Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski odpowiada na listy [PRZEPOWIEDNIE]

Opr. Tadeusz Woźniak
Matylda S.: - Po 30 latach małżeństwa zostawiłam wszystko, na co pracowałam całe życie, i uciekłam od męża. Pan mąż stosował przemoc fizyczną oraz psychiczną wobec mnie i był chorobliwie zazdrosny, ubezwłasnowolniał mnie. Wielokrotnie groził, że zabije mnie i syna. Kiedy już nie wolno było mi kontaktować się z kimkolwiek ani pracować - a musiałam wspomagać syna, mimo że zakończył edukację - uciekłam z domu.  Wniosłam sprawę o rozwód i po 1,5 roku otrzymałam go. Były mąż skwapliwie wymeldował nas i teraz nasz adres jest "pod mostem". Stan ten trwa już trzeci rok, sprawa sądowa o mieszkanie wlecze się. Podczas rozpraw sądowych były mąż udaje schorowanego, wymagającego opieki i nagminnie kłamie. Twierdzi, że po przebytych chorobach nie może samodzielnie funkcjonować, a po rozprawie sam wsiada do naszego samochodu i odjeżdża. W pracy całe życie leserował, zmienił bodaj 30 zakładów, bo był konfliktowy, niesolidny, skłonny do alkoholu i łapówek. Ja natomiast pracowałam od zawsze, po przejściu na emeryturę dorabiałam na umowę zlecenie. Czy to mnie sąd przyzna mieszkanie? Przesyłam też zdjęcie syna z dziewczyną. Czy młodzi zdecydują się zalegalizować swój związek? Czy będą szczęśliwi, a ja czy doczekam się wnuka?Krzysztof Jackowski: - Pani nie jest taka dobra, jak się pani wydaje, ani taka, jak się pani przedstawia. W życiu popełniła pani wiele błędów. Nie jest tak, jak pani pisze, że wasze małżeństwo było czarno-białe, to znaczy, że mąż był czarnym charakterem, a pani białą lilią. Wkurza mnie to, że pani teraz po latach tak to pięknie maluje i tylko zastanawia się, ile zdoła wyrwać byłemu mężowi. Tu nawet nie chodzi o materialne wartości, a przede wszystkim o zemstę. A przecież to pani uciekła od męża i tego, co razem zgromadziliście. Napisała pani do mnie nieszczery list. Gotów jestem wykonać pani wizję na temat przyszłości, jeśli przyśle mi pani szczery list. Jeśli chodzi o młodych, to jest to związek nieszczęśliwy. Ta kobieta jest szczera i zaangażowana bardziej jak pani syn, ale to ona zerwie ten związek i odejdzie. Nie powinni się pobierać, bo to małżeństwo, jeśli będzie, to długo nie przetrwa.
Matylda S.: - Po 30 latach małżeństwa zostawiłam wszystko, na co pracowałam całe życie, i uciekłam od męża. Pan mąż stosował przemoc fizyczną oraz psychiczną wobec mnie i był chorobliwie zazdrosny, ubezwłasnowolniał mnie. Wielokrotnie groził, że zabije mnie i syna. Kiedy już nie wolno było mi kontaktować się z kimkolwiek ani pracować - a musiałam wspomagać syna, mimo że zakończył edukację - uciekłam z domu. Wniosłam sprawę o rozwód i po 1,5 roku otrzymałam go. Były mąż skwapliwie wymeldował nas i teraz nasz adres jest "pod mostem". Stan ten trwa już trzeci rok, sprawa sądowa o mieszkanie wlecze się. Podczas rozpraw sądowych były mąż udaje schorowanego, wymagającego opieki i nagminnie kłamie. Twierdzi, że po przebytych chorobach nie może samodzielnie funkcjonować, a po rozprawie sam wsiada do naszego samochodu i odjeżdża. W pracy całe życie leserował, zmienił bodaj 30 zakładów, bo był konfliktowy, niesolidny, skłonny do alkoholu i łapówek. Ja natomiast pracowałam od zawsze, po przejściu na emeryturę dorabiałam na umowę zlecenie. Czy to mnie sąd przyzna mieszkanie? Przesyłam też zdjęcie syna z dziewczyną. Czy młodzi zdecydują się zalegalizować swój związek? Czy będą szczęśliwi, a ja czy doczekam się wnuka?Krzysztof Jackowski: - Pani nie jest taka dobra, jak się pani wydaje, ani taka, jak się pani przedstawia. W życiu popełniła pani wiele błędów. Nie jest tak, jak pani pisze, że wasze małżeństwo było czarno-białe, to znaczy, że mąż był czarnym charakterem, a pani białą lilią. Wkurza mnie to, że pani teraz po latach tak to pięknie maluje i tylko zastanawia się, ile zdoła wyrwać byłemu mężowi. Tu nawet nie chodzi o materialne wartości, a przede wszystkim o zemstę. A przecież to pani uciekła od męża i tego, co razem zgromadziliście. Napisała pani do mnie nieszczery list. Gotów jestem wykonać pani wizję na temat przyszłości, jeśli przyśle mi pani szczery list. Jeśli chodzi o młodych, to jest to związek nieszczęśliwy. Ta kobieta jest szczera i zaangażowana bardziej jak pani syn, ale to ona zerwie ten związek i odejdzie. Nie powinni się pobierać, bo to małżeństwo, jeśli będzie, to długo nie przetrwa. P.Świderski
Wszystkich, którzy pragną skontaktować się z Krzysztofem Jackowskim, zapraszamy do korzystania z naszego pośrednictwa. Listy do jasnowidza ze zdjęciem osoby, której ma dotyczyć wizja, proszę przesyłać na adres: Tadeusz Woźniak, Urząd Pocztowy Gdynia 24, ul. II MPS 11, 81-624 Gdynia, skr. 21. Dodatkowe uzgodnienia pod numerem 889 239 323
Możesz wiedzieć więcej! Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki