Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski odpowiada na listy [PRZEPOWIEDNIE DLA CZYTELNIKÓW]
Wiesława M.: - Przesyłam Panu zdjęcie wykonane w 1912 r. prawdopodobnie w miejscowości Dokrzyce. (obecnie Białoruś). Patrząc od lewej: Stefan - starszy brat ojca - ten w mundurze gimnazjalisty, dalej dziadek Paweł, chłopiec w białej koszuli to Włodzimierz - czyli mój ojciec, jego losy są mi znane; następnie Mikołaj - młodszy brat ojca, babcia Helena i Walentyna - siostra ojca. Około roku 1917 większość z nich - z wyjątkiem mojego ojca i starszego brata Stefana - została wywieziona na Wschód. Tam po nich ślad zaginął. Nie znam miejsca ich zsyłki, okoliczności śmierci ani miejsca, gdzie zostali pochowani. Może rodzeństwo ojca miało dzieci? Mój ojciec, gdyby żył, miałby 110 lat. Są to bardzo odległe czasy, ale gdyby udało się Panu uzyskać jakieś wiadomości na ich temat, byłabym bardzo wdzięczna.
Krzysztof Jackowski: - Tylko tyle, że wszystkie osoby z tego zdjęcia już nie żyją, że byli deportowani na Wschód. Nic nie potrafię odczytać z tego zdjęcia, które nie jest oryginalnym zdjęciem, tylko jakąś reprodukcją nieemanującą żadną energią.