Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski odpowiada na listy [PRZEPOWIEDNIE DLA CZYTELNIKÓW]

Michał C.: - Panie Krzysztofie, mam do Pana kilka ważnych dla mnie pytań. List ten piszę z aresztu śledczego, do którego trafiłem za kradzieże i włamania, jakich dopuściłem się w latach 2011 i 2012 . W pytaniach, które do Pana kieruję, chodzi o moją przyszłość z kobietą, którą poznałem w 2010 r. i od razu coś miedzy nami zaiskrzyło. Lecz ja zaniedbałem ten kontakt, wolałem moje kryminogenne towarzystwo. Ten kontakt trwał, choć raz był, raz go nie było. Karolina częściej się odzywała do mnie, lecz ja tego nie szanowałem. Mimo że w ciągu tych 5 lat naszej znajomości ona wyszła za mąż (obecnie jest w separacji) i ma 2-letniego synka, postanowiliśmy w marcu tego roku zostać parą. Moje pytania do Pana są następujące: czy ułoży nam się z Karoliną ? Czy mogę jej zaufać w sprawach łóżkowych? Czy moja odsiadka zakończy się tak, jak mówi Pana koleżanka w podobnych wizjach, czyli na początku 2016 r.? Mimo że mam też obecnie sprawę w toku, za wyłudzenie 30 tys. zł. Kiedy będziemy mogli być razem, kiedy skończą się nasze problemy? Mam 25 lat i chcę ułożyć sobie życie z tą kobietą. Bardzo się boję, że ją stracę. Co z moimi obawami?

Krzysztof Jackowski: - Owszem, Pana obawy co do ułożenia sobie życia z tą kobietą są w pełni uzasadnione. Podstawowy warunek - musiałby Pan opuścić więzienie. Nie mam „koleżanek o podobnych wizjach” i nie wiem, kto Panu powiedział, że na początku 2016 r. wyjdzie Pan na wolność. Według mnie to tak szybko nie nastąpi. A kiedy Pan znajdzie się na wolności, to wcale nie będzie Panu łatwo ułożyć sobie życie, zaadaptować się do nowej rzeczywistości. A musi Pan zdawać sobie sprawę, że jeśli planuje Pan wspólne życie z tą kobietą i jej synkiem, to czekają Pana poważne obowiązki. Nie wiem, czy będzie Pana stać na konsekwentne ich spełnianie, czy znowu nie wybierze Pan kryminogennego towarzystwa. Ale niech Pan się nie poddaje, nie rezygnuje z marzeń i oby starczyło Panu woli na ich realizację po opuszczeniu tamtych murów. Szczerze życzę Panu powodzenia.