydawała się atrakcyjna i rocznik taki, jaki sobie upatrzyłem - opowiada Henryk Maliborski z Gdańska. - Po wstępnych oględzinach samochodu zdecydowałem się na podpisanie umowy. Auto zadawało się być w porządku.

Jak twierdzi Maliborski po kilku dniach od odebrania samochodu zaczęły się pojawiać usterki. Najpierw drobne później coraz poważniejsze.

- Największe zaskoczenie przeżyłem w autoryzowanym serwisie. Okazało się, że kupiłem samochód o rok starszy - mówi Maliborski. - Kupiłem auto z 2002 roku. Tak przynajmniej było w ofercie GTL-u. Po sprowadzeniu przez serwis części z fabryki w Niemczech okazało się, że nie pasują one do tego modelu samochodu tylko do modelu wyprodukowanego rok wcześniej.

- Sprawę skierowaliśmy do sądu, co zakończyło się wyrokiem niekorzystnym dla pana Maliborskiego - odpowiada Moczyński. - Jakiekolwiek złe uwagi pana Maliborskiego dotyczące naszej firmy są nieprawdziwe.
Inną historię opowiada Jakub Midura z Bartoszyc. - Auto dostawcze, które wziąłem w leasing miało także wady ukryte - opowiada Midura. - Jednak nie martwiłem się tym, ponieważ pracownicy GTL poinformowali mnie, że dają mi na nie pół roku gwarancji.

Midura oddał więc auto do naprawy, licząc na to, że firma GTL zwróci mu jej koszty. - Okazało się jednak, że nikt nie ma mi zamiaru zwracać pieniędzy - mówi Midura. - Dopiero po wielu telefonach GTL zgodził się łaskawie zapłacić połowę kosztów wynoszących 1,2 tys. złotych.

Midura twierdzi, że postanowił więc zwrócić samochód do firmy GTL i zerwać umowę leasingową. To jednak nic nie dało.

- GTL nadal żąda ode mnie spłat kolejnych rat leasingowych - dodaje Midura. - Choć zwróciłem im samochód. - Klient, odbierając od nas pojazd, otrzymał zapewnienie ustne, iż pokryjemy w połowie drobne usterki. Po przekazaniu pojazdu do serwisu zażądał od naszej firmy pokrycia całości naprawy, na co ostatecznie zgodziliśmy się, ponieważ zależało nam, aby klient był zadowolony z zawartej transakcji - odpowiada Moczyński. - Z przyczyn nam nie znanych po naprawie pojazdu przez serwis klient pojazdu nie odebrał.

Nie mogąc dojść do porozumienia z firmą, Jakub Midura złożył w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa prze GTL, która ma rozpatrzyć jego skargę.

Co sądzicie Państwo o tej sprawie? Zapraszamy do komentowania artykułu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki