Kadra Arki Gdynia nie będzie zburzona

Ta praca rozpoczęła się już w zasadzie kilka tygodni temu. Z drużyną kontrakty przedłużyło kilku czołowych zawodników. W przyszłym sezonie w żółto-niebieskich barwach na pewno zobaczymy m.in. Antoniego Łukasiewicza, Michała Nalepę, Yannicka Kakoko, Miroslava Bożoka czy Marcusa da Silvę.

Ale w Arce z pewnością pojawią się też nowe twarze. Drużyna przymierza się do wzmocnień, choć jak podkreśla trener Grzegorz Niciński, żadnej rewolucji w Gdyni nie będzie, po prostu być nie może. Choćby ze względu na szacunek do graczy, którzy zostali na boisku serce. A wszystko po to, by Arka awansowała do ekstraklasy.

- Dużo się dzieje. To rzecz naturalna. Mamy swój plan, spotykamy się w gronie z dyrektorem, panem Michałem Globiszem, prezesem. Rozmawiamy i pracujemy. Trzeba oddać szacunek zawodnikom tym, którzy zrobili awans. Zbyt dużo nie chcemy zmieniać. Chcemy ten zespół wzmocnić tak, jak zrobiliśmy to zimą. Ci zawodnicy dali nam jakość. Nikt nie chce nic burzyć - deklaruje trener Grzegorz Niciński.

Nie zmienia to oczywiście faktu, że w najbliższym czasie w Gdyni dojdzie do transferów. Celem numer jeden Arki w kolejnym sezonie będzie bowiem utrzymanie, a wiadomo, że beniaminkowi nigdy nie jest o to łatwo.

Arka Gdynia wraca do ekstraklasy. "Mają fajny stadion, wielu kibiców. Awans Arki to dobra wiadomość"

- Ja wierzę w tą drużynę, która pokazała charakter. Poprzeczka będzie większa. Chcemy się z tym zderzyć. Jak na I ligę jesteśmy dobrą, zorganizowaną, silną drużyną. Zobaczymy jak to będzie wyglądać w ekstraklasie. W każdym klubie są zmiany, korekty i tak będzie u nas. Sporo zawodników chciałoby do Arki przyjść, ale są zawodnicy, którzy zrobili awans i oni powinni pokazać się na boiskach ekstraklasy - dodał Niciński.

Tymczasem żółto-niebiescy przygotowują się obecnie do meczu z Chrobrym Głogów. Spotkanie to zaplanowane zostało na niedzielę na godz. 15.

Opracował: ŁŻ