Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jastarnia. Muzeum pomeranek nabiera wiatru w żagle. Jak wyglądać będzie placów na Półwyspie Helskim?

P. Niemkiewicz, K. Hoffmann
Wyjątkowe muzeum pomorskich łodzi po śmierci jego twórcy nie zniknie. Schedę przejmie i rozwinie syn Juliusza Strucka

Muzeum pod Strzechą w Jastarni to jedno z tych miejsc, w którym po prostu trzeba być przynajmniej raz w życiu. Bo tu z pierwszej ręki można poznać historię niezwykłych łodzi - pomeranek, które znowu zaczynają zapełniać Zatokę Pucką.

- Na pewno Jastarnia Bór wiele by straciła bez naszego muzeum - przyznaje Tyberiusz Narkowicz, burmistrz z Jastarni, w którego rodzinie też jest jedna z lokalnych pomeranek. - To jedno z tych miejsc, które trzeba odwiedzić będąc w Jastarni.

Założył je, pielęgnował i utrzymywał Juliusz Struck, którego niedawna śmierć postawiła pod znakiem zapytania losy prywatnej placówki historycznej. Czy ta, mocno związana z lokalnym folklorem będzie dalej istniała? Czy jej los jest zagrożony?

- Na szczęście dzieło zostało przekazane dzieciom - mówi burmistrz.

Wśród nich jest m.in. Jacek Struck, który prowadzi warsztat szkutniczy. To spod jego ręki wyszły pomeranki, którymi jastarnicy popłynęli do źródeł Wisły, a także wyruszyli na bałtycką wyprawę.

Ten zapewnił samorządowca, że zaopiekuje się muzeum, które zatrzyma swoją obecną funkcję, ale także stanie się skansenem szkutnictwa.

- Zmiany nie będą widoczne od razu - zastrzega Jacek Struck. - Bo to, co chcę wprowadzić wymaga czasu.

W Muzeum pod Strzechą zostanie m.in. zmienione oświetlenie, by nadać wnętrzu zupełnie nowy charakter. Renesans czeka też sam tematyczny wystrój żeglarsko-rybacki.

Jastarnik rodzinne przedsięwzięcia będzie rozwijać - co jest dobrą wiadomością. Przy ul. Mickiewicza powstanie skansen oraz muzeum szkutnictwa. Choć może raczej należałoby użyć terminu - współczesne muzeum.

- W chacie znajdzie miejsce mój warsztat, gdzie będę dawnymi metodami budował pomeranki - wyjaśnia Jacek Struck. - To ciekawe i unikalne, bo po śmierci taty jestem jedynym szkutnikiem, który wciąż buduje tego typu łodzie.

Właśnie teraz zbliża się świetny czas na wizyty w Jastarni i podglądanie mistrza przy pracy. Bo późna jesień i zima to najlepsza pora na budowę łodzi. A dla turystów to nie lada gratka.

- Dla mnie budowanie pomeranek to codzienność, ale moi goście szeroko otwierają oczy ze zdumienia, że w XXI wieku ktoś jeszcze tworzy łodzie z, jak to mówią, duszą - mówi Jacek Struck.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki