Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jubileusz 20-lecia Gdańskiego Stowarzyszenia Kobiet "Amazonki" [ZDJĘCIA, ROZMOWA]

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Anna Ziemiańska, prezes Gdańskiego Stowarzyszenia Kobiet Amazonki,
Anna Ziemiańska, prezes Gdańskiego Stowarzyszenia Kobiet Amazonki, Tomasz Bołt
W środę Gdańskie Stowarzyszenie Kobiet "Amazonki" obchodziło w Operze Bałtyckiej jubileusz 20-lecia swojego istnienia. Jedenaście najbardziej zasłużonych Amazonek, zaangażowanych w ten ruch od początku, uhonorowanych zostało Medalem Prezydenta Miasta Gdańska.

W świecie e-maili i SMS-ów jest miejsce dla amazonek

Z Anną Ziemiańską, prezesem Gdańskiego Stowarzyszenia Kobiet Amazonki, rozmawia Jolanta Gromadzka-Anzelewicz

Dwadzieścia lat temu, kiedy się rodziły gdańskie Amazonki, mało kto w Polsce rozumiał, co oznacza pojęcie "wolontariat".
To prawda. Choć istotą tego ruchu, podobnie jak wolontariatu, jest dobrowolna, bezpłatna działalność społeczna, to Amazonki od początku wolały nazywać się ochotniczkami. Wolontariusze działają z potrzeby serca, ale nie przeżyli tego co ich podopieczni. Tymczasem każda z ochotniczek amazonek ma za sobą walkę z chorobą nowotworową. Do naszego stowarzyszenia należą tylko kobiety, które chorowały na raka piersi.

Czy dzięki temu są bardziej wiarygodne dla chorych, którym chcą pomagać?
Oczywiście. Kobiety, które same przeszły chorobę i same doświadczyły związanej z nią traumy, najlepiej potrafią pomóc kobiecie, która się znalazła w takiej samej sytuacji. Kiedy w 1992 roku pierwsze amazonki zaczęły odwiedzać w Klinice Chirurgii Onkologicznej Akademii Medycznej w Gdańsku kobiety, którym trzeba było amputować pierś z powodu raka, choroba nowotworowa była jeszcze tematem tabu. To właśnie ówczesny kierownik tej kliniki, profesor Andrzej Kopacz, zainicjował powstanie pierwszego Klubu Kobiet po Mastektomii na Wybrzeżu, uważając, że wiedzę o raku piersi trzeba jak najszerzej propagować. Założycielki tego pierwszego klubu to Honorata Kozłowska, Janina Wehrstein i Irena Polak. Wszystkie żyją do dziś, są z nami, przychodzą na nasze cykliczne spotkania dwa razy w miesiącu. W tamtych czasach kobiety bały się przyznać, że chorują czy też chorowały na raka.

Dlaczego?
Bo otoczenie, często nawet najbliżsi, wierzyło, że to choroba zaraźliwa. Odsuwali się ze strachu. Wokół chorej robiło się pusto. Instynktownie więc kobiety, które przeszły przez to piekło, szukały swego towarzystwa.

A mąż, partner, jako osoba najbliższa, nie jest dla kobiety najlepszym wsparciem?

Bywa, ale nie zawsze. Pod warunkiem że ich związek jest silny, scementowany, trwa od wielu lat. W przeciwnym razie choroba nowotworowa kobiety staje się powodem rozpadu związku. Część mężczyzn ucieka, bo ta choroba ich przerasta, przeraża.

ZOBACZ ZDJĘCIA Z XX-LECIA GDAŃSKICH AMAZONEK. KLIKNIJ!

W leczeniu raka piersi onkologia poczyniła ogromny postęp. Operacje oszczędzające pierś zamiast amputacji, bardziej skuteczne leczenie uzupełniające. Za sukces należy uznać również to, że coraz więcej Polek się bada, dzięki czemu raka piersi można wykryć w bardzo wczesnym stadium.
To w dużej mierze również nasza zasługa, bo od pierwszej chwili swego istnienia ruch amazonek zakładał dwie podstawowe funkcje - z jednej strony działanie na rzecz kobiet dotkniętych chorobą, z drugiej - działanie na rzecz profilaktyki raka piersi. Nasze ochotniczki od 20 lat odwiedzają szkoły i uczelnie, organizują spotkania informacyjne o samobadaniu piersi i zagrożeniu chorobami nowotworowymi. Jeżeli jednak pacjentka w szpitalu prosi naszą ochotniczkę o informacje medyczne, odsyłamy ją do specjalistów. Nie chcemy wchodzić w kompetencje lekarzy.
Czy samo przebycie choroby nowotworowej i dobre chęci wystarczą dziś, by być dobrą ochotniczką?
Nie wystarczą. Trzeba mieć do tego predyspozycje i przejść odpowiednie szkolenie. Nasza federacja organizuje dla nich specjalistyczne kursy, głównie z zakresu psychologii, ochotniczki otrzymują certyfikaty. Odwiedzają potem chore kobiety w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym, w Szpitalu Marynarki Wojennej, na gdańskiej Zaspie, czasem też w Swissmedzie.

Pacjentki chętnie z nimi rozmawiają?
Nie zawsze. Są w szoku przed operacją lub po niej, boją się, że umrą. Ochotniczki to rozumieją, bo każda z nich przez to przeszła. Po kilku dniach taka pacjentka często sama prosi amazonkę o rozmowę, widząc, jak pomogła ona innej chorej. W trakcie rozmowy pytają o wiele rzeczy dotyczących samopoczucia po zabiegu, chemio- i radioterapii, możliwości rekonstrukcji piersi itd. Młode pacjentki, odwiedzane przez równie młode ochotniczki, często zadają pytania dotyczące życia intymnego. Zapraszamy je do naszej siedziby, radzimy, gdzie się zgłosić na rehabilitację, zachęcamy do udziału w zajęciach na basenie, gimnastyce, spotkaniach, wspólnych wyjazdach.

Jaka jest współczesna amazonka?
Różni się od tej sprzed 20 lat zasadniczo przede wszystkim dlatego, że rak przestał być chorobą, o której się mówi tylko szeptem. Dziś kobieta chora może się do niej przyznać nawet w pracy, podjąć leczenie, a po kuracji wrócić do swoich zajęć zawodowych. Jest zadbana, na jej twarzy nie widać śladu choroby.

ZOBACZ ZDJĘCIA Z XX-LECIA GDAŃSKICH AMAZONEK. KLIKNIJ!

Od jak dawna jesteś prezesem gdańskich Amazonek?
Od ośmiu lat, dziewięć lat temu sama usłyszałam od lekarza diagnozę - rak piersi. Chodziłam potem na rehabilitację i od pani doktor Wiesławy Nyki dowiedziałam się o ruchu Amazonek w Gdańsku. Wtedy to w mojej głowie zakiełkowała myśl, że i ja powinnam się do niego przyłączyć. Bo mam dług wdzięczności wobec losu i muszę go spłacić. Udało mi się wyleczyć, żyję i cieszę się każdą chwilą.

Czy w świecie, który dziś porozumiewa się za pomocą e-maili i SMS-ów, nadal jest miejsce dla Amazonek?

Nic nie zastąpi człowiekowi choremu bezpośredniego kontaktu z drugim chorym.

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki