Mateusz Kusznierewicz, bo o nim mowa, pełni funkcję ambasadora morskiego Gdańska. Przy wsparciu Fundacji Gdańskiej, Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego oraz Ligi Morskiej i Rzecznej działa na rzecz edukacji żeglarskiej i morskiej młodzieży szkolnej z Gdańska, a także - z całego Pomorza. Po niezbyt udanym starcie w regatach olimpijskich w Londynie (ósme miejsce w klasie Star) zadeklarował, że to były jego ostatnie igrzyska. Zwłaszcza że w sporcie żeglarskim, uprawianym wyczynowo przez 12 lat i udziale w pięciu regatach olimpijskich osiągnął już wiele. Nie rezygnuje jednak z uprawiania żeglarstwa. Ale będzie to uczestnictwo w regatach niedużymi, morskimi jachtami z załogami kilku- lub kilkunastoosobowymi, na akwenach przybrzeżnych i otwartym Bałtyku, Morzu Śródziemnym czy Północnym.
- Jeszcze jako mieszkaniec stolicy i członek Yacht Klubu Polski w Warszawie od dawna bywałem często w Gdańsku, uczestnicząc w regatach rozgrywanych na wodach Zatoki Gdańskiej i Wisły, w Gdańsku Górkach Zachodnich - wspomina Mateusz Kusznierewicz.
- Nie miałem jednak możliwości dokładniejszego zaznajomienia się z miastem, w którym dopiero zadomowiłem się i powoli je poznaję. Uważam decyzję, podjętą razem z żoną Izą, o przeniesieniu z Warszawy do Gdańska, za najlepszą w życiu. Odpowiada nam atmosfera miasta i bliskość morza. Teraz chcę więcej czasu poświęcić żonie, a szczególnie - wychowaniu mojej 2-letniej córeczki. Dotąd, z uwagi na wyjazdy na regaty i treningi, widywałem się z rodziną sporadycznie.
Jak twierdzi Kusznierewicz, żeby wygrywać, trzeba mieć talent, rodzaj smykałki do żeglowania. Pomagają również odpowiednia waga i dobre warunki fizyczne zawodnika. Z tego powodu wybrał klasę Finna.
- Wiele zależy od umiejętnego rozplanowania przygotowań do startów. Można pływać nawet 40 lat i wciąż się uczyć. Trzeba dobrze znać przepisy, aby wiedzieć, co można zrobić na trasie wyścigu, a czego nie można. Ważny, często decydujący o zajętym miejscu, jest dobry start. Podczas wyścigu konieczne jest ciągłe manewrowanie, balastowanie i kontrolowanie rywali. Jeżeli mają przewagę, należy ją niwelować. Żeglowanie regatowe polega także na unikaniu błędów. Chociaż nigdy nie widziałem żeglarzy, którzy ich nie popełniali. Im mniej błędów na trasie, tym lepsza pozycja na mecie.
W 1999 roku Kusznierewicza uhonorowano prestiżowym tytułem Sailor of the Year (Żeglarz Roku), przyznawanym przez ISAF - Międzynarodową Federację Żeglarską, a pod koniec roku 2004 otrzymał tytuł Żeglarza Wszech Czasów, najlepszego zawodnika w historii klasy Finn.
Wiosną 2005 roku zmienił klasę z Finna na Stara, rozpoczynając starty w teamie z Dominikiem Życkim. Zespół ten od pierwszych startów szybko awansował do ścisłej światowej czołówki tej elitarnej klasy żeglarskiej. Już dwa lata później (2007) team awansował na 1 miejsce Światowego Rankingu Międzynarodowej Federacji Żeglarskiej ISAF.
Choć niełatwo w to uwierzyć, Mateusz znajduje czas także na inne pasje. Jest zapalonym narciarzem, golfistą, pływa na windsurfingu, gra w tenisa i squasha. Spełnia się również w biznesie. Działa w branży turystycznej, hotelarskiej, jachtowej, w mediach, w marketingu sportowym i eventowym. Jest również pomysłodawcą i założycielem Fundacji Navigare, która wspiera rozwój młodych sportowców.
Często udziela się społecznie, a jako ambasador Gdańska od spraw morskich wspiera w tym zakresie inicjatywy włodarzy miasta. W ten sposób popularyzuje żeglarstwo w Polsce i pokazuje, że warto uprawiać ten sport nie tylko na jeziorach, ale także na morzu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
