Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest szansa dla Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie? Radni sejmiku chcą dać 30 mln zł

Edyta Okoniewska, Joanna Surażyńska
Pracownicy szpitala wspierali związkowców podczas ich rozmowy z wicemarszałek
Pracownicy szpitala wspierali związkowców podczas ich rozmowy z wicemarszałek Przemek Świderski/Archiwum
W poniedziałek na radni Sejmiku Województwa Pomorskiego podjęli decyzję o przekazaniu 30 mln zł dla zadłużonej placówki. W czerwcu ma być ona przekształcona w spółkę. Zadłużenie szpitala wynosi obecnie ok. 96 mln złotych. W placówce panuje cały czas napięta sytuacja. Pracownicy boją się o przyszłość, a związkowcy skarżą się na szykany.

Samorząd ma przekazać 30 mln złotych na zobowiązania szpitala po przekształceniu go w spółkę, co ma być przeprowadzone już w czerwcu. Oprócz tego placówka ma szansę na 16 mln zł ze Skarbu Państwa. Tym samym kościerski szpital pozostałby z długiem w wysokości ok. 50 mln złotych.

- Podczas głosowania 16 radnych było za zmianą w budżecie, 2 przeciw, jeden wstrzymał się od głosu - mówi Małgorzata Pisarewicz, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku. - Każdy z pewnością ma świadomość, że jedyną szansą na uratowanie kościerskiej placówki jest przeobrażenie jej w spółkę.

Na razie nie wiadomo, skąd samorząd województwa weźmie wspomniane 30 mln zł. Pod uwagę brane są różne opcje, jedną z nich jest kredyt bankowy.
W szpitalu nadal panuje napięta atmosfera. Tamtejsi związkowcy, jak mówią, czują się zastraszani. Troje z nich przesłuchiwała już policja. Chodzi o zdarzenie, które miało miejsce w kwietniu przed Urzędem Marszałkowskim w Gdańsku.

Wówczas pikietujący tam związkowcy zostali zaproszeni na rozmowę z wicemarszałek Hanną Zych-Cisoń o przyszłości szpitala. W tym czasie kilkudziesięciu pracowników placówki z transparentami czekało przed urzędem. Szybko jednak okazało się, że pracownicy mogą mieć poważne kłopoty. Policja uznała, że manifestacja była nielegalna, choć sami uczestnicy podkreślają, że ich spotkanie nie było żadną manifestacją, a jedynie spontanicznym wsparciem związkowców. Mimo tych zapewnień, policja rozpoczęła działania. Wszczęto postępowanie.
- Organizator nie zawiadomił właściwego organu gminy o planowanym proteście - mówiła mł. asp. Aleksandra Siewert, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - Zgodnie z ustawą prawo o zgromadzeniach taka informacja jest niezbędna. Nie są to skomplikowane procedury. Wystarczy m.in. poinformować urząd gminy o dacie, godzinie, miejscu i planowanej liczbie uczestników. Takie informacje są niezbędne, aby policja we właściwy sposób mogła zadbać o bezpieczeństwo. Organizatorom grozi grzywna do 5 tys. złotych, areszt do dwóch tygodni lub ograniczenie wolności do dwóch miesięcy.

Podczas spotkania z Hanną Zych-Cisoń, które odbyło się w kościerskim szpitalu w miniony piątek, związkowcy prosili wicemarszałek o interwencję w tej sprawie. Ich zdaniem ma ona wyłącznie charakter polityczny.
- Przyznam szczerze, że pierwszy raz słyszę o takim postępowaniu - odpowiada Hanna Zych-Cisoń. - Oczywiście sprawdzę, o co chodzi. Będę interweniować w tej sprawie- zapewniła wicemarszałek.
[email protected]
[email protected]

SKOMENTUJ: Czy wierzysz, że przekształcenie szpitala w spółkę uratuje tę placówkę?

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki