Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kafarski chce Traore i obserwuje napastników

Paweł Stankiewicz
Abdou Razack Traore jest już prawie piłkarzem Lechii Gdańsk. Trener Tomasz Kafarski pozytywnie ocenił jego umiejętności piłkarskie, a dziś zawodnik z Wybrzeża Kości Słoniowej przejdzie testy medyczne. Jeśli przejdzie je pomyślnie, to zostanie zawodnikiem biało-zielonych i będzie mógł już zagrać w niedzielnym meczu z Jagiellonią Białystok. Gdański klub będzie musiał jednak wykupić Traore z Rosenborga Trondheim, a to będzie kosztowało około 100 tysięcy euro.

- Traore pozostawił po sobie dobre wrażenie. jest szybki i ma swobodę w poruszaniu się z piłką - powiedział nam po pierwszym treningu Tomasz Kafarski, szkoleniowiec Lechii, choć wcale piłkarza nie widział na boisku, bo przebywał w tym czasie na Islandii, gdzie obserwował innego kandydata do gry w Gdańsku.
- Oparłem się na informacjach moich asystentów, do których mam zaufanie. To była jedyna odpowiedź jakiej wówczas mogłem udzielić - tłumaczy trener Lechii. - I podtrzymuję tamto zdanie, bo wszystko się potwierdziło. Pozytywnie oceniłem Traore od strony sportowej i teraz czas na badania. Jeśli przejdzie je pomyślnie, to zostanie naszym zawodnikiem. Wprawdzie jeszcze musi być porozumienie z Rosenborgiem w sprawie transferu oraz ustalenie warunków kontraktu indywidualnego z samym zawodnikiem, ale to już jest niemal dopracowane. Na dzień dzisiejszy wygląda na to, że Traore będzie wzmocnieniem naszego zespołu.
Lechia wciąż szuka bramkostrzelnego napastnika. I to jest w tej chwili najważniejszy transfer do przeprowadzenia.
- Mamy czterech kandydatów, nie licząc piłkarzy z Białorusi. Nie mogę wykluczyć, że podpiszemy kontrakt więcej niż z jednym zawodnikiem, jeśli uznam, że podniosą jakość naszej gry - zdradza szkoleniowiec gdańskiego zespołu.
W poniedziałek Kafarski obserwował w Islandii 21-letniego Alfreda Finnbogasona. Mierzący 184 cm wzrostu napastnik jest piłkarzem wicelidera tamtejszej ligi, Breidablik, a sam piłkarz strzelił 11 goli w tym sezonie i jest liderem klasyfikacji najlepszych strzelców. Gra także w młodzieżówce reprezentacji Islandii. W poniedziałkowym meczu ligowym, na oczach gdańskiego trenera, Finnbogason wpisał się na listę strzelców.
- Poleciał, aby przekonać się w tym, co widziałem w obszernym materiale filmowym. Wrażenie zrobił takie, że potrafi łatwo strzelać gole, ale w innych elementach piłkarskich nie powalił mnie na kolana. W czwartek wyjaśni się czy będzie zainteresowany przyjazdem do Gdańska. Sam musi wyrazić taką wolę, a zgodę musi dać też jego klub. To jednak nie musi nic oznaczać, bo jeszcze ja muszę wyrazić chęć, aby przyleciał do Gdańska. Finnbogason to nie jest nasza ostatnia deska ratunku - ocenił Kafarski.
Jeśli nie Finnbogason, to może Fin Jami Puustinen. Ten piłkarz ma 23 lata i mierzy 189 cm wzrostu, a gra w klubie FC Honka. W lidze fińskiej rozegrał 94 spotkania, w których zdobył 35 goli. W latach 2003-06 był w kadrze Manchesteru United, ale nie zagrał w pierwszej drużynie "Czerwonych Diabłów".
- W Finlandii był Roman Kaczorek, szef naszego skautingu. Oglądał mecz z udziałem Puustinena, a ja wcześniej widziałem materiał filmowy. Zrobił szczegółową analizę jego gry. Nie robiliśmy jeszcze burzy mózgów i nie przeprowadziliśmy oceny, który z nich jest lepszy. Nie ma szans, aby któryś z nich zagrał przeciwko Jagiellonii, a do tego interesują nas wyłącznie gracze zagraniczni. Możemy zatem dokonać wyboru bez pośpiechu - zakończył trener Kafarski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki