- Jest już nas prawie 20 tysięcy! 20 tysięcy osób powiedziało „Nie!” deportacji Julii i jej rodziny z Polski - cieszy się Dorota Kurek, autorka apelu do władz i Urzędu ds. Cudzoziemców o szansę legalnego pobytu i pracy w Polsce dla Julii oraz jej męża Saszy. Rosyjsko-ukraińskie małżeństwo wspólnie z 4-letnim synem Eliaszem od 2,5 roku mieszka w Gdańsku, ale przez odmowę przyznania statusu uchodźców może zostać zmuszone do opuszczenia Polski.
Historię rodziny z obwodu donieckiego kilkukrotnie opisywaliśmy na łamach „Dziennika Bałtyckiego”. Małżeństwo z wówczas 1,5-rocznym dzieckiem uciekło z objętego wojną Mariupola na Ukrainie. Kilkaset metrów od ich domu przejeżdżał sprzęt wojenny, był posterunek wojska. Niespełna 30 km od ich miejsca zamieszkania był już front. Decyzję o wyjeździe ze swojego miasta podjęli bardzo szybko. Jak opowiadają, do Gdańska trafili dość przypadkowo, ale to właśnie tu znaleźli pracę. Julia zrobiłą nostryfikację dyplomu z Uniwersytetu Moskiewskiego i jako stażystka pracuje z dziećmi z autyzmem. Jej mąż, Sasza, ma umowę o pracę w firmie działającej w branży budowlanej. Ich syn chodzi do publicznego przedszkola, jest pod stałą opieką psychologa. Mimo to 8 grudnia Urząd ds. Cudzoziemców nakazał im w ciągu 30 dni opuszczenie terytorium RP, nie przyznając im ochrony międzynarodowej.
Pomagają ukraińskiej rodzinie, której grozi deportacja
Po naszej interwencji wiceprezydent Gdańska wystosował do komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej list, w którym wyraził poparcie starań rodziny o pozostanie w kraju. Sprawą zainteresowały się też ogólnopolskie media. Nieobojętne pozostały polskie koleżanki i koledzy, którzy upublicznili petycję do ministra spraw wewnętrznych i administracji, szefa Urzędu do spraw Cudzoziemców oraz do komendanta głównego Straży Granicznej. Domagają się „zgody na legalny pobyt i pracę w Polsce”. Starania od razu poparli nauczyciele i rodzice z przedszkola Eliasza oraz prezes i wolontariusze Fundacji Życie i Pasja, w której małżeństwo pomaga (m. in. osobom starszym i bezdomnym).
Tylko do wczorajszego popołudnia pod apelem umieszczonym na stronie change.org/Julia podpisało się ponad 19,7 tys. internautów.
- Pod petycją zebraliśmy już prawie 20 tysięcy podpisów! Informacja o tym fakcie wraz z prośbą o zajęcie się sprawą Julii została wysłana mailem do Straży Granicznej oraz umieszczona na Twitterze - zaznacza autorka. - Ta solidarność znaczy bardzo wiele dla nich.
Gdańsk. Zbierają podpisy pod petycją w obronie ukraińskiej rodziny
- Jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni, że tyle ludzi chce nam pomóc i nas popiera. Od początku wszyscy byli dla nas mili - podkreśla pani Julia.
Choć termin, w jakim rodzina miała opuścić Polskę, już upłynął, to przyszłość Julii i Saszy wciąż stoi pod znakiem zapytania.
Jak wyjaśnia Urząd ds. Cudzoziemców, 27 grudnia rodzina złożyła drugi wniosek o udzielenie ochrony międzynarodowej.
- Sprawa jest w toku. Upłynęło mało czasu od złożenia wniosku o udzielenie ochrony międzynarodowej, w związku z czym nie jestem w stanie na tym etapie ocenić, ile czasu zajmie postępowanie. Do czasu wydania decyzji państwo Annenkov (nazwisko Saszy - przyp. red.) nie muszą opuszczać Polski - mówi Jakub Dudziak, rzecznik prasowy Urzędu ds. Cudzoziemców.
Kpt. Andrzej Juźwiak, rzecznik Komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku zastrzega, że dopóki nie będzie decyzji urzędu, Straż Graniczna nie wyda rodzinie wezwania do powrotu na Ukrainę.
Wezwanie do powrotu, które przy braku samodzielnego wyjazdu z Polski, kończy się deportacją, to jeden z możliwych scenariuszy. Bo Straż Graniczna może też wydać zgodę na pobyt tolerowany albo ze względów humanitarnych. Czwartą opcją jest udzielenie statusu uchodźców, co wciąż może jeszcze zrobić Urząd ds. Cudzoziemców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?