Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Jezu, taki ważny telefon, a ja nie mogę odebrać" czyli najciekawsze wypowiedzi Antoniego Pawlaka

Kamila Biodro,Zuzanna Czerwiec
Rzecznikiem prasowym został  1 kwietnia. I nie był to żart
Rzecznikiem prasowym został 1 kwietnia. I nie był to żart Przemek Świderski
Antoni Pawlak: poeta, dziennikarz, dawny opozycjonista i więzień sumienia, autor słynnej "Książeczki wojskowej", rzecznik prasowy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Autor mniej apollińskich wypowiedzi, który czaruje dziennikarzy erudycją, ale od czasu do czasu potrafi nazwać przeciwnika bolszewikiem i pod jego adresem rzucić mięsem.

"Zastanawiam się [...], czy prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne, czy TV Trwam jednak stanie po rzeczywistej stronie prawdy. Pewnie w końcu to nastąpi, wszak - jak powiadają - "Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy". Ale czy rzeczywiście musi to tyle TRWAĆ?" - napisał ostatnio w komentarzu na temat braku publikacji sprostowania do szkalującego gdański magistrat materiału nadanego przez Telewizję Trwam.

Ironia nie jest u Pawlaka niczym nowym. "Z uwagi na imperatyw kryteriów behawioralnych temporalnie zmuszony jestem do reagowania paliatywnego. Proszę dzwonić w najbliższym horyzoncie czasowym" - oznajmia dziennikarzom poczta głosowa przebywającego na urlopie rzecznika. (Wcześniej: " "Jezu, taki ważny telefon, a ja nie mogę odebrać").

Czytaj także: Będzie afera z wierszem o katastrofie smoleńskiej Antoniego Pawlaka, rzecznika prezydenta Gdańska?

Mniej wyrafinowany Antoni Pawlak bywał w czasach, gdy ciśnienie - zarówno jego, jak i jego szefa - podnosili członkowie grupy Nic o Nas Bez Nas. Nazywani przez urzędników anarchistami, często zakłócali sesje Rady Miasta, organizowali "marsze pustych garnków" w proteście przeciwko podwyżkom czynszów czy obdarowywali prezydenta nietypowymi prezentami. Miarka się jednak przebrała, gdy Łukasz Muzioł, lider NONBN, pokazał za plecami prezenterki CNN nadającej z Gdańska program na żywo, transparent z hasłem "Stop podwyżkom czynszów". Dzięki temu zdobył światową sławę. Jak ten incydent komentował w mediach Pawlak? Niby wcale, a jednak: - Jeżeli ktoś na rodzinnym przyjęciu zwymiotuje na stół i stwierdza, że to jest świetny żart, to ja nie mogę tego komentować - stwierdził.

Bardziej rozmowny rzecznik był wtedy, gdy NONBN ogłosiła, że kończy swoją działalność.
- NONBN to zadziwiający twór. Walczyła z osiedlem kontenerowym, którego nie ma. Walczyła z regulacją czynszów w mieszkaniach komunalnych, w wyniku której około 2 tys. najuboższych rodzin płaci mniej niż przed regulacją. Ale jeden sukces grupa na pewno osiągnęła. Wypromowała się. Przypuszczam, że powodem zawieszenia działalności jest to, że Łukasz Muzioł, zważywszy na swe talenty, ma zamiar otworzyć agencję public relations - powiedział Pawlak.
Ale nie zawsze wypowiadał się o politycznym oponencie w równie ciepłych słowach.

- W działaniach propagandowych Muzioł wydaje się nieodrodnym uczniem WKP (bolszewików). Nie dziwi więc jego demagogia i ignorancja. Przykład? Z jednego z projektów wynika, że Poznań i Wrzeszcz Dolny to porównywalne organizmy miejskie. Cóż, gratulacje - komentował pomysł złożony przez Muzioła w ramach budżetu obywatelskiego w Dolnym Wrzeszczu. Zakładał umieszczenie na billboardach infografik porównujących budżet dzielnicy (100 tys. zł) z kosztami budowy Europejskiego Centrum Solidarności (105 mln zł) oraz budżetem obywatelskim Poznania (10 mln zł).

Rzecznik bywa dosadny w mniej oficjalnych okolicznościach. Pod koniec lipca 2012 r. lokalne media rozpisywały się o "skandalicznym komentarzu" rzecznika prezydenta na portalu społecznościowym. Pawlak podzielił się tam swoimi wrażeniami dotyczącymi korzystania z usług PKP. Pociąg do Warszawy się spóźnia, pasażerów nikt nie informuje, jak duże będzie opóźnienie.A rzecznik (zwany "ustami prezydenta") na to:
- Taki brak komunikatu też jest komunikatem. To dokładnie to samo, co gdyby z megafonów rozległ się miły kobiecy głos: "Szanowni podróżni, wszystkie spółki PKP informują, że mają państwa w dupie. Możecie nam, nasi drodzy klienci, skoczyć, jeśli macie ochotę". Na to, że pociągi się spóźniają niewiele da się poradzić. Remonty trakcji kolejowych, konieczna wymiana taboru - to wszystko kosztuje. Ale to, by zachować się wobec klienta kulturalnie, nie kosztuje nic. Czasami mam wrażenie, że pracownicy spółek PKP mają w głowie to, co możemy zobaczyć w zawsze brudnych kolejowych kiblach. Czyli gówno. I adekwatnie do tego się zachowują- skwitował Pawlak, czym wywołał reakcję swojego kolegi po fachu - rzecznika Grupy PKP, który wypowiedź Pawlaka nazwał skandaliczną.- Najwyraźniej chęć zaistnienia wzięła tu górę nad elementarnymi zasadami kultury osobistej - komentowali na gorąco przedstawiciele PKP.

W kontaktach z dziennikarzami Pawlak też lubi "pojechać po bandzie". Ale konwencjonalnie w jego wydaniu być przecież nie może - w końcu prezydent przedstawił go jako swojego rzecznika 1 kwietnia, czyli w prima aprilis.I, wbrew pozorom, to nie był żart. Prezydent Paweł Adamowicz z pracy swojego rzecznika jest zadowolony. Ba! Twierdzi nawet, że inni prezydenci powinni mu zazdrościć.

- Nie przypomina klasycznego spin doktora czy alchemika od PR. Ma fantastyczne poczucie humoru, a przy tym jest antydworski. Moja mama mówiła, że lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć. A Antoni Pawlak jest nie tylko mądry, ale też ma odwagę, jako jeden z niewielu, wyrażania krytycznych opinii wobec wielu spraw - mówi Adamowicz.
Choć Pawlak podkreśla, że stanowisko rzecznika prasowego traktuje "tymczasowo", myśli też o przyszłości, także tej odległej. Pytany w wywiadzie o inskrypcję, jakiej chciałby kiedyś na swoim nagrobku, odpowiada: "Dobranoc".


[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki