Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kandydaci na Sportowca Roku w Plebiscycie Dziennika Bałtyckiego - Nicki Pedersen

Janusz Woźniak
Duński żużlowiec i jego współpracownicy to profesjonaliści w każdym calu
Duński żużlowiec i jego współpracownicy to profesjonaliści w każdym calu Tomasz Bołt
Kiedy okazało się, że Lotos Wybrzeże Gdańsk, po awansie do żużlowej ekstraligi, pozyskał trzykrotnego indywidualnego mistrza świata, gdańscy kibice byli bardzo zadowoleni. Duńczyk Nicki Pedersen, bo o nim przecież mowa, miał być gwiazdą i liderem, który sprawi, że Wybrzeże utrzyma się w krajowej elicie. Do tego Pedersen miał być magnesem, który w jeszcze większej liczbie przyciągnie fanów speedwaya na trybuny stadionu im. Zbigniewa Podleckiego.

Co z tych zapowiedzi się sprawdziło? Większość, ale niestety nie ta najważniejsza. Bo gdański klub w ekstralidze miejsca jednak nie obronił. Nie ma w tym jednak winy Nickiego Pedersena, bo akurat on indywidualnie zaliczył najlepszy bodaj sezon w polskiej lidze. Był bezdyskusyjnie jej najskuteczniejszym zawodnikiem. Niestety, jedna gwiazda w zespole to było w tym roku za mało, aby Wybrzeże pozostało w krajowej elicie.

Już po kilku meczach w Lotosie Wybrzeżu Pedersen podkreślał, że gdański zespół ma za dużo "dziur" w składzie, aby myśleć o wygrywaniu spotkań.

- Dwóch-trzech dobrze punktujących zawodników nie zapewni drużynowego sukcesu - zaznaczał po każdym meczu Duńczyk.
Odżywały przy tym opinie, że Nicki jest indywidualistą, który nie potrafi współpracować na torze z partnerem z drużyny, że jazda w parze nie za bardzo go interesuje. Po prostu rusza spod taśmy, a za kolegą z drużyny ogląda się dopiero na trzecim okrążeniu toru.

- Lubię jeździć drużynowo, ale taka jazda parą jest możliwa tylko wówczas, jeżeli mój partner jest blisko za moimi plecami, a nie wówczas, gdy tuż po starcie na torze dzielą nas dwaj rywale - ripostował, zresztą nie bez racji, Pedersen.

Natomiast to, czego koledzy z gdańskiej drużyny mogli się bez wątpienia nauczyć od Pedersena to profesjonalizm w każdym calu. To on i cała jego ekipa w meczowe dni byli pierwsi na parkingu. Sprawdzali tor, próbowali, ustawiali silniki. O efektach tej pracy każdy z kibiców Wybrzeża mógł się przekonać w trakcie meczu.

Po spadku z ekstraligi było wiadomo, że Pedersen w Gdańsku nie zostanie, choć oficjalnie podkreślał, że nad morzem czuł się bardzo dobrze.

- Ten sezon spędzony w Gdańsku, pomimo spadku, będzie mi się dobrze kojarzył. Dobrze się czułem w klubie, w drużynie. Złego słowa nie powiem na nikogo. Dogadywałem się zarówno z prezesem Maciejem Polnym jak i …toromistrzem. Żal mi trenera Stanisława Chomskiego, bo to doskonały fachowiec i robił, co mógł, aby utrzymać zespół w ekstralidze. Niestety zbyt wiele było kontuzji, przypadków losowych, które nie pozwoliły zrealizować drużynie zakładanego celu sportowego. To na pewno przykre dla kibiców - podkreślał po ostatnim meczu w sezonie utytułowany duński żużlowiec.

W Gdańsku się nie udało, ale w indywidualnych mistrzostwach świata do ostatniego turnieju Grand Prix 2012 w Toruniu Pedersen walczył o czwarty tytuł mistrza świata. Ostatecznie musiał uznać wyższość Australijczyka Chrisa Holdera, który w całym cyklu zgromadził 160 punktów, a wicemistrzostwo świata Pedersenowi zapewniły 152 punkty.

W nowym sezonie Nicki Pedersen będzie jeździł w PGE Marmie Rzeszów. Jeżeli wierzyć medialnym zapowiedziom, w stolicy Podkarpacia może liczyć na kontraktowe zarobki rzędu 2,3 miliona złotych. Cóż, tani nie jest, ale za to bardzo solidny.

Najszybszy

Nicki Pedersen był w roku 2012 najskuteczniejszym żużlowcem polskiej ekstraligi. W zespole Lotosu Wybrzeża Gdańsk wystartował we wszystkich 18 meczach, w 102 wyścigach, w których zdobył łącznie 259 punktów, plus 5 punktów bonusowych. 64 wyścigi wygrał, 29 zakończył na drugim miejscu, w 9 był trzeci. Zdobywał średnio 2,588 pkt. na wyścig i 14,39 pkt. na mecz. Na arenie międzynarodowej najcenniejszym osiągnięciem 2012 roku było zdobycie tytułu indywidualnego wicemistrza świata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki