Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski odpowiada na listy [PRZEPOWIEDNIE DLA CZYTELNIKÓW]

Maria M.: - Mam 65 lat, wysyłam Panu zdjęcia, moje i mojego partnera (70 lat). Znamy się dwa lata. Wydawało mi się, że tworzymy dobry związek, oparty na miłości, zrozumieniu i chęci pomocy. Nie było jednak konkretnego zdecydowania co do zawarcia małżeństwa ze strony tego pana. Ja nie nalegałam, choć sygnały z mojej strony były. Zaistniały jednak okoliczności świadczące o niestałości uczuć tego pana. Nie przyznaje się do tego, uznaje mnie za osobę przewrażliwioną. Bardzo bym chciała, żeby tak było, żeby to on miał racje, ale po moim nieudanym małżeństwie nie chcę po raz drugi popaść w tarapaty. Ten pan w swoim środowisku jest szanowany i to mnie bardzo ujęło, ale może to tylko jedna strona medalu? Czy ułożę sobie jeszcze z kimś życie na trwałe, bo tylko taki związek mnie interesuje? W moim wieku nie interesuje mnie rola długoletniej narzeczonej. Co z naszym zdrowiem, moim i tego pana? Na co powinniśmy zwrócić uwagę?

Krzysztof Jackowski: - Ten pan odsunął się od pani z kilku powodów, w efekcie okoliczności, które go zraziły. Dołożyła się też do tego negatywna opinia o pani, wyrażona przez młodą kobietę z jego rodziny. Z tych względów ten mężczyzna odsunął się od pani i to jego zniechęcenie jest trwałe. On już do pani nie wróci. Nie mam wrażenia, by w ciągu najbliższych 2-4 lat miała pani stałego partnera. Pani powróci do jakiejś starej znajomości z pewnym mężczyzną, ale też nic nie wyniknie z tego spotkania po latach.