Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katastrofa w kopalni w Karwinie: "Wszystkie czujniki metanu były sprawne i działały"

Arkadiusz Biernat
Arkadiusz Biernat
W działaniach w kopalni w Stonawie bierze udział około 200 ratowników
W działaniach w kopalni w Stonawie bierze udział około 200 ratowników Arek Biernat
Katastrofa w kopalni w Karwinie: Po wybuchu metanu w czeskiej kopalni CSM w Stonawie niedaleko Karwiny, 9 górników wciąż jest pod ziemią. Tuż przed Wigilią ratownikom górniczym udało się wydobyć na powierzchnię ciała trzech osób, ale warunki pod ziemią nie pozwoliły na kontynuowanie akcji. - Nie ma szans, żeby przeżyli - mówią ratownicy. Ich wydobycie może potrwać wiele dni.

Katastrofa w kopalni w Karwinie

ZOBACZCIE ZDJĘCIA

12 z 13 tragicznie zmarłych górników w wyniku wybuchu metanu w czeskiej kopalni CSM w Stonawie koło Karwiny to Polacy. Do tej pory tylko cztery ofiary udało się wydostać na powierzchnię (trzy w dzień przed wigilią).

CZYTAJCIE KONIECZNIE
KOPALNIA W KARWINIE WZNAWIA WYDOBYCIE. CIAŁA ZOSTAŁY NA DOLE

Dwóch górników nadal przebywa w szpitalu w Ostrawie. Stan jednego z nich określany jest jako krytyczny (50 proc. oparzeń ciała).

Od czwartku trwają działania około 800 metrów pod ziemią, gdzie doszło do wybuchu. Akcja ratowniczo-poszukiwawcza w rejonie miejsca tragedii nie jest możliwa. Wszystko przez trwający pożar, wysoką temperaturę (ok. 200 stopni) i metan. Choć do tej pory nie dotarto do zaginionych górników, to czeskie służby mówią wprost: w takich warunkach nikt nie miał szans na przeżycie.

CZYTAJCIE KONIECZNIE
WYBUCH METANU W KARWINIE TO NAJWIĘKSZA KATASTROFA GÓRNICZA W CZECHACH W TYM WIEKU

Przez ostatnie dni ratownicy górniczy budowali specjalne tamy, których zadaniem jest odizolowanie zagrożonego terenu od pozostałych wyrobisk. Następnie w rejon pożaru wtłaczany w dalszym ciągu będzie azot, który ma wyprzeć tlen i w konsekwencji doprowadzić do ugaszenia pożaru. Po zamknięciu zagrożonego rejonu ratownicy odczekają około ośmiu godzin i sprawdzą czy dalej się pali. Dopiero, gdy na to warunki pozwolą i zgodę na wejście wyda Czeski Urząd Górniczy, ratownicy ruszą po pozostałych górników.

Spółka OKD nie chce spekulować, kiedy będzie to możliwe. W działaniach bierze udział około 200 ratowników górniczych, w tym także z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu.

- Chcę zdementować, jakoby czujniki metanu były zakrywane. Mamy potwierdzone protokolarnie, że wszystkie czujniki metanu były sprawne i działały. Górnicy, którzy pracują tutaj od lat. Oni zaprzeczają, że dochodziło do takich zdarzeń. To niedorzeczne, że mielibyśmy narażać naszych górników na tak niebezpieczne sytuacje - powiedział w sobotę Ivo Czelechowsky.

Katastrofa w czeskiej kopalni w Karwinie. Nie żyje 12 Polaków. Dziś żałoba narodowa

W ten sposób rzecznik OKD odpiera zarzuty polskich górników, którzy tuż po tragedii informowali dziennikarzy o częstych nieprawidłowościach. Kilka osób potwierdziło, że wcześniej dochodziło do zasłaniania czujników metanu. - W kopalni dochodziło do łamania zasad BHP, między innymi przez zasłanianie metanomierzy. Na ścianie, na której doszło do wypadku, było to szczególnie niebezpieczne, gdyż była ona silnie umetanowiona. Niektórzy olewają zasady BHP, zakrywają czujniki, żeby wydobyć jak najwięcej węgla – powiedział dziennikarzom pan Tomasz. Do takiej sytuacji miało także dojść na porannej zmianie przed wypadkiem. To jednak wyjaśni specjalna komisja oraz Prokuratura Okręgowa w Gliwicach.

W sobotę o godz. 12 na cześć tragicznie zmarłych górników zawyły syreny w Czechach. Z kolei niedziela była dniem żałoby narodowej w Polsce. - Przede wszystkim wielkie wyrazy współczucia dla najbliższych, rodzin. Czekamy przecież wszyscy na święta Bożego Narodzenia, te najbardziej rodzinne z wszystkich świąt i wtedy, kiedy najbardziej pragniemy tej atmosfery wspólnoty, a tu przychodzi taki nieopisany cios. Chcę tylko powiedzieć, że jesteśmy z Wami modlitwą i niech pan Bóg ma was w swojej opiece - powiedział prezydent RP Andrzej Duda.

O godz. 12 w katedrze Chrystusa Króla odprawiona została msza św. w intencji górników. Modlitwy nie ustają w pozostałych śląskich kościołach (po polskiej i czeskiej stronie). - O zmarłych, a także ich rodzinach będziemy pamiętali w naszych modlitwach, a także podczas świątecznych nabożeństw w naszym stonawskim kościele - podkreślił ks. Roland Manowski, proboszcz parafii św. Marii Magdaleny w Stonawie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki