Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kilkadziesiąt osób, stłoczonych w poczekalni szpitala, czekało na testy. Czy tak roznosi się COVID-19?

Dorota Abramowicz
Dorota Abramowicz
Przemysław Świderski
Pan Łukasz, który w ubiegłym tygodniu zgłosił się do szpitala Copernicus na wyznaczone na godzinę 11.10 badanie w kierunku SARS-CoV-2, zastał w niewielkiej poczekalni kilkadziesiąt stłoczonych osób. Były to zarówno osoby z podejrzeniem zakażenia, jak i zwykli pacjenci.

- Całkiem możliwe, że wszystkie osoby, z którymi byłem w tej poczekalni, zaraziły się wirusem COVID - uważa Czytelnik.

Co na to szpital?

- Odpowiadały za to dwa niezależne i niewspółpracujące ze sobą systemy rejestracji - słyszymy w szpitalu. - Poczyniliśmy odpowiednie kroki i pacjenci skierowani na wymazy w związku z przyjęciem planowym w naszym szpitalu zgłaszają nowego punktu.

Czy tak roznosi się COVID-19?

Czy tak roznosi się COVID-19? - zastanawia się pan Łukasz, który w ubiegły wtorek zgłosił się na powtórny test (poprzedni nie został rozstrzygnięty) do szpitala Copernicus przy ul. Powstańców Warszawskich w Gdańsku.

- Badanie miało się odbyć metodą drive tru, godzina spotkania to 11.10 - relacjonuje Czytelnik. - Po przyjeździe na miejsce okazało się, że owszem, na ścianie budynku wisi ogromny baner z instrukcją jak odbywa się badanie drive thru, ale w praktyce badania na covid odbywają się wewnątrz szpitala. Po wejściu do środka przeżyłem prawdziwy szok, w poczekalni było około dwudziestu osób, od małych dzieci do starszych, wszyscy ściśnięci.

Minął termin badania, a pan Łukasz nadal czekał. Od pracownika medycznego usłyszał, że czas testu jest „prowizoryczny” i razie przyjmowane są osoby zapisane na zabiegi i operacje. A osobom, które znalazły się w poczekalni ze względu na podejrzenie zakażenia, kazano wrócić do szpitala o godzinie 13.

- W szpitalu Copernicus nie ma osobnego pomieszczenia dla osób z podejrzeniem o COVID, w jednej poczekalni kumulują się wszyscy, zarówno ci, którzy przyszli na badanie, jak i ci, którzy przyszli jako zwykli pacjenci! - zauważa Czytelnik. - Całkiem możliwe, że wszystkie osoby, z którymi byłem w tej poczekalni zaraziły się wirusem COVID. Godzina badania, która jest podawana nie bierze się znikąd, dzięki niej unika się skupisk ludzi w jednym miejscu, tymczasem wczoraj uzyskałem informację, że wszystkie osoby z podejrzeniem COVID mają się stawić o tej samej godzinie.

Pacjent postanowił nie ryzykować i poprosił lekarza poz o wystawienie skierowania na badanie do innego punktu. Dlaczego doszło do stłoczenia w jednym miejscu czekających na zabiegi i kierowanych na badania z podejrzeniem koronawirusa?

- Uruchamiając punkty pobrań materiału do badań w kierunku SARS-CoV-2 utworzyliśmy numery telefonów w celu umówienia się na konkretną godzinę pobrania wymazu - wyjaśnia Katarzyna Brożek, rzeczniczka spółki Copernicus. - Jednocześnie został uruchomiony niezależny od nas i niewspółpracujacy z dotychczas prowadzonym systemem rejestracji, elektroniczny system powiadomienia pacjentów ( e-rejestracja). To spowodowało kumulację pacjentów w jednym czasie i miejscu. Rozumiemy, że może to budzić niepokój, a nawet powodować zdenerwowanie.

Nakładanie się na siebie dwóch systemów rejestracji nie stwarzało większych problemów jeszcze na początku roku, gdy ze skierowaniami z poz pojawiało się kilka osób dziennie. Teraz jednak do punktu badań zgłasza się już po 60 pacjentów każdego dnia. Część z nich, mimo informacji informacji na tablicach i wskazówek WOT wchodzi do poczekalni.

- Poczyniliśmy już kroki do poprawienia sytuacji w związku ze zwiększoną ilością osób skierowanych przez POZy i niefortunną, niewspółpracującą z naszym systemem e-rejestracją - informuje rzeczniczka spółki Copernicus. - Od tygodnia pacjenci skierowani na wymazy w związku z przyjęciem planowym w naszym szpitalu, zgłaszają się do nowego punktu wymazowego w Szpitalu im. M. Kopernika przy ul. Nowego Ogrody 1-6 (wejście A) przez siedem dni w tygodniu.

Katarzyna Brożek dodaje, że sytuacja pandemiczna jest równie trudna dla pacjentów, jak i personelu.

- W ostatnim roku musieliśmy sprostać wielu wyzwaniom, w tym zmianom organizacyjnym związanym z m.in. tworzeniem punktów, takich jak ten na Powstańców Warszawskich przy tej samej infrastrukturze i często w pomniejszonym składzie w związku ze zwolnieniami lekarskimi naszego personelu - mówi rzeczniczka. - Dodatkowo elementem niesprzyjającym są zaskakujące nas zmiany systemowe, czyli zewnętrzne, które wprowadzane są niemal z dnia na dzień.

Rok epidemii koronawirusa w Trójmieście. Covidowa rzeczywist...

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki