Kapituła nagrody Jana Karskiego przyznała Orła kapitanowi Franciszkowi Dąbrowskiemu, obrońcy Westerplatte

Członkowie i poprzedni laureaci kapituły nagrody Orła Jana Karskiego (w tym bratanica "kuriera z Warszawy, dr Wiesława Kozielewska-Trzaska, ks. Kard. Stanisław Dziwisz, ks. abp. Alfons Nossol, ks. Adam Boniecki, Aleksander Kwaśniewski, Julian Kornhauser i Abraham Foxman) zadecydowali, że w osiemdziesiątą rocznicę wybuchu II wojny światowej wyróżnienie znów trafi do Gdańska.

Orłem zostanie pośmiertnie uhonorowany bohater obrony Westerplatte kpt. Franciszek Dąbrowski. Pierwszy zastępca majora Henryka Sucharskiego, od 2 września 1939 r. faktyczny dowódca obrony Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte. To głównie dzięki jego postawie Westerplatte stawiało opór przeważającym siłom niemieckim do 7 września 1939 r.

Kapitan Dąbrowski podczas wojny więziony był w niemieckich oflagach, na końcu w Woldenburgu. Wyszedł stamtąd z nie wyleczoną gruźlicą.

Po powrocie do kraju został szefem Biura Dowódcy Marynarki Wojennej w Gdyni. Zwolniony ze służby w czasach stalinowskich, uznany za "sanacyjnego oficera", był poddawany represjom. Musiał przenieść się do do Krakowa, gdzie żył z szycia butów. Zmarł na gruźlice w 1962 r., w wielu zaledwie 58 lat.

W gronie laureatów nagrody Orła Jana Karskiego można spotkać m.in. takie znane osobowości, jak Jacek Kuroń, Józef Tischner, Marek Edelman, Tadeusz Mazowiecki, Adam Michnik, Eli Wiesel, Lech Wałęsa, gen. Władysław Anders, a także „Tygodnik Powszechny”, film „Pokłosie”.

Kilka godzin po tragicznej śmierci prezydenta Pawła Adamowicza, 14 stycznia br. kapituła Nagrody Orła Jana Karskiego podjęła decyzję o przyznaniu pośmiertnie nagrody prezydentowi Gdańska. "Taki jest nakaz moralny dyktowany mordem na Pawle Adamowiczu, prezydencie Gdańska" - czytaliśmy w uzasadnieniu.

Nagroda Orła Jana Karskiego (1914–2000), kuriera wojennego Rządu RP na uchodźstwie, świadka Holocaustu i Sprawiedliwego wśród Narodów Świata została ustanowiona przed 19 laty. Ma charakter honorowy, bo jak argumentował Karski „godność jest nieprzeliczalna na pieniądze”.