18-letni mieszkaniec gminy Kartuzy uznał pewnie, że złapał Pana Boga za nogi, gdy w środku nocy udało mu się zatrzymać samochód. Wsiadł do opla vectry, którym jechało czworo młodych mieszkańców Kartuz.
Szybko jednak radość przerodziła się w rozpacz, gdy miłośnik stopa zorientował się, że wszyscy podróżujący autem, nie wyłączając kierowcy, są pijani. Podróż okazała się krótka i niewiele brakowało, aby zakończyła się tragicznie.
Samochód uderzył w kamienny łuk wiaduktu i stanął w płomieniach. Wszyscy zdołali wydostać się z pojazdu, nim pożar doszczętnie go strawił, ale odnieśli różnego rodzaju obrażenia i wylądowali w szpitalu.
- Po przyjeździe służb wszyscy uczestnicy pojazdu znajdowali się już na zewnątrz i każdy utrzymywał, że to nie on prowadził i nie był w stanie wskazać kierowcy - relacjonuje Jarosława Krefta, oficer prasowy kartuskiej komendy. - W toku czynności policjanci ustalili jednak, że sprawcą wypadku był 22-latek, który miał w organizmie ponad pół promila alkoholu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?