Prezydent Aleksandra Dulkiewicz zaprosiła na spotkanie przewodniczących trzech politycznych klubów w Radzie Miasta Gdańska 4 kwietnia. Rozmowa dotyczyła współpracy na rzecz miasta.
**
Czytaj także: Prezydent Aleksandra Dulkiewicz zadowolona ze spotkania z szefami klubów w Radzie Miasta Gdańska**
Po jej zakończeniu radni dostali symboliczne prezenty. Cezary Śpiewak - Dowbór, szef Klubu KO oraz Beata Dunajewska, szefowa Klubu WdG otrzymali maskotki lwa gdańskiego. Bo ten pierwszy niedawno został ojcem, a ta druga babcią. Kacper Płażyński, szef Klubu PiS, dostał z kolei książkę - eseje “O tyranii”, które napisał Timothy Snyder. Wszystkim wręczono też logo obchodów 30-lecia pierwszych częściowo wolnych wyborów.
Kilka dni po spotkaniu, Płażyński wystosował interpelację do prezydent Dulkiewicz, w której domaga się wyjaśnień ws. kosztów tych prezentów.
2 pluszowe zabawki, 3 ramki na zdjęcia oraz książki
- Władze publiczne w sposób szczególny powinny dbać o publiczne pieniądze. W Gdańsku mieszkają tysiące rodzin potrzebujących pomocy “tu i teraz”, takich jak mieszkańcy lokali komunalnych z nieszczelnymi oknami, czy grzybem na ścianie - napisał Płażyński i poprosił o informację, ile kosztowały i kto sfinansował prezenty wręczone przez prezydent przewodniczącym klubów.
- Przypominam, że chodzi o koszt 2 pluszowych zabawek, 3 ramek na zdjęcia oraz książki - zaznaczył Płażyński.
Przy okazji zapytał też o to, ile od 2016 r. miasto przeznaczyło pieniędzy na gadżety z nazwą konstytucja, jakiego rodzaju i łącznej wartości oraz komu gmina przekazała prezenty od początku tego roku oraz jakie zasady obowiązują w przekazywaniu prezentów przez władze miasta.
- Proszę o dołączenie dokumentów, na podstawie których władze Gdańska przekazują prezenty - napisał Płażyński.
Miasto na razie sprawy komentować nie chce
- Przewodniczącemu Płażyńskiemu odpowiemy oficjalnie na jego interpelację. Dobrym zwyczajem jest najpierw odpowiedzieć na piśmie radnemu, a dopiero potem wypowiadać się w mediach - tłumaczy Olimpia Schneider z gdańskiego magistratu.
Ale swojego zniesmaczenia zachowaniem Płażyńskiego nie kryje radna Beata Dunajewska, która otrzymała od prezydent maskotkę lwa - dla nowo narodzonej wnuczki.
- Szkoda, że radny Płażyński wciąga do swoich rozgrywek politycznych i budowania kariery małe dzieci. Po trupach do celu. Lew, którego dostała moja wnuczka, jest maskotką przygotowaną na Euro i z perspektywy czasu stał się symbolem przełomowego momentu w historii Gdańska. Bardzo bym chciała, żeby “młoda” była dumna z tego, że mieszka w Gdańsku, w Polsce i w Europie. A Panu Kacprowi doradzę, żeby żył tak, aby jego dzieci nie musiały się za niego wstydzić. I żeby zamiast pisać o potrzebach ubogich rodzin po prostu zaczął pomagać, tak jak ja to robię od 9 lat. Powodzenia - komentuje dla "Dziennika Bałtyckiego" radna Dunajewska.
Przegląd najważniejszych wydarzeń ostatnich dni:
POLECAMY w SERWISIE DZIENNIKBALTYCKI.PL:
- Kalendarz niedziel handlowych w 2019 roku. Sprawdź!
- Dyskonty nie będą mogły sprzedawać produktów marek własnych?
- Po raz trzeci padła główna wygrana w "Milionerach"!
- TOP 100 największych firm na Pomorzu [RANKING]
- Tak mieszka Robert Lewandowski [zdjęcia]
- Nauczyciel płakał, jak poprawiał. Zobacz najlepsze teksty uczniów i nauczycieli
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?