Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski odpowiada na listy

Ela R.: - Moje problemy są dwojakiego rodzaju - to sprawy sercowe i finansowe. Zaciągnęłam bardzo duży kredyt, raty są wysokie, a ja nie mam pracy zbyt dobrze płatnej. Z tego powodu popadłam w duże kłopoty. Jak Pan widzi moją sytuację, czy uda mi się bez problemu, bez konsekwencji egzekucyjnych spłacić ten kredyt? Czy uzyskam jakąś pomoc w jego spłacaniu, czy polegnę i poddam się?

Drugi problem to mój obecny związek. Mieszkam z chłopakiem, który ma specyficzny charakter, bardzo trudny do współżycia. Jesteśmy razem, bo on twierdzi, że mnie kocha i chce być ze mną przez resztę życia. Nie do końca jestem tego pewna. Czasami mam wrażenie, że on ma wobec mnie jakiś niecny, cyniczny plan. Jak Pan uważa, czy istnieje dla nas jakaś wspólna przyszłość? Czy wiązać się z tym człowiekiem i próbować go zmienić, czy też uciekać od niego póki nie jest za późno? Te dwie kwestie: finansów i partnerskiego związku nie pozwalają mi spokojnie spać, a wręcz doprowadzają mnie do nerwicy.

Krzysztof Jackowski: - Obawiam się, że przesadziła pani z wielkością kredytu. Słusznie, że rozgląda się pani teraz za jakąś pomocną dłonią, która by panią wsparła w zachowaniu równowagi. Takim mężem opatrznościowym mógłby być, albo powinien być pani partner. Niestety nie okaże się nim, to niepoważny sztubak, na którego nie może pani liczyć. Obawiam się, że za rok - półtora straci pani płynność finansową, przestanie spłacać kredyt i znajdzie się w poważnych kłopotach. Jeśli to możliwe niech pani zabezpieczy się przed tą sytuacją i absolutnie nie liczy na swojego partnera.