Kierowca z pomocą humanitarną od NSZZ Solidarność dla Białorusinów zatrzymany przez białoruskie służby

We wtorek 25.08.2020 przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda poinformował o wysłaniu do strajkujących białoruskich pracowników pomocy humanitarnej. Miał ją dostarczyć tir, do którego załadowano ok. 20 ton żywności, m.in. konserw. Piotr Duda ogłosił też powołanie funduszu wsparcia "Solidarność z Białorusią", na który związek zawodowy wpłacił milion złotych.

Po przekroczeniu granicy polsko-białoruskiej w Bobrownikach kierowca został zatrzymany i razem z samochodem jest na parkingu w strefie przygranicznej i nie może go opuścić. O szczegółach w czwartek 27.08.2020 o szczegółach w siedzibie komisji krajowej NSZZ Solidarność poinformował Piotr Duda.

- Widzimy co się dzieje na Białorusi, coraz więcej zakładów pracy strajkuje, związkowcy są wyrzucani z pracy. Działania, które podjęliśmy są w trakcie, chociaż spodziewaliśmy się, że nie wszystko będzie szło po naszej myśli. Dostałem zaproszenie od szefa Kongresu Demokratycznych Białoruskich Związków Zawodowych Aleksandra Jaroszuka. Jest utrudniona pomoc strajkującym, nawet ze strony najbliższych, więc zdecydowaliśmy się na taki ruch - mówił Piotr Duda o wysłaniu pomocy humanitarnej. - Wczoraj transport przyjechał na granicę, został profesjonalnie odprawiony, za co dziękuję polskim służbom celnym, tir przejechał na drugą stronę i stoi tam już ponad 20 godzin. Kierowca został aresztowany, przyjechało tam białoruskie KGB, kierowca został skuty i przesłuchany. Szuka się teraz różnych pretekstów i mówią mu, że brakuje dokumentów - dodał.

Kierowca miał odebrany w nocy na kilka godzin telefon komórkowy i przez ten czas nie było z nim kontaktu. Nie może opuścić samochodu, nawet by kupić coś do jedzenia lub picia dla siebie.

Sprawa zatrzymania kierowcy z ciężarówką na granicy była jednym z tematów rozmów z ambasadorem Białorusi w Polsce, która równolegle miała miejsce w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w Warszawie.

- Interweniowałem w MSZ - kontynuował szef Solidarności. - Ambasadorowi Białorusi została wręczona nota dyplomatyczna w sprawie tego konwoju. To nie jest żadna polityka, tylko pomoc humanitarna. Jedna organizacja społeczna, jaką jest związek zawodowy, przekazuje pomoc drugiemu związkowi. Niejednokrotnie taka pomoc przejeżdżała przez granicę. Kompletnie nie rozumiem, dlaczego ten kierowca nie może przejechać z pomocą humanitarną. Próbowaliśmy znaleźć hurtownię w Grodnie, żeby ten towar przekazać, nie chcemy by towar został przejęty przez władze białoruskie. Mamy nadzieję, że uda się cofnąć samochód do Polski. Tak wygląda reżim Łukaszenki. Kongres Demokratycznych Białoruskich Związków Zawodowych jest cały czas deprecjonowany przez reżim Łukaszenki. Tam są inne związki zawodowe, które służą reżimowi Łukaszenki, ten związek jest od 25 lat wolny, afiliowany za granicą, to jedyna ostoja wolności związkowej na Białorusi, dlatego tym bardziej boli nas sytuacja, w której strajkujący są wywlekani z zakładów pracy i aresztowani - mówił.

Kierowca jest już poza aresztem, ale nie może opuścić parkingu w strefie przygranicznej.

Piotr Duda dodał, że ta pomoc miała pełnić podobną formę, jak pomoc, którą w latach 80. otrzymywali polscy strajkujący z krajów zachodnich.

- Jako Solidarność jesteśmy to winni Białorusinom, naszym przyjaciołom. Pamiętamy ile dostaliśmy pomocy 40 lat temu z Europy czy Stanów Zjednoczonych gdy w Polsce odbywały się strajki - mówił przewodniczący związku.