Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski odpowiada na listy [PRZEPOWIEDNIE DLA CZYTELNIKÓW]
Magdalena K.: W ubiegłym roku zwracałam się do Pana z prośbą o wizję, ale trzy razy nie zdobyłam gazety i dlatego nie znam odpowiedzi, jaką wystosował Pan dla mnie. Pisałam do Pana, bo mam problem z oczami, czekam na operację na zaćmę, na prawe oko, na które prawie nie widzę. Tym razem zwracam się do Pana z prośbą o wizję w sprawie śmierci mojego męża.
Przeżyłam wielką tragedię, a do dziś nie wiem, kto przyczynił się do śmierci mojego męża. To był czas stanu wojennego, mąż musiał coś wiedzieć albo widzieć. Zginął w nocy i nikt nic nie widział.
Zginęły dwa bardzo ważne dokumenty, jeden był zdeponowany w dziale wojskowości w szafie pancernej. W domu miałam potwierdzenie zdeponowania. A do mnie dotarł ten dokument z adnotacją o ukaranie męża za niezgłoszenie zguby, gdy mąż już 4 miesiące nie żył. Drugi dokument był zaszyfrowany, przesłany przez męża też do działu wojskowości, też zaginął. Prawdopodobnie dotyczyły narkotyków, które były wiezione na stan wojenny. Jeszcze teraz boję się o tym pisać. Był to straszny czas dla mnie. Mam też prośbę o wizje dla synów, jak się potoczy ich życie. Starszy syn, czy znajdzie pracę?
Jeśli chodzi o młodszego syna, to jestem bardzo zmartwiona, bo chyba ponownie skomplikował sobie życie, żeniąc się z Hinduską. Czy otrzyma zieloną kartę? Czy wróci do Polski i jak się potoczy jego życie? Bardzo martwię się też o wnuczkę, która popadła w ciężką depresję i jest leczona. Czy wyzdrowieje i czy będzie dalej studiować?
Krzysztof Jackowski: Zapewne odpowiedź dla Pani była w którymś wydaniu gazety, którego nie udało się Pani kupić. Nie mamy możliwości powiadamiania, kiedy będzie odpowiedź, trzeba pilnować i sprawdzać w sobotnio-niedzielnych wydaniach. Jeśli chodzi o śmierć męża, to na pewno było morderstwo. Dokonali go dwaj mężczyźni, którzy jeździli na motocyklu, bardzo możliwe, że i wówczas, gdy dokonali tego morderstwa, przyjechali na motocyklu. Mam takie wrażenie, że mąż został uderzony w głowę jakąś pałką, tępym narzędziem.
Jeśli chodzi starszego syna, to będzie sobie dobrze radził w życiu. Ma rodzinę, ma też dobrą pracę i będzie wiódł spokojny, dostatni żywot. Młodszy - niespokojny duch - z tą Hinduską nie zbuduje trwałego związku. Będą ze sobą kilka lat, a potem dość nagle się rozstaną. Leczenie wnuczki da dobre rezultaty i ona będzie studiować.