- Dlaczego tak kiepsko zaczęłyście piątkowy mecz z Muszynianką?
- To nerwy. To taka chęć zdobywania punktów za wszelką cenę. A trzeba przecież grać cierpliwie. Nie każdą piłkę musisz skończyć od razu.
- No właśnie. Ty dopiero w drugim secie zauważyłaś, że czasami lepiej obijać blok rywalek, niż próbować się przez niego przebić.
- Czasami o tym się nie myśli. Trenuje się pewne schematy, próbuje się obijać blok, ale zdarza się, że sędziowie tego nie widzą. Rzeczywiście dużo punktów przyniosło nam granie blok-aut. Cieszę się z tego.
- Dla niektórych wasza postawa może być zaskoczeniem. Prowadzicie w półfinale 2-1. Prezentujecie naprawdę świetny poziom.
- Dziękuję. Mam nadzieję, że ten wysoki poziom utrzymamy. Szkoda by było to teraz zaprzepaścić. A jak już utrzymamy ten swój styl gry, to powinno być dobrze.
- W piątek stłamsiłyście psychicznie Muszyniankę. Po serii kilku punktów z rzędu odbierałyście rywalkom ochotę do gry.
- Z każdym zespołem da się grać. Każdego można przycisnąć - nas, Muszyniankę. Liczy się charakter, jaki trzeba pokazać w końcówkach setów. Wówczas trzeba po prostu zachować zimną głowę.
- Wszystko macie teraz w swoich rękach. Jeśli wygracie w sobotę, to znajdziecie się w finale mistrzostw Polski. Jak się z tym czujecie?
- Nie uśmiecha mi się przejechanie tylu kilometrów, jakie są między Sopotem a Muszyną, aby rozegrać mecz nr 5. Grunt to szacunek dla przeciwnika. Nie możemy już poczuć się tak, że stoimy na podium.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?