Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski odpowiada na listy [PRZEPOWIEDNIE]
Marian P. - Piszę do Pana w imieniu mojej partnerki, ponieważ jej załamanie tym wydarzeniem spowodowało niemałą traumę ograniczającą myślenie.
W dniu, a raczej w nocy z 19 na 20 grudnia 2014 r. ukradziono jej córce samochód, na który obie mozolnie zbierały pieniądze. Szukano taniego, dobrego egzemplarza. Udało się taki znaleźć i kupiono go za 30 tys. zł w kwietniu 2014 r. Był to samochód osobowy audi 3, szary grafit, rok produkcji 2005. W nocy, jak wyżej podałem, córka sprawdzała (pali papierosy) o drugiej, czy samochód jest na parkingu - był, a już o piątej go nie było. Zgłoszono fakt kradzieży na policji, do dzisiejszego dnia trwają poszukiwania, jak na razie bez skutku. Popełniony błąd ze strony właścicielki jest taki, że nie wykupiła ubezpieczenia autocasco. Właścicielka samochodu mieszka na osiedlu strzeżonym, gdzie jest brama otwierana i zamykana elektrycznie przez ochronę, w pobliżu jest przystanek autobusowy, gdzie przyjeżdżają i odjeżdżają pasażerowie.
Zdarzenie jest dosyć dziwne, ponieważ bez zwrócenie uwagi kogokolwiek udało się wyprowadzić z parkingu samochód, chyba pchając go, bo jest to diesel i jego uruchomienie narobiłoby trochę hałasu. Proszę o jakąkolwiek radę lub wskazówkę, czy samochód może zostać odzyskany lub gdzie się znajduje.
Krzysztof Jackowski: - Coś muszę mieć do nawąchania, by wykonać wizję w sprawie zaginięcia tego samochodu, chociażby jego zdjęcie, a najlepiej jakąś rzecz, która w nim była. Może to być komplet kluczyków, które w nim jeździły. Trzeba by się z tym pofatygować do mnie, umówić na wizytę. Proszę najpierw o kontakt telefoniczny.