Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kino - gdy zamknę oczy - trwa, spektakl się nie kończy. O Ryszardzie Ronczewskim w sopockim Teatrze Atelier

Gabriela Pewińska
Gabriela Pewińska
Ostatniego wywiadu popularny aktor filmowy i teatralny Ryszard Ronczewski udzielił „Dziennikowi Bałtyckiego”. Rok temu, tuż przed swoimi 90 urodzinami. Zmarł 17 października 2020 roku. Niedzielny wieczór to będzie czas spotkania z nim, spotkania we wspomnieniach, anegdotach teatralnych... Był Mistrzem opowieści.

Będziemy wspominać niezwykłego Człowieka, wspaniałego Artystę i wiernego Przyjaciela Teatru Atelier - Ryszarda Ronczewskiego - który odszedł od nas w październiku 2020 roku - zapowiadają twórcy spotkania pt. „Dla nas cały czas Jesteś” - Hommage á Ryszard”. Opowiadać niezwykłe historie będą bliscy artyście aktorzy. Dołożą wszelkich starań, aby każdy poczuł się tego wieczora tak, jak oni czuli się w towarzystwie swojego (nie)obecnego Mistrza.

Ostatniego wywiadu popularny aktor filmowy i teatralny Ryszard Ronczewski udzielił „Dziennikowi Bałtyckiego”. Rok temu, tuż przed swoimi 90 urodzinami. Mówił na przykład o aktorskich początkach:

„Przy okazji wizyt znajomków naszych rodziców, było w zwyczaju, że duet artystyczny dzieci, to coś, czego oczekują goście. Mama akompaniowała, a siostra Alina i ja w dwugłosowym duecie śpiewaliśmy różne kawałki np. „O Maryjanno, gdybyś była zakochaną…” albo „W dzień deszczowy i ponury z Cytadeli ciągną sznury, szeregami Lwowskie Dzieci idą tułać się po Świeci…”. Nie po świecie - tylko po świeci! Z lwowska... Alinka nienawidziła tych występów, a mnie się podobało! Takie popisy przed „widownią”... Może wtedy po raz pierwszy zasmakowałem oklasków? I potem po raz drugi, gdy na popisie półrocznym w Średniej Szkole Muzycznej w Sopocie „odśpiewałem” swój egzamin „Vien qua dorina bella…” i dostałem brawa od komisji, co się raczej nie zdarzało. To wtedy ten mały jeszcze bakcyl „ulubieńca publiki” wyjrzał z mojej łepetyny”.

Charakterystyczna twarz, jak mówią, twarz smutnego Arlekina, ukształtowała jego wizerunek jeszcze w sopockim Cyrku Rodziny Afanasjeff w latach 50. Wspominał: „Kiedy w sopockiej muszli koncertowej byłem ubranym na biało Arlekinem w przedstawieniu „Cyrk Tralabomba”, to pamiętam jak biegały za mną po Sopocie małe chłopaki i krzyczały: Kalipsiak idzie! Kalipsiak! Byłem cały biały, jak śmietankowy lód”...

Podpowiadał, gdzie iść, gdyby dziś ktoś chciał zwiedzać Sopot jego śladami: „Ważna dla mnie to ulica Rokossowskiego, którą przemierzałem wzdłuż i wszerz, już nie istnieje, chociaż nazywa się teraz Bohaterów Monte Cassino. Tak jakby zmiana nazwy mogła zmienić cokolwiek. Na rogu, prawie na rogu Sobieskiego i Monciaka było pierwsze kino w Sopocie, Bałtyk. Polonia otworzyła się dla publiki znacznie później… Więc w tym kinie Bałtyk obejrzałem film „Tarzan wśród Małp”. Johnny Weissmuller to był Tarzan jak się patrzy! Na tej ulicy był też Teatr Kameralny, na którego scenie trochę moich śladów zostało”...

Często wracał myślami do rodzinnego Lwowa:

„Wracam, choć wiem, że nie wolno wracać tam, gdzie na progach dawnych mieszkań leżą kawałki naszych serc. Więc i teraz wspominając ulicę Halicką i sklep z lalkami czy wystawę cukiernika Zaleskiego, na której, na talerzykach, leżą pierogi, albo kiełbaski, ale wszystko z marcepana! Tak, tam wracam, ale serce już nie skomle, że to dziś nie moje miejsca… Takie obrazy, takie kino - gdy zamknę oczy - trwa, i spektakl się nie kończy. A jeszcze Sopot i dom na Felka Dzierżyńskiego, dziś 3 Maja, ten z wieżyczką, gdzie mieszkał też mój szwagier, poeta, Jurek Afanasjew, to dom do którego i teraz wciąż zmierzam, chociaż mieszkają tam obcy ludzie… Ktokolwiek jednak będzie w tym Zaczarowanym Domu żył, to do czasu aż ten dom zniknie, rozpadnie się ze starości, będzie mi kimś bliskim, chociaż nieznanym”.

Ryszard Ronczewski odszedł 17 października 2020 r. Niedzielny wieczór to będzie czas spotkania z nim, spotkania we wspomnieniach, anegdotach teatralnych... Był Mistrzem opowieści.

Teatr Atelier

Al. Mamuszki 2 , Sopot

4 lipca (niedziela), 19.30 Prowadzący:

Marta Kalmus-Jankowska, Marzena Nieczuja-Urbańska i Jerzy Gorzko

Muzyka: Adam Żuchowski i Irek Wojtczak

Ryszard Ronczewski:
Aktor teatralny i filmowy, reżyser. Urodził się w 1930 roku w Puszkarni k. Wilna. Absolwent PWST w Łodzi. Grał w Teatrze Nowym w Łodzi i w Operetce Warszawskiej. Był kierownikiem artystycznym Estrady Sopot, a także aktorem Teatru Muzycznego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni. W latach 1966-1974 i 1984-2005 aktor Teatru Wybrzeże. Współpracował też z Teatrem Atelier w Sopocie. Odtwórca ponad 100 ról filmowych. Grał m.in. u Wajdy, Chmielewskiego, Munka, Forda, Hasa, Hoffmana, Pasikowskiego, Smarzowskiego i innych. Od 1945 roku mieszkał w Sopocie. Tu zmarł 17 października 2020 roku. 

Link do zakupu biletów: https://www.interticket.pl/program/dla-nas-caly-czas-jestes-hommage-a-ryszard-ronczewski-6473

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki