Kierowca śmieciarki, który pobił mężczyzn we Wrzeszczu, uniknie kary?

- Ten mężczyzna zadzwonił do mnie w święta z życzeniami, przeprosił też za tamtą sytuację. Nie chcę mu robić problemów. Nie mam do niego żalu, może miał gorszy dzień - zaznacza Maciej Richter, jeden z poszkodowanych.

Czytaj również: Kierowca śmieciarki pobił mężczyzn we Wrzeszczu. Teraz się tłumaczy [WIDEO]

Mężczyzna podkreśla, że nie zgłaszał sprawy śledczym i nie miał nawet takiego zamiaru. - Jedyne co zrobiłem, to wrzuciłem to do internetu - zaznacza.

Prokuratura zajęła się jednak sprawą z urzędu.

Przypomnijmy. Do zdarzenia doszło 20 marca. Kierowca śmieciarki chciał sobie skrócić drogę i wjechał na teren podwórek przy ul. Kościuszki we Wrzeszczu (mieszkańcy nie życzą sobie, aby śmieciarki jeździły tą drogą, bo niszczą nawierzchnię). Pracownik firmy Sita Północ miał jednak problem, żeby dojechać do kontenera z odpadami. Na drodze stał samochód. Kierowca zaczął więc trąbić i krzyczeć.Używał wulgaryzmów.

Kiedy podszedł do niego mieszkaniec jednej z kamienicy, chcąc wyjaśnić sprawę i powiedzieć, że auto zaraz odjedzie, kierowca nagle uderzył go w twarz. Cios był tak silny, że mężczyzna upadł na zaparkowane auto i je uszkodził. Na pomoc ruszył sąsiad, który widział zajście. On również otrzymał silne uderzenie w głowę.

- Kierowca biegał, wrzeszczał, gonił nas wokół aut. Zachowywał się jak furiat, nienormalny, być może był po narkotykach. Po prostu nagle zaczął nas bić. Krzyczał "wyper..., chu... pierdol...". Byłem w szoku, nie spodziewałem się, że taka drobnostka może spowodować taki atak szału - mówił w marcu jeden z poszkodowanych.

Mieszkańcy zadzwonili ze skargą do firmy Sita Północ, w której pracował kierowca. Firma, po wyjaśnieniu sprawy, zwolniła z pracy agresywnego pracownika.

źródło: film przesłany przez internautę