Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jerzy Litwin: Wisła już przed wiekami przynosiła bogactwo, czas, by to się powtórzyło

Jacek Sieński
Jerzy Litwin, dyr. Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku
Jerzy Litwin, dyr. Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku Przemek Świderski
Do XVIII wieku Gdańsk był największym ośrodkiem handlowym Rzeczypospolitej, a prowadząca do niego Wisła - główną arterią transportową.

KLIKNIJ I DOWIEDZ SIĘ WSZYSTKIEGO O NASZEJ AKCJI!

- Akcję "Dziennika Bałtyckiego" oceniam bardzo pozytywnie - podkreśla dr inż. Jerzy Litwin, dyrektor Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku. - Największą polską rzekę powinno się uregulować i zbudować kolejne stopnie wodne, co pozwoli wznowić na niej żeglugę. Można to zrobić, uwzględniając wymogi ochrony środowiska naturalnego. Przykładem jest wykorzystanie do transportowania towarów śródlądowych dróg wodnych w Holandii czy w Niemczech, w których Ren stał się ruchliwym szlakiem, przemierzanym przez barki i duże statki rzeczne. W naszym muzeum prezentujemy wystawy poświęcone żegludze wiślanej w dawnych wiekach, w tym nową, dużą ekspozycję w Muzeum Wisły w Tczewie.

Dyrektor Litwin przypomina, że początki żeglugi na Wiśle sięgają już V stulecia, kiedy to osiedlali się nad nią Słowianie. Pływali oni dłubankami - łodziami wydłubanymi z pni drzew i tratwami. Świadczą o tym liczne dłubanki odkryte przez archeologów pochodzące z wczesnego średniowiecza. Wisłą przypłynął w roku 997 do Gdańska, z misją chrystianizacyjną, św. Wojciech. Następnie udał się drogami wodnymi na ziemie Prusów i tam zginął. Podróż świętego dowodzi, że niegdyś Wisła była szlakiem wodnym, umożliwiającym dalekie podróże i zapewne przewożenie towarów. W czasach panowania na Pomorzu księcia Świętopełka II (1220-1266) Gdańsk przeżywał okres rozkwitu gospodarczego. Największe profity przynosił księciu i miastu handel. Z tego okresu pochodzą dokumenty książęce dotyczące m.in. pobierania w porcie ceł za towary przywożone statkami do portu i w górę Wisły.

W roku 1410 wojska dowodzone przez króla Władysława Jagiełłę, zmierzające pod Grunwald, przeprawiły się przez Wisłę pod Czerwińskiem po moście pływającym, którego przęsła wsparto na statkach wiślanych. Elementy mostu zbudowano w Kozienicach i spławiono rzeką w rejon przeprawy. Jak z tego wynika, w XV stuleciu rozwinięta była żegluga na Wiśle, a na jej brzegach funkcjonowały przystanie, porty i stocznie budujące duże statki rzeczne.

Przed wiekami takie żaglowe frachtowce, z ładowniami wypełnionymi towarami, przemierzały szlaki handlowe łączące porty leżące nad Morzem Północnym i Bałtykiem.

- W średniowieczu ze szlaku wiślanego korzystały nie tylko statki rzeczne, ale także żaglowce przypływające z portów morskich - podkreśla dyrektor Litwin. - Takimi statkami rzeczno-morskimi były kogi, wpływające najpierw do Gdańska, a potem żeglujące w górę Wisły i docierające do Torunia, a nawet - do Płocka. Zaprzestano ich budowania, gdy w nadmorskich miastach portowych, takich jak Gdańsk, wprowadzono prawo składu. Oznaczało to, że towary należało wyładować w porcie morskim, bo w ich sprzedaży musieli pośredniczyć miejscowi kupcy. Kogi, będące jednomasztowymi statkami północnoeuropejskimi, budowano od końca XII do XV wieku. Miały one wypłaszczone części podwodne dębowych kadłubów, bowiem powstały w efekcie ewolucji statków śródlądowych.

Ruchliwą drogą wodną stała się Wisła od drugiej połowy XV wieku, gdy po wojnie trzynastoletniej Polska odzyskała Pomorze z Gdańskiem i kontrolę nad całym biegiem rzeki. Jeszcze w trakcie wojny Król Kazimierz Jagiellończyk nadał miastu wiele przywilejów. Zniesiono obowiązek clenia towarów transportowanych drogą wodną z Polski, Litwy i Rusi oraz cło wiślane i lądowe na terenie całych Prus, a także - cło funtowe, pobierane przez Krzyżaków.

Dyrektor Litwin zaznacza, że przywileje króla ożywiły handel i żeglugę wiślaną. Zamiast wosku, futer, skór, metali czy bursztynu, jakie wcześniej przywożono Wisłą i wywożono drogą morską z Gdańska, na statki ładowano spławiane w głębi kraju głównie towary masowe, do których należały zboża - żyto i pszenica.

Szerokie kontakty handlowe Gdańska z prawie całą Europą spowodowały, że stał się on też miastem otwartym i wielokulturowym, w którym osiedlali się Szkoci, Anglicy, Niemcy czy Holendrzy. Nabywcami zbóż w Gdańsku byli przede wszystkim Holendrzy, kupujący je po to, żeby odsprzedawać w innych krajach. Polskie zboże wywożono do Anglii, Francji, Flandrii, Portugalii, a w latach nieurodzajów - na Półwysep Apeniński. Stąd Polska zyskała nazwę spichlerza Europy.

Towary spławiano Wisłą zarówno szkutami, dużymi statkami wiosłowo-żaglowymi, jak małymi, jednorazowymi komięgami, które rozbierano w Gdańsku, a drewno sprzedawano. W górę Wisły wracały największe i najdroższe statki. Przewoziły one beczki z solonymi śledziami i kosztowne towary oraz wyroby wytwarzane w Gdańsku i przywożone z krajów zachodnioeuropejskich - sukno, wino, wyprawione wyroby skórzane, srebrne naczynia, rzeźbione meble i korzenie.

Dyrektor Litwin wskazuje na przyczyny kresu intensywnej żeglugi wiślanej. Były to rozbiory Polski, skolonizowanie przez Europejczyków krajów zamorskich, z których można było sprowadzać potrzebne towary i wreszcie zbudowanie w drugiej połowie XIX stulecia linii kolejowych. Choć jeszcze w okresie międzywojennym Wisłą spławiano do Gdańska tratwy, a na rzece pływały barki towarowe i pociągi rzeczne, złożone z barek i holowników.

"Po drugie: Autostrada wodna na Wiśle"

22 marca br. rozpoczęliśmy akcję społeczną "Po drugie: Autostrada wodna na Wiśle". Doprowadzimy do tego, by w końcu rząd zainteresował się komunikacją śródlądową na Wiśle. Wymusimy deklaracje i konkretne działania. Jednocześnie będziemy dbać o to, by nie zniszczyć walorów przyrodniczych Wisły, walorów, które są niezaprzeczalne.

Chcemy doprowadzić do sytuacji, by nad Wisłą powstały nowe miejsca pracy, by nastąpił rozwój małych miejscowości. Chcemy, by turystyka wiślana stała się jedną z głównych atrakcji naszego regionu. Oddamy głos ekspertom i osobom, dla których ożywienie Wisły jest wyjątkowo ważną sprawą. Będziemy rozliczać decydentów z deklaracji!

Artykuły dotyczące naszej akcji ukazują się w papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" w każdy piątek i poniedziałek oraz na naszej stronie dziennikbaltycki.pl.

Zapraszamy do wyrażania swojego zdania na naszej stronie i na facebooku.

Czekamy również na Państwa opinie i sugestie przysyłane e-mailem na adres: [email protected]. Prosimy o poparcie naszej akcji!

Możesz wiedzieć więcej! Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki