- Kiedyś chciałam być pielęgniarką, ale później stwierdziłam, że z czepkiem na głowie trudno będzie mi przemieszczać się po sali chorych. Potem chciałam być lekarzem, a konkretnie chirurgiem i robić operacje. Jako że szkoła, do której chodziłam, znajdowała się blisko szpitala, często po lekcjach do niego chodziłam. Panie pielęgniarki tam mnie już znały. Pomagałam im w drobnych czynnościach - zdradziła w rozmowie z oficjalną stroną klubową Basketu Gdynia.
Obecnie Katarzyna Dydek jest trenerką tego zespołu. Prowadzi go wspólnie z Tomaszem Cielebąkiem. Jak sama przyznaje, marzy jej się to, by gdyńska koszykówka wróciła na najwyższą półkę pod względem poziomu.
- Czuję się gdynianką i utożsamiam się z tym miastem. Tutaj tak naprawdę spędziłam najlepsze lata mojego życia. Kiedy tutaj grałyśmy z moją siostrą Małgosią, koszykówka w Gdyni była na najwyższym poziomie. Ja czuję się odpowiedzialna za koszykówkę w tym mieście. Chciałabym, żeby tutejsza młodzież miała dobre warunki do rozwoju - wyznała.
Przypomnijmy, po pięciu spotkaniach w rozgrywkach TBLK, gdynianki mają na swoim koncie trzy zwycięstwa i dwie porażki. Pozwala im to plasować się na szóstym miejscu w ligowej tabeli.
wideo: BI Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?