Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karol Jabłoński, czyli najlepszy bojerowy żeglarz świata

Jacek Sieński
Karol Jabłoński to nie tylko znakomity żeglarz regatowy, ale i najlepszy bojerowiec świata.

Karol Jabłoński wywalczył już po raz dziewiąty w swojej karierze żeglarskiej tytuł mistrza świata w bojerowej, międzynarodowej klasie DN. Obronił on tytuł podczas mistrzostw świata rozegranych w kanadyjskim Kingston na jeziorze Ontario. Poza Jabłońskim czołowe pozycje na mistrzostwach wywalczyło jeszcze czterech innych naszych reprezentantów. W rezultacie Polacy zajęli pięć pozycji w pierwszej dziesiątce zawodników startujących w mistrzostwach. Robert Graczyk z MKŻ Mikołajki zdobył w Kanadzie srebrny medal, a Michał Burczyński z AZS Olsztyn - brązowy. Natomiast Tomasz Zakrzewski z MKŻ Mikołajki został sklasyfikowany na piątym miejscu, zaś Jakub Schneider z Bazy Mrągowo - na dziewiątym. Uroczyste powitanie naszej reprezentacji, po jej powrocie do kraju, ma obyć się dzisiaj w Warszawie.

Jabłoński potwierdził na mistrzostwach w Kingston, że jest najlepszym żeglarzem lodowym na świecie. Bojerem klasy DN żegluje od ponad 30 lat. Zaczynał, gdy miał 14 lat. Jak wspominał, podobnie jak większość żeglarzy regatowych zaczął od żeglowania łodziami klasy przygotowawczej Optymist nad jeziorem Tałty, gdzie mieszkał do 14 roku życia. Pływał łodziami dwuosobowych klas Cadet, 420, 470 i Tornado, a zimą - ślizgał się bojerem klasy DN. Znaczące sukcesy zaczął odnosić w kasie 470, żeglując z załogantami - Piotrem Królikowskim, a później Jerzym Ciszewskim. Był wtedy uczniem Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Mrągowie i reprezentował klub Baza Mrągowo. Z Ciszewskim wygrali pierwsze mistrzostwo Polski juniorów. Jako student AWF w Gdańsku i zawodnik Yacht Klubu Stoczni Gdańskiej, żeglował z Mirosławem Szymczakiem.

Nie widząc sportowych możliwości realizacji swoich marzeń, w 1986 roku wyjechał do Niemiec. Tam najpierw pracował w żaglowni. Potem uczestniczył w budowaniu drewnianych jachtów, zwanych jollenkreuzerami, którymi startował w regatach.
W roku 1989 Jabłoński zaczął żeglować na morzu, jako załogant, jachtem klasy 1 tony Saudade, którym później sterował i pełnił na nim też funkcję taktyka. Jachtami klasy 1 tony startował do 1994 roku, zbierając cenne doświadczenia. W roku 1992 mógł wykorzystać je na polskim jachcie Gemini. Rok później niemiecki 50-stopowy jacht Container wygrał regaty Admirals Cup, uważane za morskie drużynowe mistrzostwa świata.

Po tych regatach otrzymał propozycję objęcia funkcji sternika na znanym jachcie klasy Pinta. W roku 1994 wygrał on większość regat. W 1996 roku powierzono Jabłońskiemu opiekę kadry polskich olimpijczyków. W roku 1998 podjął współpracę z firmą MK Cafe jako menadżer programu MK Cafe Sailing Team i jednocześnie sternik. Jacht MK Cafe odniósł wiele spektakularnych zwycięstw. Sukcesy odnoszone na regatowych trasach morskich ugruntowały pozycję Jabłońskiego jako jednego z czołowych żeglarzy na świecie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki