Kilka dni temu Kasia Tusk dodała poruszający wpis w mediach społecznościowych. Przekazała, że ona i jej córka przebywają w szpitalu. Zdążyły w ostatniej chwili. Jeszcze trochę i mogłoby dojść do tragedii.
- Kwestia kilkunastu, a może nawet kilku godzin nim doszłoby do sepsy, bo parametry stanu zapalnego były już bardzo niepokojące i pogarszały się dosłownie z chwili na chwilę. Z małego i słabnącego ciałka trzeba było pobrać płyn mózgowo-rdzeniowy, aby wykluczyć zapalenie opon (w trybie pilnym więc o żadnym znieczuleniu nie było mowy) i zrobić całą serię mniej i bardziej inwazyjnych badań, na których widok chyba każdej mamie robi się słabo. Nikt nie ma wątpliwości, że organizm mojej malutkiej córeczki został osłabiony przez koronawirusa, którego przechodziła chwilę wcześniej i to dlatego infekcja bakteryjna, do której pewnie w ogóle by nie doszło, gdyby nie covid, rozwinęła się w tak galopującym tempie, nie dając przy tym prawie żadnych objawów. Niestety poważne infekcje wirusowe często torują drogę bakteriom.
Blogerka w tym trudnym czasie mogła liczyć nie tylko na wsparcie internautów, którzy w jej kierunku skierowali sporo słów otuchy, ale także na swoich bliskich, w tym na ojca Donalda, który odwiedził ją i córkę w szpitalu. Ze względu na obostrzenia związane z pandemią koronawirusa mogli jedynie zobaczyć się przez okno, o czym polityk poinformował w mediach społecznościowych.
Kasia Tusk i jej córeczka wyszły ze szpitala
Wygląda na to, że koszmar Tusk i jej rodziny dobiegł końca. Jak podaje Super Express, blogerka i jej dziecko opuściły szpital. Przed budynkiem czekał na nie Stanisław Cudny, mąż Kasi. Oprócz niego, pojawili się także paparazzi, którzy zrobili kilka zdjęć z ukrycia. Te w mgnieniu oka obiegły tabloidy, a także pojawiły się w social mediach.
Co włożyć, a czego unikać w koszyku wielkanocnym?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?