- O chłopcu, którego matka porzuciła od razu po urodzeniu i wychowuje się w rodzinie zastępczej pod Gdańskiem, usłyszeliśmy w telewizji - opowiada Małgorzata Kłopocka z Leszna. - Zaczęliśmy czytać wszystkie artykuły, których był bohaterem. Bardzo szybko zrozumieliśmy, że on przez te sześć lat czekał na nas. Skontaktowaliśmy się z sopockim MOPS.
Reportaż ''Nasz Karolek tańczy'' ukazał się na łamach ''Dziennika Bałtyckiego''w grudniu ub. r. Wywołał duże emocje.
- Mnóstwo osób było zainteresowanych adopcją Karolka, zgłosiły się nawet rodziny z zagranicy - przyznaje Jolanta Klonowska, pedagog z MOPS w Sopocie. - Dokładnie się im przyglądaliśmy i wszystkich lojalnie uprzedzaliśmy o kłopotach zdrowotnych chłopca. Państwa Kłopockich nic nie było w stanie zniechęcić.
Ale Grażyna Krawiec, która wraz z mężem stanowiła dla Karolka przez te lata rodzinę zastępczą, wciąż podkreślała:
- Nie wystarczy, że ci ludzie pokochają Karola, jeszcze Karol musi pokochać ich. Nastąpiło to szybciej niż wszyscy przypuszczali. Dlatego, choć procedura adopcyjna nie została jeszcze oficjalnie zakończona, chłopiec mieszka już w nowym domu. A wczoraj, wraz z rodzicami, przyjechał z Wielkopolski na Pomorze, by pożegnać się z dotychczasowymi opiekunami. Wspólnie gościli w Szkole Podstawowej w Bielkówku, do której przez kilka miesięcy chodził.
Na to spotkanie wszyscy czekali z wypiekami na twarzy. Zwłaszcza koleżanki i koledzy z zerówki, którzy przygotowali dla Karola laurki z serduszkami i… specjalny koncert muzyczny.
Więcej w "Magazynie na weekend", dodatku do papierowego wydania "Dziennika Bałtyckiego" z dn. 26 maja 2012
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?