Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jerzy Borowczak: PiS nie zepsuje świętowania rocznicy. Rezerwacja placu Solidarności musiała być uzgodniona z Warszawą

Jacek Wierciński
Jerzy Borowczak
Jerzy Borowczak Przemyslaw Swiderski
Z Jerzym Borowczakiem, gdańskim posłem Platformy Obywatelskiej, współorganizatorem strajku w sierpniu 1980 roku rozmawia Jacek Wierciński.

Do obchodów 30. rocznicy pierwszych częściowo wolnych wyborów parlamentarnych pozostały 2 miesiące. Myśli pan, że w obliczu „rezerwacji” na dzień 4 czerwca placu Solidarności przez związkowców z NSZZ Solidarność na wspólne świętowanie w jakiejś formie jest jeszcze szansa?
Nie. Absolutnie nie ma możliwości wspólnych obchodów, jeśli wysocy politycy PiS mówią, że Okrągły Stół to byli agenci i esbecy i takie rzeczy powtarza doradca prezydenta RP, a Jarosław Kaczyński nie reaguje. Myślę, że bez jego wiedzy Karol Guzikiewicz nie złożyłby wniosku w praktyce zamykającego możliwość organizacji wspólnych uroczystości pod pomnikiem Poległych Stoczniowców.
Z kolei wojewoda Dariusz Drelich, którego znamy z niekompetencji, na pewno sam nie podjąłby decyzji, by rezerwować dla 100-osobowej grupy na cały dzień plac Solidarności w takim dniu. Musiał to konsultować z Warszawą. Robią zamieszanie, ale jako samorządowcy z wielu wielkich miast Polski poradzimy sobie z tym i będziemy to nasze wielkie święto, dla nas bardzo ważne, 4 czerwca, świętować.

W rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” o decyzji dotyczącej m.in. 4 czerwca wojewoda prosił, by nie pytać go o emocje, bo jak tłumaczył, „działał jako urzędnik” i z obowiązku wykonywał zapisy ustawy Prawo o zgromadzeniach...
Kiedy do urzędnika przychodzi reprezentant 100-200 osób, bo myślę, że więcej nie ma członków tej stoczniowej Solidarności, której przewodniczącym jest w dodatku Roman Gałęzewski, a nie Guzikiewicz, to przecież jest oczywiste, że sprawa musiała być politycznie uzgodniona. Przecież Karol nie jest tam szefem, w dodatku jest działaczem PiS. Dlaczego to nie Gałęzewski złożył wniosek? A wojewoda? Przecież wiedział, co miasto planuje 4 czerwca, bo mówiliśmy to po pogrzebie prezydenta wielokrotnie. Miał pełną świadomość, że Gdańsk chciał w ten sposób realizować testament Pawła Adamowicza wspólnie z samorządowcami z całej Polski, którzy chcą apolitycznych obchodów. Nie wierzę, że to nie było uzgodnione z Warszawą.

Ostatecznie będą więc rocznicowe obchody, ale bez placu Solidarności? Jak będą wyglądały?
Oczywiście, że będą. Plac jest miejscem symbolicznym, ale jeśli chodzi o ideę i świętowanie, to świętować można w każdym miejscu. Myślę, że w ciągu najbliższych dwóch miesięcy uda się wypracować nową koncepcję. Pracuje nad tym magistrat z panią prezydent Aleksandrą Dulkiewicz wspólnie z innymi prezydentami Sopotu, Gdyni, Poznania, Wrocławia, Krakowa, Białegostoku, Warszawy i innych miast, które można by długo wymieniać. Władza PiS nie umniejszy nam tego święta.

Przegląd najważniejszych wydarzeń ostatnich dni:

POLECAMY w SERWISIE DZIENNIKBALTYCKI.PL:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki