Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamila Stormowska ze Stoczniowca Gdańsk: Poprawiam się, ale przede mną kolejne wyzwania. Muszę popracować nad głową, bo to mnie blokuje

Rafał Rusiecki
Rafał Rusiecki
Kamila Stormowska (19) podczas występu na mistrzostwach Europy w hali Olivia
Kamila Stormowska (19) podczas występu na mistrzostwach Europy w hali Olivia Przemysław Świderski
Kamila Stormowska, łyżwiarka szybka Stoczniowca Gdańsk, ma za sobą udany sezon, w którym zaliczyła znaczące postępy. Pochodząca z Elbląga 23-letnia reprezentantka Polski nie była jednak zadowolona z ostatniego występu na krajowych mistrzostwach w hali Olivia. Opowiada nam, co jeszcze musi poprawić, aby bić kolejne rekordy Polski, a później z nadziejami myśleć o dobrych występach na zimowych igrzyskach olimpijskich w Mediolanie.

Wicemistrzyni Polski na 500 metrów, wicemistrzyni w kobiecej sztafecie i brązowa medalistka w sztafecie mieszanej. Jak ocenisz swój występ w mistrzostwach Polski w hali Olivia?
Nie jestem z niego zadowolona. Mogłabym pojechać lepiej i czuję, że nie było to to, co chciałam osiągnąć. Chciałam walczyć o swoje tytuły, o najlepsze miejsca. W ubiegłym roku uzyskałam tytuły na 1000 i 1500 metrów. Niestety, coś nie wyszło. Nie udało mi się. Jestem zła.

To jest już zmęczenie sezonem?
Trochę tak. W short tracku wszystko się jednak może wydarzyć. Niefortunne wyprzedzanie, która miałam, i upadłam. Może się też wydarzyć tak, jak w finale na 1000 metrów, kiedy na jednym łuku zeszłam z pierwszego na czwarte miejsce. Nie do końca jest to zmęczenie sezonem, a raczej małe szczęście, niepowodzenie.

W tym short trackowym wydaniu mamy tak naprawdę rywalizację klubów z Gdańska i Białegostoku. Jeśli tak często wspólnie trenujecie, to możecie się w ogóle czymś zaskoczyć?
Myślę, że znamy swoje mocne i słabe strony. Mamy też dużo rzeczy w zanadrzu. Każdy może czymś zaskoczyć. Szczególnie w short tracku, gdzie nigdy nie wiadomo, czy komuś coś się uda, czy nie.

W styczniu w hali Olivia były mistrzostwa Europy. Niedawno wróciliście z mistrzostw świata w Seulu. Jak patrzysz na ten sezon całościowo?
W tym sezonie dobrze mi poszło na dystansie 1000 metrów. Na pucharach byłam już raz w finale i kilka razy w półfinałach. Na mistrzostwach świata też osiągnęłam top 8 na 1000 metrów. Cieszę się z tego, jaki progres zrobiłam na tym dystansie. Poprawiłam rekord Polski (1.27,542 w Salt Lake City 4 listopada 2022 roku – przyp.), a na 500 metrów poprawiłam swój rekord życiowy (42,821 w Dreźnie 3 lutego 2023 roku – przyp.). Wydaje mi się, że w tym drugim przypadku to najlepszy czas wśród polskich zawodniczek w tym sezonie. To też pokazuje, że poprawiłam się na tym dystansie. Mimo wszystko jeszcze dużo pracy przede mną. Mam nadzieję, że za trzy lata na igrzyskach w Mediolanie będę walczyć o to, o co chcę.

Chcesz już odpocząć?
Przede mną jeszcze młodzieżowe mistrzostwa Polski, które też chcę wygrać. Chcę obronić swoje tytuły mistrzowskie, które mam już od trzech lat. Tego lodowiska mam już trochę dość. Tak naprawdę jeżdżę od czerwca. Chcę się jednak poprawić, aby lepiej było w przyszłym roku. Chcę walczyć nie tylko o finały, ale o miejsca 1-3 w tych finałach. Myślę, że poświęcę ten czas na poprawę mentalności, swoich umiejętności poza lodem. Nie będę wchodzić na lód, ale popracuję nad niektórymi detalami.

Myślę, że po tym sezonie zabierasz potężny bagaż doświadczeń. To powinno również zaprocentować, prawda?
W tym roku bardzo się rozwinęłam. Nie jest to jeszcze to, czego oczekiwałam. Muszę popracować nad głową, bo to mnie blokuje. U topowych zawodniczek, które regularnie stają na podium mistrzowskich zawodów, że takich problemów nie mają. Ten mental u nich jest taką podporą. Wydaje mi się, że tego mi brakuje, że jeszcze patrzę na niektóre zawodniczki jakbym była szarą myszką.

Ze zbyt dużym respektem?
Tak, chociaż w tym sezonie już udawało mi się spojrzeć na nie, jak na równe i walczyć z nimi. Mam jednak za duży respekt do niektórych zawodniczek i koniecznie muszę nad tym popracować. Ja też jestem silna, mocna i potrafię pokazać fajne rozwiązania na lodzie.

A może podchodzisz do sprawy zbyt ambitnie i wymagasz od siebie za dużo w zbyt krótkim czasie?
Nie powiedziałam bym, że zbyt ambitnie, bo mierzę wysoko. Na takich zawodach, jak mistrzostwa Polski, nie chcę walczyć o lokaty dwa-trzy. Chcę na nich walczyć o wygraną i wiem, że z dobrym biegiem mogę to zrobić. Na światowej arenie, OK, nie jestem jeszcze na takim poziomie, aby z niektórymi zawodniczkami wygrywać. Chcę walczyć o medale igrzysk olimpijskich, więc chyba muszę mierzyć wysoko, żeby to się udało.

To jaki masz wypracowany sposób na odprężenie i psychiczny reset?
Nie wiem (śmiech). Myślę, że dobrze mi zrobią wakacje i odpoczynek z moim chłopakiem, który też tutaj jeździ. Jeszcze sezon trwa, więc sobie tego nie zaplanowałam.

Jesteś z Diané Sellierem i to chyba dobre rozwiązanie ze sportowego punktu widzenia, że możecie się wspólnie napędzać?
Diané jest takim zawodnikiem, który widzi więcej, niż ja. Czuje więcej na lodzie, niż ja. Wie, jak się obchodzić z płozą, jakie ma czucie lodu. Co ja powinnam czuć i jak kierować płozę. On mi w tym pomaga i mówi, jak mogę poprawić swoją technikę, co mogę zrobić. Ja mu za dużo nie pomogę (śmiech). Jestem dla niego podporą mentalną, jeżeli coś mu nie wychodzi lub jeśli coś wychodzi. Zawsze jestem z niego dumna i myślę, że on ze mnie też. Czasami, jak coś nie wychodzi, to jest mniej emocjonalny, ale widać po nim, że jest zły. Mogę wtedy pomóc, żeby go pocieszyć.

tekst alternatywny

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki