Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Joga uważana jest za jedną z najzdrowszych form ruchu, która dobrze wpływa na kręgosłup

Anna Szałkowska
- Ćwiczenia jogi działają na wielu płaszczyznach: poprawiają samopoczucie, pomagają zwalczać niszczące skutki chronicznego stresu, dodają energii, poprawiają kondycję, detoksykują i stymulują narządy wewnętrzne - tłumaczy Krystyna Rybińska, nauczycielka jogi i filozof
- Ćwiczenia jogi działają na wielu płaszczyznach: poprawiają samopoczucie, pomagają zwalczać niszczące skutki chronicznego stresu, dodają energii, poprawiają kondycję, detoksykują i stymulują narządy wewnętrzne - tłumaczy Krystyna Rybińska, nauczycielka jogi i filozof Fot. Łukasz Rybiński
Z Krystyną Rybińską, filozofem i nauczycielką jogi, rozmawiamy o tym, co nam może dać joga, jak wyglądają zajęcia i kiedy możemy liczyć na pierwsze efekty jej praktykowania.

Ćwiczenia jogi stały się popularnym sposobem na zadbanie o kondycję i relaks po stresującym dniu pracy. Ale joga to nie tylko ćwiczenia, to głównie dążenie do harmonii ciała, umysłu i ducha. Na ile można to przekazać na zajęciach?
Sądzę, że można i to w dużym stopniu. Wraz z zamknięciem drzwi do sali stajemy na macie sami ze sobą i ze swoim ciałem, tu i teraz. To spotkanie jest wszystkim na półtorej godziny. Nauczyciel zaprasza nas do praktyki specjalnie przygotowanej sekwencji asan (pozycji ciała), która w tym spotkaniu jest zaledwie narzędziem, a nauczyciel przewodnikiem. Oddajemy się inteligencji ciała. Jak powiedział jeden z najbardziej znanych współcześnie nauczycieli jogi Sri Pattabhi Jois, twórca stylu Ashtanga Vinyasa Yoga: „Joga to 1 procent teorii i 99 procent praktyki”. Jeżeli zajęcia jogi stają się wykładem, przestają być jogą. A ponieważ zaburzenie równowagi ciała i umysłu w społeczeństwach Zachodu ma charakter jednostronny: jesteśmy zamknięci w umyśle, a zapominamy o ciele, które jest naszym korzeniem, centrum, z którego możemy obserwować umysł, to spotkanie, powrót do ciała bywa trudny. Joga poprzez świadomą pracę z ciałem i oddechem pomaga powrócić i na nowo zamieszkać w tym zapomnianym domu, czasami w bólu, pocie, a czasami w głębokim relaksie.

Jak wyglądają Twoje zajęcia?
To zależy od typu zajęć, które mam poprowadzić (Ashtanga Vinyasa Yoga, Vinyasa Yoga, Restorative Yoga czy np. kurs podstawowy). Zajęcia ogólne zwykle rozpoczynam od krótkiego leżenia z podpartym kręgosłupem, aby rozluźnić i otworzyć miejsca, które w ciągu dnia są skurczone, zamknięte (obręcz barkowa, klatka piersiowa, biodra), z zamkniętymi oczami i świadomym oddychaniem. Oddech jest tutaj mostem, który łączy procesy mentalne z procesami zachodzącymi w ciele. Następnie przechodzimy do przygotowanej na dane zajęcia i dla danej grupy sekwencji asan, które wykonujemy dynamicznie, tj. 3-5 oddechów w pozycji z pły-nnymi przejściami, z jednej do drugiej albo statycznie, kiedy skupiamy się na każdej pozycji z osobna; wtedy omawiamy kierunek pracy, który ma zostać wykonany i jej cel, który chcemy osiągnąć. Zdarza się też, że aby zrozumieć lepiej każdy ruch w pozycji ćwiczymy w parach. W zależności od potrzeb i poziomu grupy w takim zestawie asan znajdują się różne pozycje: stojące, siady, wygięcia do tyłu, skręty i skłony. Pod koniec sesji następuje 15-20-minutowy głęboki relaks w pozycji leżącej, tzw. martwego ciała (Savasana), z zamkniętymi oczami, który pozwala zresetować ciało i zakorzenić się nowym wzorcom ruchu. Na zakończenie - krótka medytacja (obserwowanie oddechu).

Czy asany można porównać z ćwiczeniami w tradycyjnym, zachodnim tego słowa znaczeniu?
W pewnych aspektach można, w innych się nie da. Na przykład ostatnio w Stanach Zjednoczonych prowadzi się badania, które mówią, że pewne rodzaje jogi mogą nieść ze sobą korzyści treningu typu cardio. Jednak pomimo podobieństw mamy zasadnicze różnice. Po pierwsze, praktyka jogi opiera się na asanach, których celem jest wpływanie na pracę narządów wewnętrznych. Pod pewnymi względami zatem joga potrafi więcej niż zwykłe ćwiczenia fizyczne i sport. Badania porównujące wpływ szybkiego marszu i jogi na mózg prowadzone na uniwersytecie w Bostonie dowiodły, że regularnie praktykowana joga podnosi poziom GABA - neuroprze-kaźnika odpowiedzialnego za dobre samopoczucie, odporność na strach i stres. Myślę, że różnicą jest fakt, że celem jogi jest za pomocą ciała dotrzeć do umysłu. W tym punkcie w jodze pojawia się istotny element mindfulness, czyli uważności.

Co nam dają ćwiczenia jogi?
Ćwiczenia jogi działają na wielu płaszczyznach: poprawiają samopoczucie, pomagają zwalczać niszczące skutki chronicznego stresu, dodają energii, poprawiają kondycję, detoksykują i stymulują narządy wewnętrzne. Wielowymiarowy, pozytywny wpływ jogi na zdrowie psychiczne i fizyczne był i jest przedmiotem wielu poważnych badań naukowych prowadzonych szczególnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie 80 procent społeczeństwa ćwiczy jakąś formę jogi. Jednak należy pamiętać, że jest to pożyteczny, ale zaledwie uboczny efekt praktyki. Nie można jogą zastępować jakiejkolwiek terapii (czy to rehabilitacji, czy terapii farmakologicznej, czy psychoterapii). Joga może pomóc, ale jej celem nie jest leczenie. Jest kultywowaniem uważności.

Czy są jakieś przeciwwskazania?
Joga uważana jest za jedną z najzdrowszych form ruchu, która dobrze wpływa na kręgosłup, jednak w przypadku chorób i poważnych problemów zdrowotnych lub wątpliwości zawsze należy skonsultować udział w zajęciach ze swoim lekarzem lub rehabilitantem. Następnie trzeba rozważyć, jaka forma zajęć wchodzi w grę: czy może to być grupa ogólna, czy lepiej zajęcia indywidualne; czy joga dynamiczna, czy może lepiej regeneracyjna; czy kurs podstawowy, czy może grupa dla każdego. Dobrze jest również sprawdzić doświadczenie i stopień wyszkolenia nauczyciela w tym kierunku, który nas interesuje.

Są różne odmiany jogi . Czym one się różnią?
Pierwotnie ashtanga joga to system filozoficzny pochodzący z Indii i zarazem ascetyczna ścieżka rozwoju duchowego składająca się z ośmiu stopni, na których szczycie znajduję się oczywiście Samadhi (oświecenie). Wśród szczebli wcześniejszych znajdują się normy etyczne, praktyka technik oddechowych, medytacji oraz asan, czyli pozycji ciała. Można spotkać różne systemy jogi, które koncentrują się bardziej na medytacji lub technikach oddechowych (np. Kundalini joga). Zdaje się jednak, że najbardziej popularnymi na Zachodzie są metody koncentrujące się na asanach, które wspólnie nazywamy hatha jogą. Ashtanga Vinyasa Yoga oraz joga Iyengara mają więcej ze sobą wspólnego niż inne systemy, ponieważ ich twórcy (B.K.S. Iyengar oraz Pattabhi Jois) pochodzą od tego samego legendarnego nauczyciela: Krishamacharya, który praktykował styl przypominający współczesną Vinyasę (płynne wykonywanie sekwencji asan połączone z oddechem). Bazują na tych samych pozycjach. Różni je sposób ich wykonywania. Joga Iyengara kładzie duży nacisk na techniczną poprawność wykonywanych pozycji dla wzmocnienia ich efektu terapeutycznego. W pozycjach przebywa się dłużej stosując różne pomoce (klocki, paski, koce). Jest to dobra metoda szczególnie dla osób początkujących, ponieważ daje solidne i bezpieczne podstawy techniczne, oraz osób z poważnymi ograniczeniami fizycznymi. Słynnym uczniem Iyengara był chociażby wirtuoz skrzypiec Yehudi Menuhin. Natomiast, praktyka Ashtanga Vinyasa Yogi opiera się na powtarzaniu niezmiennych serii pozycji (od początkujących do bardzo zaawansowanych) połączonych płynnymi przejściami w rytmie głębokiego oddechu Ujjai (oddech ognia), przez co jest siłowa i energetyczna. Powiedziałabym też, że jest to metoda introspekcyjna za sprawą powtarzalności pozycji - umysł nie może chwytać się nowości i przechodzi ze stanu „oczekiwania” i analizowania do stanu samoobserwacji. Ashtanga jest bardzo popularna w USA - to właśnie ten rodzaj jogi praktykuje Sting. Jednak ze względu na występowanie dużej ilości kontuzji, w ostatnich latach na szkoleniach nauczycielskich organizowanych przez największą organizację zrzeszającą i certyfikującą nauczycieli jogi na świecie - Yoga Alliance, kładzie się duży nacisk na poprawność wykonywanych pozycji i dostosowywanie pozycji i sekwencji do możliwości uczniów. Sama uczestniczyłam w takim szkoleniu w Indiach, które łączy metodę Iyengara z Ashtangą. Natomiast Vinyasa Yoga jest metodą, w której w sposób dynamiczny wykonuje się sekwencję asan ułożoną przez nauczyciela na dane zajęcia i dla danej grupy. Charakteryzują ją płynne przejścia i głęboki oddech. Można powiedzieć, że opisane powyżej metody (chociaż nie tylko te wskazane) są tradycyjne i wywodzą się w czystej postaci z Indii. Obecnie na potrzeby społeczeństwa zachodniego na bazie tych tradycyjnych metod i we współpracy fizjoterapeutami powstały różne „specjalizacje” w nauczaniu jogi, jak np. joga prenatalna,
Yin Yoga, Hot Yoga, Restorative Yoga i wiele innych. Wśród tych metod nie ma lepszych i gorszych, są tylko mniej lub bardziej odpowiednie dla danej osoby w danym momencie. Dzięki czemu każdy może znaleźć coś dla siebie.

Dla kogo są to zajęcia?
Myślę, że dla każdego. Bardzo ważną cechą jogi jest szacunek dla ciała, indywidualnego ciała, a więc z pełnym poszanowaniem różnic. Stąd są zajęcia jogi specjalnie dla kobiet w ciąży, dla seniorów, dla sportowców, dla dzieci czy nawet indywidualne zajęcia dla osób z poważnymi problemami zdrowotnymi, czy po wypadkach (joga medyczna), którą prowadzą najbardziej doświadczeni nauczyciele i terapeuci. Bardzo ważne jest, aby nie zrażać się, tylko szukać odpowiednich zajęć i nauczyciela, który został dobrze wyszkolony w danym kierunku i z którym czujemy się bezpiecznie. Wykluczyć całkowicie może jedynie przeciwwskazanie lekarskie.

Czy można samodzielnie wykonywać ćwiczenia, czy lepiej to robić na grupowych zajęciach pod okiem instruktora?
Uważam, że praktyka w domu to wspaniała sprawa, jeżeli można sobie na nią pozwolić oraz jeżeli ma się już wiedzę, co do prawidłowego wykonywania asan. Zawsze zachęcam moich uczniów do ćwiczenia w domu i do utrwalania tego, czego nauczyli się na zajęciach. Jednak zaczynanie przygody z jogą od praktyki z książki lub youtube’a nie jest dobrym pomysłem. Asana nie jest jedynie kształtem, który trzeba przybrać przed lustrem, postać sobie i zrobione. W pozycji, choćby zdawała się najprostsza, bardzo wiele się dzieje - ciało jest poruszane nie tylko na poziomie fizycznym (wzmacnianie mięśni lub rozciąganie), lecz również na poziomie fizjologicznym (stymulacja przepływu płynów, funkcjonowania narządów wewnętrznych, układu hormonalnego itd.). Żeby wydobyć te wszystkie korzyści, nie wystarczy „zrobić”, ale trzeba zrozumieć i w tym potrzebny jest nauczyciel. Weźmy na przykład pozycję góry (Tadasana) - pozycję, w której stoimy prosto. Wydaje się banalna, a jednak właściwe jej wykonanie często pokazuje nam, że nie potrafimy dobrze stać na stopach, nieświadomie wypychamy miednicę do przodu lub do tyłu, „wisimy” na lędźwiach, zamiast angażować mięśnie nóg i wydłużać kręgosłup. Na koniec okazuje się, że po 3 minutach w pozycji góry, z instrukcjami i poprawkami nauczyciela, mamy zakwasy. A nie znając subtelnych zasad pracy, w pozycjach trudniejszych można nawet zrobić sobie krzywdę.

Kiedy widać pierwsze efekty?
Już po pierwszych zajęciach! Dzięki temu dobrze pamiętam pierwsze zajęcia, w których sama uczestniczyłam prawie 10 lat temu. Na poziomie ciała pojawia się to, co jeden z moich nauczycieli (Jurek Jagucki) nazywał głębokim poruszeniem tkanek - zakwasy w bardzo dziwnych miejscach, zazwyczaj tych, które na co dzień nie pracują. Znika natomiast poruszenie na poziomie umysłu - gniew, głęboki smutek, irytacja - cokolwiek, co przynieśliśmy ze sobą na zajęcia, zostaje wypalone. Po dobrze poprowadzonej praktyce opuszczamy salę wyciszeni i zrównoważeni. Po pewnym czasie świadomość poruszona na zajęciach jogi przenosi się na życie codzie-nne: zwracamy uwagę na to, jak stoimy, jak siedzimy, na wydłużenie kręgosłupa; zmieniamy obuwie na te mniej ładne, a wygodne, w którym możemy rozszerzyć paluchy i dobrze poczuć grunt pod stopami. Zaczynamy też rozumieć ciało. Np. czujemy, gdzie gromadzi się stres i napięcie i zaczynamy samodzielnie pracować z tymi obszarami. Zwracamy uwagę na jedzenie, na odpowiednią ilość snu itd. Jest wiele tłumaczeń sanskryckiego korzenia słowa joga: yui. Jednym z nich jest integracja, którą rozumiem jako powrót do siebie, z rozproszenia w jedność. Proces ten zaczyna się od tego małego skrawka naszej rzeczywistości - maty do jogi, i dzień po dniu, praktyka po praktyce, powoli ogarnia inne sfery naszego życia.

Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki