SLD chce nadal powtórki z wyborów samorządowych?
Stanowisko prezydenta RP i pani premier jest jednoznaczne - nie ma mowy o powtórzeniu wyborów i o skróceniu kadencji. Czyli, wszystko jest dobrze, Polacy nic się nie stało. Oznacza to, że powtórzenie wyborów jest bez szans, ponieważ koalicja ma większość. Osiągnęła świetny wynik w wyborach. Więc po co miałaby się zgadzać na powtórzenie? Ale dla nas szokujące jest stanowisko prezydenta w tej sprawie. W 2007 roku to Bronisław Komorowski jeszcze jako wiceprzewodniczący PO był - jakby teraz sam to nazwał - w odmętach szaleństwa. Siał wiatr i żądał zaproszenia obserwatorów OBWE na parlamentarne wybory w Polsce po skróconej kadencji, w której rządziło PiS. Z kolei w 2012 roku jako już prezydent uznał, że opóźnienie podania wyników wyborów na Ukrainie, a także sygnały o nieprawidłowym liczeniu głosów, będą hamowały proces zbliżenia Ukrainy do Unii Europejskiej.
Zostawmy Ukrainę na razie...
No tak, ale chodzi o to, że jeśli tego rodzaju nieprawidłowości miały miejsce gdzie indziej albo zagrażały Platformie, to wtedy były uznawane za katastrofalne. Natomiast kiedy Platforma z koalicjantem PSL dobrze na tym wychodzi, to wszystko jest w porządku. My mówimy - nie jest.
Ale w przypadku SLD wyniki sondażu exit poll są dokładnie takie, jak oficjalne wyniki, podane przez Państwową Komisję Wyborczą. 8,8 proc. to ogromna porażka.
To prawda, ale my występujemy nie dlatego, że uważamy, że nasza partia została w jakiś szczególny sposób skrzywdzona. Tylko występujemy pro publico bono.
Nie wszyscy w to pro publico bono - jak Pani mówi - wierzą. Włodzimierz Cimoszewicz, kiedyś związany z SLD, twierdzi wprost, że Leszek Miller chce wywrócić szachownicę, na której dostał mata.
Teraz Cimoszewiczowi jest bliżej do PO, więc mówi to, co wygodne dla jego nowego politycznego patrona. SLD ma słabszy wynik przede wszystkim w wyborach do sejmików wojewódzkich. Na niższych szczeblach samorządu nie jest źle. Mamy już wybranych 69 burmistrzów i 15 prezydentów i ponad trzy tysiące radnych. Bardzo wielu naszych członków skutecznie startowało z komitetów lokalnych. Do drugiej tury przeszło ponad 200 SLD-owskich kandydatów na włodarzy miast i gmin.
Jestem przekonana, że wielu wygra.
Na Pomorzu w Sejmiku mieliście trzech radnych, teraz nie macie żadnego, w gdańskiej radzie też. Kandydat na prezydenta Gdańska Jarosław Szczukowski osiągnął wynik "schyłkowy", czteroprocentowy.
Podobnie było w Gdyni. Ale w przypadku wyborów prezydenckich nie pierwszy raz mamy taki słaby wynik. Widać obywatele wychodzą założenia, że lepsze zło znane od nieznanego. I powtarzają wybór tych samych prezydentów.
A to przyklejenie się teraz Leszka Millera do PiS nie wyjdzie Sojuszowi bokiem?
Interpretacja tego spotkania podawana przez media jest absolutnie błędna. Sojusz Lewicy Demokratycznej nie ma z PiS ani układu, ani porozumienia czy koalicji. Zaniepokojeni sytuacją, podobnie jak bardzo wielu Polaków, rozmawiamy z tymi, którzy też uważają, że wiele rzeczy jest nie w porządku. Przypomnijmy sobie, że kiedy rządził PiS, to spotykaliśmy się z Platformą i zastanawialiśmy się, co robić, żeby uniknąć czy zwalczyć wiele nieprawidłowości. I wtedy nikt nie miał nam za złe, że spotykamy się z PO. Partie opozycyjne mogą mieć takie samo zdanie w jednej sprawie, nawet jeśli w innych absolutnie się nie zgadzają. To my wnioskowaliśmy o postawienie Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobrę przed Trybunałem Konstytucyjnym. I to Platforma ich wtedy uratowała.
Leszek Miller może spać spokojnie? Czy może jego przywództwo w partii jest zagrożone?
Zgodnie ze statutem partii zarząd krajowy nie miał wpływu na dobór kandydatów.
Ale przyzna Pani, że za porażkę partii w wyborach odpowiada lider.
Będziemy analizować błędy, jakie popełnili szefowie województw, miast i powiatów w układaniu list wyborczych czy w prowadzeniu kampanii wyborczej. Bo to nie była jedna kampania, tylko 16 wojewódzkich i kilkaset powiatowych.
W trosce o sen przewodniczącego Millera spytam jeszcze raz - może spać spokojnie?
Nikt z nas nie może spać spokojnie, ponieważ wszyscy martwimy się tym wynikiem Sojuszu i będziemy się zastanawiać, co zrobić, żeby w kolejnych wyborach SLD miał wynik dużo lepszy. Jeżeli chodzi o zmiany personalne na szczeblu centralnym, to uważam, że nie będzie żadnych. I w tym sensie Leszek Miller może spać spokojnie.
Leszek Miller jest autorem bon motu: prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, tylko jak kończy. Wielu działaczy SLD mówi już po cichu: - kończ waść, wstydu oszczędź.
Za ten niesatysfakcjonujący nas wynik wyborczy odpowiada wiele osób. Bardzo wygodnie jest zrzucać winę tylko na jednego człowieka.
Pani uważa, że to w porządku, jeśli politycy chcą ustawiać demokrację pod siebie, nawołując do powtórki wyborów?
Lepiej powtórzyć wątpliwe wybory, niż trwać przy niewiarygodnym wyniku.
Gdynianie przecierają oczy ze zdumienia, widząc, że PSL poprawił jedenastokrotnie swój wynik sprzed czterech lat. W 2010 roku przekonał do siebie w naszym mieście 800 wyborców, teraz 8 tysięcy 800. Czyżby aż tak przypadło gdynianom do gustu nazwanie rolników frajerami przez ministra Marka Sawickiego? Niepokojąca jest też liczba nieważnych głosów do sejmików wojewódzkich. Aż 20 proc., podczas gdy na wójtów tylko 3 proc. Coś z tymi wyborami jest nie tak. Nawet członkowie Państwowej Komisji Wyborczej to widzą i gremialne podali się do dymisji, bo wiedzą, że zawinili. Nie możemy udawać, że taki mamy klimat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
