Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski odpowiada na listy [PRZEPOWIEDNIE DLA CZYTELNIKÓW]

Urszula R.: - Jestem stałą czytelniczką Pana rubryki. Mam problem, a raczej ma go moja córka. Jest związana z mężczyzną od ponad 10 lat. On już ponad 6 lat pracuje za granicą. Cóż z tego, że nieźle zarabia, skoro nie oszczędza pieniędzy, a nawet żyje ponad stan. Obecnie ma spore długi. Od dłuższego czasu często kłócą się, bo jemu ciągle coś nie pasuje. Ostatnio powiedział córce, że ją zdradza z koleżanką z pracy. Ona jest tym faktem bardzo załamana. Dużo mu pomagała w życiu, finansowo też, bo jest oszczędna. Nie mają dzieci. Córka wybaczyła mu zdradę, bo nadal go kocha, ale czy on ją też, to nie wiadomo. Pytam, czy on się z nią dogada i będą wreszcie szczęśliwi, czy rozejdą się i każde pójdzie swoją drogą. Mam też pytanie o moje zdrowie, czy zostanie na takim poziomie jak jest, czy czekają mnie kolejne choroby?

Krzysztof Jackowski: - Niestety, muszę Panią zmartwić. Partner córki już od dłuższego czasu nie jest zainteresowany wspólnym życiem z córką. Stąd te zdrady, no i mówienie o tym, takie nonszalanckie, obliczone na to, by córce dokuczyć, a także by odeszła i zostawiła go w spokoju. I tak też Pani córka powinna zrobić i jak najszybciej zapomnieć o tym człowieku. Córka się łudzi i próbuje o niego walczyć, ale nic z tego nie wyjdzie, ich związek się rozpadnie. Łatwo mi mówić, że to dobrze, bo partner córki ani wartościowy, ani poważny człowiek. Córka go idealizuje, zbudowała ten związek i chciałaby go mieć. Cóż z tego, skoro partner to człowiek niedojrzały i nieodpowiedzialny. Lepiej teraz się rozstać, aniżeli brnąć w ten związek bez przyszłości. Niech Pani pomoże jej wyplątać się z tego związku. Z Pani zdrowiem mogą być w niedługim czasie dość poważne problemy, ale wszystko się dobrze skończy. Mam odczucie, że doczeka Pani sędziwego wieku w dobrej kondycji.