Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeśli kochasz psa, idź z nim na spacer

Dorota Abramowicz
Franio, alaskan malamut, odszedł kilka dni temu. - Towarzyszył nam przez 11 lat - mówi Miriam. - Wiedzieliśmy, że będziemy za nim tęsknić, ale nie zdawaliśmy sobie sprawy, jak bardzo
Franio, alaskan malamut, odszedł kilka dni temu. - Towarzyszył nam przez 11 lat - mówi Miriam. - Wiedzieliśmy, że będziemy za nim tęsknić, ale nie zdawaliśmy sobie sprawy, jak bardzo Archiwum prywatne
W walentynki w sklepach zoologicznych rośnie sprzedaż. Kupujemy psom smakołyki, nowe obroże, większe posłania. Nas to cieszy, ale czy ucieszy i psa? - pyta Miriam Gołębiewska

Możemy porozmawiać walentynkowo o zwierzętach?

Spróbujmy, chociaż będzie trudno przełożyć w skali jeden do jednego uczucia ludzi i zwierząt.

Czy psy są wierne swoim partnerom? Może zna Pani opowieści o psich parach, które są sobie wierne aż po grób?

Niestety, muszę Państwa rozczarować. Psy nie są zwierzętami monogamicznymi, a ich łączenie się w pary wygląda raczej mało romantycznie. Słyszałam historie o psach, które przywiązują się mocno do siebie lub zawierają przyjaźnie ze zwierzętami innych ras, ale to zjawisko nie zostało jeszcze dokładnie zbadane. I nie wiemy, czy to miłość, przyjaźń, czy też coś zupełnie innego.

Czytaj: Szkoła na czterech łapach. Na pytania odpowiada Miriam Gołębiewska - część 3.

A co z miłością matczyną? Człowiek kocha swoje dzieci nawet, gdy są już dorosłe. Długo trwa takie uczucie u psich matek?

Coś, co po ludzku nazywamy matczyną miłością, ma kilka składowych i zaczyna się u suki w momencie urodzenia ostatniego szczeniaka w miocie. I tak na przykład czułe reagowanie suki na pisk szczenięcia trwa do końca okresu karmienia. Po tym czasie suka zaczyna opędzać się od szczeniąt. Potem jednak relacje budują się na nowo. Obserwuję w swojej hodowli wzajemne relacje pomiędzy psią matką a jej dorosłą już córką. Widzę, że jest między nimi mocna więź. Ale to po prostu może przyjaźń?

Nikt tak jak pies nie cieszy się, kiedy wracamy do domu. Nikt tak często nie patrzy nam w oczy z oddaniem. Słyszymy o psach rzucających się na pomoc człowiekowi, narażających dla niego życie, czekających na pogłaskanie i stróżujących na grobie właściciela. Jak można wytłumaczyć psią miłość do człowieka?

To, że psy nas kochają, nie jest żadną tajemnicą. Jest fenomenem, materiałem na wzruszające książki i hollywoodzkie scenariusze filmowe. Przy czym każdy, kto ma psa, zdaje sobie sprawę z tego, że jest obdarzany przez niego uczuciem. Ale czy my potrafimy okazywać im nasze uczucia? Czy potrafimy je kochać? Kilka dni temu pochowałam Frania, psa rasy alaskan malamut, który towarzyszył nam przez 11 lat. Kochaliśmy go, był elementem naszego każdego dnia. Posiadał wielką psią osobowość. Był jedyny w swoim rodzaju.

Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że się starzeje, że kiedyś taki dzień nastąpi i będziemy za nim tęsknić. Ale nigdy nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, jak bardzo. Dziś, patrząc wstecz, mam nadzieję, że Franio żył tak jak chciał, że daliśmy mu to, czego potrzebował. I że nasz wierny pies przyjaciel wiedział, ile dla nas znaczy.

Co powinniśmy robić, żeby okazać psu naszą miłość?

Pies w domu staje się codziennością. Rutyną. Spacer, pełna miska. Nie zawsze mamy czas na coś więcej. I nadchodzą walentynki. W sklepach zoologicznych rośnie sprzedaż. Kupujemy psom smakołyki, nowe obroże, większe posłania. Nas to cieszy, ale czy ucieszy i psa? Czy będzie to dla niego symbol taki, jak dla nas? Jeśli naprawdę chcemy psu sprawić radość i okazać mu siłę naszego uczucia, powinniśmy raz na jakiś czas, i to nie tylko w walentynki, wyruszyć z nim na małą wyprawę. Wyjedźmy na weekend za miasto. Nie po to, by posiedzieć w domku nad jeziorem lub by nasz psiak pobiegał po ogrodzonym terenie. Zróbmy sobie wycieczkę pieszą czy rowerową, zatrzymajmy się po drodze, by porzucać patyki lub po prostu usiąść i odpocząć. Dajmy psu więcej swobody, idźmy przed siebie.

A tymczasem pies, nieprzyzwyczajony do biegania luzem, pobiegnie gdzieś w pole...

Na początku pies może biegać jak oszalały, ciesząc się chwilą „wolności” , ale w trakcie wycieczki zadzieje się coś niezwykłego. Okaże się, że smycz czy linka nie jest nam potrzebne, by trzymać psa przy sobie. Bo pies podąża za swym panem, który obiera dalszą drogę tylko dla swego psa. Z takiej wycieczki i pies, i człowiek wracają odmienieni, bo teraz zdają sobie sprawę z łączącej ich relacji. Najpiękniejszy dzień w życiu psa. Sprawmy, by było ich więcej.

Psia behawiorystka zastrzega, że poniższe odpowiedzi są tylko jednymi z możliwych scenariuszy. Dopiero po obserwacji zachowania psa można w pełni ocenić sytuację i udzielić fachowej pomocy. Stąd opinii, przedstawionych w artykule, nie należy traktować jako porady behawioralnej, a jedynie jako przykładowe rozwiązanie problemu.

Rozmawiała Dorota Abramowicz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki