Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski odpowiada na listy [PRZEPOWIEDNIE DLA CZYTELNIKÓW]

A Janina K.: - Mam wielką prośbę, by pochylił się Pan nad moim problemem. Mieszkam w starym domu, który sypie się z każdej strony i nie bardzo już nadaje się, by w nim żyć. Nieruchomość ta, to oprócz budynku także kawałek ziemi. Niedawno pojawiła się okazja kupna nowego domu, wydaje się, że na bardzo korzystnych warunkach. Mój problem polega na tym, czy uda mi się sprzedać starą posiadłość tak, aby wystarczyło mi pieniędzy na nowy dom i niewielki w nim remont? Bo muszę przyznać, że połowa starej nieruchomości należy do mojej siostry.

Czy ta sprzedaż starej i kupno nowej nieruchomości nastąpi dość szybko, bo czas nagli. Nie wiem, czy nowy dom nie jest dla mnie za duży, bo miałabym w nim mieszkać tylko z synem, chyba że w moim życiu pojawi się jakiś mężczyzna? Chciałabym też wiedzieć, jak powiedzie się w dalszym życiu mojemu synowi. Jest to młody człowiek z głową pełną ideałów i pomysłów, ale życie bywa różne, nie zawsze nasze wyobrażenia się urzeczywistniają.

Czy będzie z powodzeniem rozwijał swoją karierę polityczną? Czy w końcu zacznie zarabiać konkretne pieniądze, bo jest mi coraz trudniej. Czy nowy dom da nam szczęście i nie będziemy klepali biedy żałując, że zdobyliśmy się na jego kupno.

Krzysztof Jackowski: - Ja nie mam odczucia, by Pani sprzedała starą nieruchomość i przeprowadziła się do nowego domu. Myślę, że do tego nie dojdzie. Z wyliczeń wyniknie Pani, że transakcja sprzedaży będzie niekorzystna, że nie zapewni środków na zakup nowego domu.

Co do syna Pani, przestrzegam przed jego "głową pełną pomysłów". On by chętnie pomógł Pani zagospodarować Pani pieniądze - tak nowocześnie i z dużą wyobraźnią. On by chętnie wziął jakiś kredyt, może hipoteczny pod zastaw waszego starego domu… Przestrzegam Panią przed zgodą na taką ewentualność, bo doprowadzi Panią i syna do wielkich kłopotów. Mam odczucie, że Pani syn będzie miał w przyszłości poważne kłopoty, także natury ekonomicznej.

Przestrzegam Panią przed godzeniem się na jakieś kredyty, zastawy, zamiany itp. pomysły, których Pani syn ma pełną głowę… Nie ucieszę też Pani wiadomością, że w Pani życiu pojawi się jakiś mężczyzna, mąż czy stały partner. Nie widzę kogoś takiego.