Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kapitalne widowisko w Bełchatowie. Lotos Trefl Gdańsk poległ po tie-breaku! [ZDJĘCIA]

Łukasz Żaguń
Fot. Karolina Misztal/Polskapresse
Drużyna Lotosu Trefla Gdańsk przegrała z mistrzem Polski - PGE Skrą Bełchatów po tie-breaku. Pokazała jednak, że stać ją w tym sezonie na wiele.

To był pojedynek godny miana hitu PlusLigi. Siatkarze PGE Skry i Lotosu Trefla stworzyli kapitalne widowisko, w którym nie brakowało niesamowitych zwrotów akcji, szalonych zagrań na najwyższym poziomie, ale też prawdziwej dramaturgii. Niestety, w lepszych nastrojach parkiet opuszczali mistrzowie Polski, którzy ograli gdańszczan po pełnym emocji tie-breaku. Mimo to, podopieczni trenera Andrei Anastasiego nie mają się czego wstydzić po tym spotkaniu.

Już pierwszy set meczu pokazał, że uchodząca za zdecydowanego faworyta Skra na łatwą przeprawę nie ma co liczyć. Gdańszczanie walczyli bowiem z mistrzem Polski jak równy z równym. Mieli nawet w górze piłkę setową, ale swojej szansy nie wykorzystali i ostatecznie przegrali do 27.

To wyraźnie podcięło skrzydła naszym siatkarzom, bo w drugiej partii bełchatowianie zdominowali naszą drużynę. Gospodarze bombardowali gdańszczan zagrywką. Atomowe piłki w polu serwisowym posyłali Mariusz Wlazły i Nicolas Marechal. Nasi przyjmujący byli bezradni.

Punkt zwrotny w tym meczu nastąpił w trzecim secie. Goście znowu poukładali grę, świetnie spisywali się w obronie, gdzie szalał Piotr Gacek, a także w bloku. W tym drugim elemencie klasą sam dla siebie był Bartosz Gawryszewski. W ataku z kolei Murphy'emu Troyowi pomagać zaczął Mateusz Mika. W efekcie siatkarze Lotosu Trefla wrócili z dalekiej podróży, wygrywając dwie kolejne partie. Co więcej, szansa na zwycięstwo w tym meczu była na wyciągnięcie ręki. W tie-breaku bowiem gdańszczanie mieli w górze piłkę meczową. Niestety, znowu "spalili" końcówkę partii, co w konsekwencji zwyczajnie się zemściło.

Mimo że nasi siatkarze ponownie pokazali się z bardzo dobrej strony, to jednak martwi nieco fakt, że znowu do gry niewiele wnieśli rezerwowi. Żelazna "szóstka" trenera Anastasiego może w decydujących momentach odczuwać trudy sezonu. A przecież ten jest długi i męczący.

PGE Skra Bełchatów - Lotos Trefl Gdańsk 3:2 (29:27, 25:19, 28:30, 19:25, 16:14)

PGE Skra: Uriarte 6, Conte 17, Kłos 9, Marechal 15, Wlazły 26, Wrona 8, Tille (libero) oraz Brdjović, Lisinać 2, Muzaj, Piechocki (libero), Winiarski 2

Lotos Trefl: Falaschi 1, Gawryszewski 18, Grzyb 6, Mika 17, Schwarz 9, Troy 28, Gacek (libero) oraz Schulz, Stępień

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki