Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karol Nawrocki prezesem IPN. Politycy PiS: to świetny historyk i menedżer. Opozycja uważa, że "ideologizuje działania historyczne"

Agnieszka Kamińska
Agnieszka Kamińska
Archiwum Dziennik Bałtycki
Prezesem Instytutu Pamięci Narodowej został dr Karol Nawrocki. W związku z tym, nie będzie on już dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Przedstawiciele PiS postrzegają nowego szefa IPN jako świetnego historyka i sprawnego zarządcę. Strona opozycyjna ma co do tego odmienne zdanie.

Prezesem Instytutu Pamięci Narodowej został Karol Nawrocki, dotychczasowy dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Na prezesa IPN został powołany przez Sejm już 28 maja, a w piątek ( 23 lipca) jego kandydatura uzyskała poparcie większości senatorów. Następnie nowy szef IPN został zaprzysiężony przez Sejm. Tego samego dnia złożył rezygnację ze stanowiska dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. W związku z tym, minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu powoła nowego dyrektora MIIWŚ w Gdańsku. Do tego czasu placówką będą kierować zastępcy dyrektora.

Kim jest nowy prezes IPN? Karol Nawrocki ukończył historię na Uniwersytecie Gdańskim, gdzie w 2013 r. uzyskał tytuł doktora nauk humanistycznych. Zanim to się stało, w 2009 r. został pracownikiem IPN, od 2014 do 2017 r. był naczelnikiem oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN w Gdańsku. W 2017 r. został dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Karol Nawrocki jest autorem i redaktorem siedmiu książek oraz kilkudziesięciu artykułów naukowych i publicystycznych. Jest też inicjatorem, konsultantem i współautorem licznych projektów m.in. edukacyjnych i ekspozycyjnych. Był pełnomocnikiem ministra kultury i dziedzictwa narodowego ds. organizacji obchodów 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej.

Według nowego szefa IPN, historia Polski i związana z nią polityka pamięci, „wymaga narodowej zgody i współdziałania w imię prawdy o polskim XX-wiecznym doświadczeniu systemów totalitarnych”. Karol Nawrocki chciałby, aby IPN pod jego kierownictwem zachował dynamikę działań m.in. w sektorze wydawniczym, ekshumacyjnym, edukacyjnym.

- Będzie też instytucją prowadzącą refleksję o tym, co się zmieniło wokół otaczającej nas rzeczywistości w ciągu tych dwudziestu lat od powołania IPN – mówił Karol Nawrocki w Senacie.

Dodał też, że jako historyk i urzędnik państwowy, nie będzie uprawiał polityki. Mówił, że dla niego symbolem pracy, służby i cierpienia dla Rzeczpospolitej zawsze będzie rotmistrz Witold Pilecki. Zapowiedział, że jedną z jego pierwszych decyzji będzie powołanie w instytucie Biura Nowoczesnych Technologii.

Według przedstawicieli PiS, były dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku dał się poznać, jako sprawny menedżer i historyk o bardzo szerokich kompetencjach.
- Doktor Karol Nawrocki okazał się osobą dynamiczną, która ma ugruntowaną wiedzę historyczną, ma też dorobek historyczny – mówił senator PiS Jan Maria Jackowski.

Z kolei senator PiS Grzegorz Bierecki dziękował dr Karolowi Nawrockiemu za to, co zrobił dla gdańskiego muzeum.
- Mogę panu tylko zadedykować maksymę, którą Grzegorz Wielki, papież, przekazał kiedyś swojemu przyjacielowi. Te słowa brzmią tak: Zniewagi ze strony nieprawych są pochwałą twojego życia – powiedział senator Grzegorz Bierecki.

Z kolei politycy opozycji prezentują zupełnie odmienny stosunek wobec nowego prezesa IPN. Mówią, że jest on bardziej funkcjonariuszem partyjnym niż działaczem państwowym.
- Za dużo było ideologii, za mało badań historycznych w jego dotychczasowych działaniach. Z pewnością jest wielu uznanych historyków, którzy – w przeciwieństwie do Nawrockiego - mogliby rzetelnie, bez nadmiernego ideologizowania, podjąć się kierowania instytutem – stwierdził Krzysztof Brejza, senator KO.

Natomiast senator KO Sławomir Rybicki powiedział, że dr Karol Nawrocki, jako dyrektor MIIWŚ w Gdańsku, zaczął swoje rządy od zwolnień i wypychania z instytucji ludzi, którzy budowali to muzeum.
- Zaczął cenzurować wystawę, co w istocie dyskwalifikuje go jako szefa instytucji kultury – uważa senator KO Sławomir Rybicki.

Jarosław Sellin, wiceminister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu.

- Karol Nawrocki jest dobrym, perspektywicznym historykiem, naukowcem, do tego dobrym menedżerem instytucji kultury. Sprawdził się w Biurze Edukacji Publicznej IPN w Gdańsku, jak i potem na trudnej placówce jaką jest Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Świetnie rozwinął skrzydła tej instytucji. Podczas jego kierownictwa w muzeum bardzo dużo się zadziało. Mam tu na myśli wspaniałe wystawy czasowe, ale też dobre pomysły, jeśli chodzi o wystawę jednego obiektu. W muzeum odbywały się m.in. ciekawe konferencje, koncerty, seminaria. Te sama działania są teraz bardzo potrzebne w IPN. Ufam, że w tej tak dużej placówce, bo jednak jest to potężna instytucja mająca 16 oddziałów, Karol Nawrocki świetnie sobie da radę. Dobierze sobie doskonałe grono współpracowników i będzie czynił to, na co jest wrażliwy. Bardzo dobrze go poznałem i mogę stwierdzić, że prowadził mądrą polską politykę historyczną. A mądra polityka historyczna to jest budowanie kapitału moralnego narodu i państwa. To jedno z ważniejszych zadań, jakie państwo powinno wykonywać. Wszyscy, którzy formułują zarzuty, że dr Nawrocki cenzurował wystawy lub wypychał niewygodnych historyków, powinni się spalić ze wstydu. Karol Nawrocki wprowadził do wystawy Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku takie postaci jak m.in. Maksymilian Maria Kolbe, Irena Sendler, Witold Pilecki – to osoby, które kojarzymy z męczeństwem i walką w czasie II wojny światowej. Karolowi Nawrockiemu zawdzięczamy uzupełnienie wystawy o te tak ważne dla Polski osoby. Tymczasem byłe kierownictwo muzeum poszło do sądu. Sądziło się z Karolem Nawrockim o to, żeby on te wszystkie postaci z wystawy wyrzucił.

dr Janusz Marszalec, historyk, muzealnik, w latach 2008-2017 zastępca dyrektora MIIWŚ, obecnie zastępca dyrektora Muzeum Gdańska.
- Spodziewam się, że prezesura dr. Karola Nawrockiego będzie wiązać się z zaostrzeniem kursu. Zaczną się personalne rozliczenia w instytucie. Lista osób do zwolnienia jest znana – to są ci wszyscy, którzy mieli odwagę wypowiadać się w sposób niezależny i prezentować poglądy dotyczące pamięci historycznej sprzeczne z tym, co nam PiS-owska propaganda przedstawia. Zapał rewolucyjny dr. Nawrockiego, który ma doprowadzić do zmiany świadomości historycznej Polaków, zawsze był duży. Nie powinno być tak, że człowiek tak silnie uzależniony od mocodawców politycznych staje się osobą, która ma kreować prace państwowej instytucji zajmującej się historią. Historia powinna być pozostawiona w rękach niezależnych specjalistów. Dr Nawrocki nie jest osobą niezależną, jest wiernym wykonawcą polityki historycznej PiS-u, w której więcej nacjonalistycznych fobii (skrywanych pod patriotycznymi hasłami), kompleksów, niż krytycznego namysłu. Na czele instytucji stanie człowiek, który mówi Jarosławem Kaczyńskim – przypomnę, że swoje przemówienie na konkursie okrasił cytatem z prezesa :„Prawda nie obroni się sama”. Zrobi wszystko, aby prawda z Nowogrodzkiej była jedyną prawdą. Czy będzie w niej miejsce na dyskusję, polemikę z myślącymi inaczej? Wątpię. Na razie kilkakrotnie pozywał do sądu tych, którzy mieli odwagę go krytykować (np. prof. Grzegorza Motykę, dyrektora w PAN), a z historykami z Centrum Badań nad Zagładą Żydów (instytucja o randze międzynarodowej) w ogóle nie chce rozmawiać, bo uważa ich za kłamców. To nie jest osoba, która zapewni swobodną debatę i wolność badawczą - tak jak nie zrobił tego w Muzeum II Wojny Światowej.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki