Jednym z ostatnich projektów autora o pseudonimie Pistolet jest portal Polska the Best stworzony, by wspierać i sławić osiągnięcia Polaków w różnych dziedzinach. Na wieść o kandydaturze swojego, byłego już, redaktora naczelnego odezwali się oburzeni współpracownicy serwisu, którzy już ponad trzy miesiące czekają na swoje zaległe wypłaty. Jak twierdzą, Wojciechowicz ich po prostu oszukał.
- Pan Wojciechowicz zaprosił mnie do współpracy w czerwcu 2014 r. - opowiada nam jeden z byłych współpracowników PtB [imię i nazwisko do wiadomości redakcji]. - Umowa o dzieło opiewała na niewielką kwotę, bo 1550 zł za 50 tekstów, a pięć pierwszych było próbnych, darmowych. Z obowiązków wywiązałam się w terminie i mam na to dowody. Na pieniądze czekam od 20 lipca. Tłumaczenia pana Wojciechowicza były zawsze mgliste, tak jak i jego obietnice co do dalszej współpracy. Gdy po kilku prośbach, a później żądaniach wypłacenia należności nie otrzymałam niczego poza kolejnymi kłamstwami, wysłałam przedsądowe wezwanie do zapłaty - bez odzewu.
Podobnie wyglądają historie kilku innych współpracowników, którzy opowiedzieli nam o swoim oczekiwaniu na pieniądze za wykonaną pracę. Łącznie na spłacenie zaległości czeka kilkanaście osób.
- Ostatnio obliczaliśmy, że dług wobec nas wynosi kilkadziesiąt tysięcy złotych. I w tym momencie szok - od znajomego, jeszcze przed ogłoszeniem list wyborczych, dowiaduję się, że Michał Wojciechowicz startuje w wyborach! - opowiada inna, pragnąca zachować anonimowość osoba.
W rozmowie z naszą redakcją Michał Wojciechowicz zapowiedział, że nie rozpocznie swojej kampanii wyborczej, dopóki nie wyjaśni spraw roszczeń. - Współpracownicy podpisywali umowy z firmą mojej żony, z którą mamy notabene rozdzielność majątkową - twierdzi. - Ale nie uchylam się od odpowiedzialności moralnej za tą sytuację. Mam nadzieję, że do poniedziałku wszystko zostanie wyjaśnione i dopiero wtedy zaistnieje publicznie moja kandydatura na radnego. Wiem, że na razie nie wypada mi występować i mądrzyć się na temat Gdańska.
Wojciechowicz zastrzega, że nie ze wszystkimi roszczeniami swoich byłych współpracowników się zgadza.
- Wszystko związane jest z kłopotami finansowymi portalu. Większości osób, które występują przeciwko nam, stopniowo wypłacamy zaległości. Jesteśmy właśnie po rozmowach z naszym największym płatnikiem, które dają nadzieję, że wszystkie zobowiązania zostaną w ciągu kilku dni uregulowane. Nie dotyczy to dwóch osób, z którymi się nie zgadzamy i na pewno będziemy musieli spotkać się w sądzie - kończy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?