- Od siedmiu lat budynki dawnego OSW niszczeją - mówi Jerzy Sikora, jeden z mieszkańców Junoszyna. - Obiekty zarastają, wybite zostały wszystkie okna, skradzione drzwi i wyposażenie. Tymczasem mieszkańcy nie mają gdzie się spotykać, organizować zebrań wiejskich czy różnego rodzaju imprez, np. okolicznościowych. Ponadto nasze dzieci i młodzież nie mają się gdzie bawić i spędzać wolny czas. Każda niemal wieś w gminie Stegna ma świetlicę, oprócz naszej. Zrozumiałbym jeszcze sytuację, kiedy starostwo robiłoby coś z tym areałem. Jest jednak inaczej. Gdybyśmy dostali chociaż część tej działki i obiektów, byłoby świetnie. Wiemy, jak zrobić z nich pożytek.
Przeczytaj także: Chcą w starej przyczepie zrobić świetlicę wiejską
Okazuje się jednak, że na razie lokalna społeczność Junoszyna nie ma szans, by dostać tę działkę z budynkiem. Powód jest jeden - obecnie nieruchomość jest wystawiona na sprzedaż, są prowadzone rozmowy z ewentualnymi kupcami ziemi.
- Niestety, nie jest to taka prosta sprawa - mówi wicestarosta nowodworski Marcin Głowacki. - Teren po byłym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Junoszynie cały czas znajduje się w procedurze sprzedaży. Trwają negocjacje. Gdybyśmy przekazali część działki społeczności, a znalazłby się chętny do zakupu, to moglibyśmy mieć spore problemy.
Przeczytaj także:Wiślinka: Protest przeciwko utworzeniu przedszkola w świetlicy wiejskiej
Przypomnijmy, powiat nowodworski zlikwidował tę placówkę 1 września 2004 r., z uwagi na problemy ekonomiczne. Od tej pory samorząd powiatowy próbuje sprzedać tę atrakcyjnie położoną działkę. Co ciekawe, wycena tej działki, od 2008 roku dość znacząco się zmieniała. Najpierw tereny po byłym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Junoszynie szacowano na 7 mln 216 tys. zł. Potem cena wzrosła do 10 mln zł. Działkę w tej cenie wystawiano na sprzedaż dwa razy. Choć były podmioty zainteresowane transakcją, ostatecznie do sprzedaży nie doszło.
Po krachu na rynku nieruchomości cena jeszcze kilka razy uległa zmianie. Wartość działki w Junoszynie przeszacowano w 2010 r. na 6 mln zł. Natomiast później cena spadła nawet do 5 mln zł. Mimo to nieruchomości nie udało się sprzedać.
- Pojawił się pomysł, by podzielić cały areał na mniejsze działki i dopiero wystawić na sprzedaż - dodaje wicestarosta Głowacki. - Sądzę, że wtedy byłaby szansa przekazać jedną działkę lokalnej społeczności. Trzeba jednak jeszcze poczekać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?