Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamery są już w każdej gdyńskiej dzielnicy. Niczego nie przeoczą

Agata Grzegorczyk
Na mapce kolorem czerwonym zaznaczone są nowe kamery, kolorem czarnym stary system.
Na mapce kolorem czerwonym zaznaczone są nowe kamery, kolorem czarnym stary system.
Działający w Gdyni system 175 kamer jest największym tego typu w Polsce. Nie chodzi jednak o to, by mieszkańców szpiegować, lecz by zapewnić im maksymalne bezpieczeństwo

Sto siedemdziesiąt pięć kamer obserwuje od tygodnia wszystkie dzielnice Gdyni. Każda z nich czuwa nad 1400 mieszkańcami, obejmuje teren o promieniu 450 metrów i dysponuje 35-krotnym zoomem.

Chodzi nie o to, by nas śledzić, a o to byśmy się czuli bezpieczniej.
- Zadaniem monitoringu jest przede wszystkim działanie prewencyjne i poprawa bezpieczeństwa w mieście - wyjaśnia Zdzisław Kobyliński, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności Urzędu Miasta Gdyni. - A liczba popełnianych przestępstw w rejonach objętych monitoringiem spada znacznie.

Ryzyko, iż ktoś się włamie przysłowiowemu Kowalskiemu do samochodu zaparkowanego w zasięgu oka kamery, jest dużo mniejsze niż gdyby postawił auto w miejscu niemonitorowanym.

Podobnie ma się sprawa ze sklepem Kowalskiej. Złodziej raczej będzie się starał wybrać lokal przez nikogo nieobserwowany. Jeśli się jednak zdecyduje na obiekt znajdujący się w zasięgu kamery, monitoring może się wykazać w kolejnej roli.

- Po pierwsze, w przypadku zauważenia przez operatora w centrum monitoringu niepokojącej sytuacji natychmiast powiadamiane są odpowiednie służby i sprawca może zostać złapany na gorącym uczynku. Właśnie tak udało się ująć kieszonkowca, którego wypatrzył na monitorze jeden z naszych operatorów podczas wdrażania systemu.

Niepokojąca sytuacja nie musi być jednak zdarzeniem kryminalnym. Gdy ktoś zasłabnie na przystanku autobusowym i zauważy to operator, wezwie karetkę. O wzbudzającym niepokój przechodniów zachowaniu pijanych też poinformowane zostaną odpowiednie służby - tłumaczy Zdzisław Kobyliński. - A po drugie, nagrania z kamer są archiwizowane przez 30 dni i kiedy policja czy prokuratura będzie ich potrzebować, będą się mogły stać materiałem dowodowym w sprawie.

Osobom prywatnym nagrania udostępniane nie będą. Skorzystać z nich można tylko za pośrednictwem służb takich jak policja czy prokuratura.

Centrum monitoringu w Gdyni mieści się w Miejskim Centrum Zarządzania Kryzysowego, przy ul. Władysława IV 12/14. Obsługiwane jest przez całą dobę w 8-godzinnych zmianach przez ośmiu operatorów.

Przekaz z kamer trafia na obserwowane przez nich monitory drogą radiową i jest podwójnie szyfrowany. Inwestycja w całości została sfinansowana z budżetu miasta, kosztowała 13,5 mln zł.

Więcej w papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki