Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil Glik: Atmosferę najlepiej budują zwycięstwa. Postaramy się, żeby jak najszybciej znów była taka, jak przed mistrzostwami świata

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Kamil Glik
Kamil Glik Bartek Syta
- Dla mnie to też jakby debiut, bo trzej poprzedni selekcjonerzy pomijali mnie przy pierwszych powołaniach - zażartował Kamil Glik na wtorkowej konferencji prasowej reprezentacji Polski. W piątek Biało-Czerwoni rozpoczną zmagania w Lidze Narodów wyjazdowym meczem z Włochami, a od stopera AS Monaco dużo będzie w tym spotkaniu zależeć. Aż strach pomyśleć co by było, gdyby po mundialu zakończył reprezentacyjną karierę co - przyznał - chodziło mu po głowie.

Kamil Glik: Postaramy się, żeby atmosfera była taka, jak przed mistrzostwami świata w Rosji

Nowe rozdanie, wiele nowych twarzy, nowy trener. Widać wyraźnie, że wiele rzeczy zaczynamy budować, jeśli nie od zera, to z niskiego pułapu, również atmosferę - przyznał Glik, od którego postawy bardzo dużo będzie zależeć w piątkowym spotkaniu. Stoper AS Monaco będzie musiał pokierować kompletnie przebudowaną defensywą. Zabraknie w niej Łukasza Piszczka, Macieja Rybusa, Michała Pazdana i Artura Jędrzejczyka.

Pierwszy zakończył po mundialu reprezentacyjną karierę. Drugi przyjechał na zgrupowanie, ale opuścił je z powodu kontuzji. A obaj obrońcy Legii Warszawa nie zasłużyli tym razem - zdaniem nowego selekcjonera Jerzego Brzęczka - na powołanie. W sumie trudno się dziwić.

Kto zagra obok Glika na środku obrony: Bednarek czy Kamiński?

Jeśli już, to bardziej obecności na zgrupowaniu Jana Bednarka. Stoper Southampton był co prawda jednym z nielicznych uczestników mundialu w Rosji, do którego nie mieliśmy większych pretensji (no może za bramkę na 0:2 w meczu z Senegalem, choć tu akurat bardziej zawinili inni), a do tego strzelił zwycięskiego gola w spotkaniu z Japonią. W nowym sezonie jest jednak w klubie jak na razie statystą. W trzech ligowych meczach „Świętych” nie było go nawet na ławce rezerwowych. Wystąpił jedynie w spotkaniu o Puchar Ligi Angielskiej z Brighton.

Mimo to zapewne właśnie Bednarek wystąpi w meczu z Włochami obok Glika na środku obrony. Alternatywą dla niego jest w zasadzie tylko Marcin Kamiński, który z kolei zanotował ostatnio udany debiut w barwach Fortuny Düsseldorf, w meczu z RB Lipsk (1:1). Trudno przecież oczekiwać, by Brzęczek wystawił w meczu z tak trudnym rywalem debiutanta Adama Dźwigałę.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jerzy Brzęczek: Nikogo nie skreślam z reprezentacji, z Kamilem Grosickim rozmawiałem najczęściej

- Faktycznie w linii defensywnej jest sporo nowych twarzy, ale cóż robić. Chcemy popracować przez te kilka dni tak, by się dobrze zgrać. Trener intensywnie prowadził zajęcia, wywarł na nas wszystkich fajne wrażenie. Dziś na odprawie skupiliśmy się na tym, jak grają Włosi - stwierdził Glik, dla którego mecz w Bolonii będzie miał dodatkowy podtekst z racji sześciu sezonów spędzonych na Półwyspie Apenińskim (Palermo, Bari, a najdłużej w Torino, gdzie nosił nawet kapitańską opaskę). - Faktycznie, fajna sprawa. Nigdy nie miałem okazji przeciwko nim zagrać, a mam tam wielu kolegów - przyznał obrońca AS Monaco.

Glik również chciał odejść, jak Piszczek

Przyznał również, że po nieudanym mundialu w Rosji (nie wyszliśmy z grupy) również rozważał zakończenie swojej przygody z reprezentacją. - Miałem cięższy moment po mistrzostwach świata i zastanawiałem się nad przyszłością. Potem jednak spotkałem się z trenerem Brzęczkiem i skoro tu jestem, to znaczy, że jestem gotów nadal poświęcić się kadrze w stu procentach. Nieudany mundial chcemy odciąć grubą kreską, choć trudno to zrobić. Jeszcze przez jakiś czas to się będzie za nami ciągnęło. Nie byliśmy takimi samymi zawodnikami, jak wcześniej. Pod względem fizycznym nie byliśmy przygotowani nawet na 90 procent - powiedział Glik.

Do reprezentacji po czterech latach przerwy wraca Mateusz Klich: - Nie po to, żeby siedzieć na ławce - zapewniał w środę pomocnik Leeds United. Przyznał jednak szczerze, że czasami wątpił, czy kiedykolwiek jeszcze otrzyma powołanie. - Nie ma co się oszukiwać, był taki moment, że myślałem kadra mi już odjechała. Wiadomo, jak wygląda moja kariera. To sinusoida. Ale na razie mam dobry okres. Pracuję w klubie ze świetnym fachowcem [Marcelo Bielsą - red.]. Cieszę się, że jestem z powrotem - dodał.

Glik: Nie widziałem raportu, ale...

- Nie widziałem - stwierdził z kolei Glik, pytany o opublikowany w poniedziałek przez PZPN raport Adama Nawałki. Były selekcjoner próbował odpowiedzieć w nim na pytanie, dlaczego występ reprezentacji na mistrzostwach świata był - najdelikatniej rzecz ujmując - nie taki, jak oczekiwaliśmy. Jednym z powodów miał być uraz barku stopera AS Monaco, który zmusił Nawałkę do przemeblowania obrony. - Jedyny raport, jaki mam, to ten w głowie, bo byłem w Rosji i wszystko widziałem na własne oczy. Nikt sobie do gardeł nie skakał, a na samym mundialu atmosfera nie różniła się szczególnie od tej, która była podczas eliminacji. Przygotowanie fizyczne? Na pewno nie wyglądaliśmy tak, jak zawsze. Trener Rzepka mówił w wywiadzie, że nic by nie zmienił, a w raporcie można było przeczytać - jak mówicie - że wyglądaliśmy gorzej pod względem mentalnym. Tu pojawia się pewna niezgodność - dodał.

- Atmosfera jest dobra, ale atmosferę najlepiej budują zwycięstwa. Postaramy się, żeby jak najszybciej znów była taka, jak przed mistrzostwami świata. Najlepiej już po tych dwóch meczach - stwierdził na koniec Glik.

W Polsce kadra Brzęczka trenować będzie do środy. W czwartek o 11 odleci do Bolonii. Początek meczu z Włochami o 20.45. We wtorek (11 września) reprezentacja zmierzy się jeszcze towarzysko z Irlandią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kamil Glik: Atmosferę najlepiej budują zwycięstwa. Postaramy się, żeby jak najszybciej znów była taka, jak przed mistrzostwami świata - Portal i.pl

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki