Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski odpowiada na listy [PRZEPOWIEDNIE DLA CZYTELNIKÓW]
Przepowiednie jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego
Joanna K.: - Przesyłam zdjęcie mojego brata Jacka wykonane w 1987 r. Brat miał wówczas 17 lat. Co Pan powie na jego temat?
Krzysztof Jackowski: - Powiem to, że on nie żyje od dawna, zmarł chyba w tym 1987 r., nagle. To była błyskawiczna śmierć, kojarzy mi się jakieś uderzenie, takie łuuup…. Była to śmierć nagła, tragiczna, ale nie mam odczucia, by było to zabójstwo. Według mnie, to jakiś wypadek.
Joanna K.: - W Dniu Dziecka - 1.06.1987 r. o godz. 6 rano milicja powiadomiła moich rodziców o śmierci brata. Znaleziono go martwego na peronie stacji kolejowej w Laskowicach, gdzie brat miał przesiadkę, jadąc do Katowic. Okoliczności jego śmierci nie udało się ustalić, wdzięczni jesteśmy Panu za wskazanie, że był to nieszczęśliwy wypadek a nie zabójstwo, co oczywiście też braliśmy pod uwagę.