Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeden z najbardziej pechowych sezonów Lotosu Wybrzeża

Janusz Woźniak
Kontuzje nie pozwoliły w niedzielę wygrać z Unią Leszno
Kontuzje nie pozwoliły w niedzielę wygrać z Unią Leszno Tomasz Bołt
Biednemu wiatr w oczy. Tak można napisać o sytuacji żużlowców Lotosu Wybrzeża Gdańsk po niedzielnej porażce na własnym torze z Unią Leszno 39:51. Nie dość, że nie wystartował w tym meczu kontuzjowany Thomas Jonasson, to w pierwszym swoim starcie makabrycznie wyglądający upadek miał Maksims Bogdanovs, który został odwieziony do szpitala.

- Można powiedzieć, że Bogdanovs miał szczęście w nieszczęściu. Badania nie wykazały żadnych złamań kości, a lekarze zdiagnozowali wstrząśnienie mózgu. W poniedziałek Maksims opuścił szpital, teraz kilka dni odpocznie i zobaczymy kiedy będzie mógł wrócić na tor. Nie wydaje mi się jednak, aby wystartował w najbliższą niedzielę w Częstochowie - poinformował nas prezes Lotosu Wybrzeża Maciej Polny.

Na mecz pod Jasną Górą nie wróci też raczej do składu Jonasson, który ma mocno zbitą lewą dłoń i jeden złamany palec tej ręki. Jonasson wprawdzie nieomal zapewnia, że będzie gotowy do jazdy, ale… w klubie nie chcą ryzykować pogłębienia urazu, bo zdrowy i skuteczny Szwed będzie potrzebny na arcyważny mecz 5 sierpnia z Betradem Spartą Wrocław w Gdańsku. Być może do tego czasu zdolny do jazdy będzie także Bogdanovs.

Po porażce z Unią trener Stanisław Chomski na konferencji prasowej powiedział:

- Nie dość, że od początku sezonu łatamy dziury w składzie, to teraz doszły jeszcze dwie kontuzje. Młody Pieszczek z Pedersenem wyniku nie uciągną. Pojedyncze dobre starty Chrzanowskiego, Sucheckiego i Świderskiego to dla drużyny za mało, aby myśleć o wygranym meczu - zakończył gdański szkoleniowiec.

Co dalej z Lotosem Wybrzeże? Czy już jest "skazany" na baraże? W klubie ciągle widzą szanse, przekonując, że zajęcie bezpiecznego ósmego miejsca - chociaż takie rozwiązanie się oddaliło - jest ciągle możliwe. Jednak w najbliższych dwóch meczach trzeba byłoby przywieźć przynajmniej punkt bonusowy z Częstochowy (w Gdańsku Lotos wygrał 54:36) i za trzy punkty wygrać z Betardem (odrobić straty po porażce 38:52 we Wrocławiu). To ciągle realny scenariusz. Bo wprawdzie niedzielne biegowe zwycięstwa Chrzanowskiego, Świderskiego i Sucheckiego z Unią wygrać nie pozwoliły, ale niech zostaną potraktowane jako iskierka nadziei na to, że i ta trójka może przyjeżdżać na pierwszych miejscach.

Niedzielna, 13 kolejka okazała się pechowa dla gdańszczan, ale nie tylko dla nich. W Gorzowie drugą porażkę w tym sezonie poniósł lider tabeli Turon Azoty Tarnów. Stal wygrała 49:41 i to praktycznie bez udziału Tomasza Golloba. Ciągle najlepszy polski żużlowiec w pierwszym starcie zaliczył defekt, w drugim zdobył jeden punkt i… na dalszą część meczu pozostał w parkingu, a na torze zastępowali go inni gorzowscy zawodnicy. Do niespodzianki doszło w Rzeszowie, gdzie osłabieni brakiem kontuzjowanego Jasona Crumpa gospodarze wygrali (48:42) z aktualnymi mistrzami Polski z Zielonej Góry. Zadziwia formą i skutecznością Betard, bo wrocławianie wygrali trzeci ligowy mecz z rzędu - tym razem z Polonią Bydgoszcz 46:44 - chociaż okupili to kontuzją ręki Sebastiana Ułamka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki