MKTG SR - pasek na kartach artykułów
2 z 4
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Jan M.: -  Niedawno skończyłem 65 lat. Po 30 latach w miarę...
fot. archiwum DB

Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski odpowiada na listy [PRZEPOWIEDNIE DLA CZYTELNIKÓW]

Jan M.: - Niedawno skończyłem 65 lat. Po 30 latach w miarę udanego małżeństwa poznałem przypadkowo kobietę, która okazała się kobietą z moich marzeń. Po niedługim czasie nasz romans został ujawniony. Podczas ostrej awantury z żoną oświadczyłem, że chcę być z tamtą kobietą. Byłem zdecydowany rozwieść się z żoną. Żona przyjęła to bardzo źle i bynajmniej nie pogodziła się z nową sytuacją, podjęła walkę o ratowanie naszego małżeństwa. Z różnym natężeniem, z różną liczbą scysji, ta batalia trwa już 8 lat, a końca nie widać. Chodziło mi o to, by nasze małżeństwo zamienić na układ partnerski, także ze względu na sytuację materialną i pracę. Razem z żoną prowadzimy firmę handlową, mieszkamy we własnym domu. Ani mnie, ani żonie nie przychodził do głowy sensowny sposób podziału majątku i rozdziału prowadzonej działalności. Firma jest żony, odziedziczona po ojcu, chociaż wspólnie rozbudowana. W myślach marzyłem sobie, że żona zrozumie i znajdzie sobie coś, a ja jej zapewnię byt w pracy. Chciałbym pracować, bo jestem przywiązany do pracy w ogóle, a do firmy w szczególności, jestem jej głównym filarem co do uprawnień i fachowości. Ostatnio żona zdecydowanie chce się mnie pozbyć z domu i firmy. Czy to jest tak naprawdę, czy tylko chce mnie nastraszyć, zmobilizować, żebym powrócił? Z kochanką - sympatią ostatnio relacje też się pogorszyły, albo tak mi się wydaje. Są okresy, gdy zaczynam zastanawiać się nad powrotem do żony, oczywiście po uprzednim wykazaniu skruchy. Z sympatią były chwile zwątpienia, ale zaraz następowała tęsknota i wszystko wracało do dobrego stanu. Chociaż miewam takie odczucie, że ona nie chce ze mną stałego związku, jej wystarcza, że ma mnie "w odwodzie". Więc może jednak powinienem wrócić do żony? Czuję się chory, dokuczają mi ciągłe bóle i szumy w głowie. Czuję kłopoty z sercem i jelitami. Walczę z tym, ale czy uda mi się z tego wyjść albo choć trochę zmniejszyć?
Sympatia też ma kłopoty, choć ich nie ujawnia, tak mi się wydaje. Czy to są sprawy poważne? Poprzez swój romans żonę też wpędziłem w kłopoty zdrowotne. Jak Pan widzi moja sytuację - czy ratować stary związek, czy na dobre myśleć o nowym układzie? A wobec tego czy dom, którego zdjęcie też Panu wysyłam, należy sprzedać, czy też któreś z nas go przejmie? Na razie mieszkamy w nim oboje z żoną, ale osobno. Spotykamy się tylko, gdy przyjeżdżają dzieci. Kontakty z dziećmi z powodu mojego romansu są nie najlepsze. Serce bije bardziej do kochanki, ale żonie też dobrze życzę i chciałbym jej ewentualnie pomagać. Co robić, jak powinienem postąpić?
Krzysztof Jackowski: - Drogi Panie Janie, aleś Pan się wpakował w kabałę, niczym szalony hazardzista stawiasz Pan cały dorobek życia na bardzo niepewna kartę. Cóż Pana zwiodło, co tak zauroczyło? Kochanka, niewiele od Pana młodsza, przecież nie jest gwiazdą. Więc nie jest to zauroczenie zewnętrznym pięknem, młodością. Ona ujęła Pana delikatnością, pozornym brakiem interesowności i wyszukaną opiekuńczością. Od niej biło ciepło, którego brakowało Pana żonie, kobiecie rzeczowej, konkretnej, swego rodzaju bizneswoman. Z kochanką znacie się już tyle lat, że mimo zauroczenia zdołał Pan zauważyć, że jej z Panem wystarcza taki stan jak obecnie, że ona wcale nie chce pełnego związku. No i dobrze, bo wówczas by się Pan przekonał, że Pan wyidealizował kochankę, że ona wcale nie jest taką, jaką się Panu przedstawia. To nie jest z jej strony fałszywość, to jest po prostu gra, ona Pana doskonale rozszyfrowała, wie jaką chce Pan ją widzieć. Jeśli ten miraż Pana uwiedzie, jeśli posunie się Pan dalej, jeśli zdecyduje się Pan zniszczyć swoje małżeństwo, to zrujnuje Pan swoje życie, swój dorobek. Zrujnuje Pan siebie. Natomiast z kochanką niczego Pan nie zbuduje. Radze Panu, niech Pan wróci na ziemię i zacznie realnie po niej stąpać. Kubeł zimnej wody niech Pan wyleje sobie na głowę i zajrzy do lustra. Ten starszy pan to Pan, człowiek w jesieni życia. W tym wieku nie zaczyna się życia na nowo, szczególnie, jeśli dotychczasowe było udane, a pańskie takie było. W tym wieku warto zatroszczyć się o zdrowie. Chwała Bogu, Pańskie zdrowie i najbliższych jest w dobrym stanie. Gdyby było inaczej, gdyby nagle coś poważnego przytrafiło się Panu, prawdopodobnie przekonałby się Pan, że kochanki nie lubią chorych, niesprawnych facetów. Uważam, że powrót do żony jest jeszcze możliwy. Mimo tego wszystkiego, co przeżyła z Pańskiego powodu, żona jeszcze ciągle Pana kocha. Niech Pan się mocno otrząśnie i świeżym okiem spojrzy na to uczucie. Pan nie ceni skarbu, który Pan ma, a pozwala się zwodzić mirażowi. Razem z żoną zbudowaliście bardzo wiele: szczęśliwą rodzinę, dobre, rodzinne relacje (do czasu romansu oczywiście), dom, firmę - i Pan to wszystko chce stracić, przekreślić? Żona jest silną osobowością, może zbyt chłodną i rzeczową kobietą. Szczerze powinniście ze sobą porozmawiać gdzieś na egzotycznej wyspie i odnaleźć w sobie to, czego dotąd brakowało, na co nie zwracaliście uwagi. Niech Pan o to koniecznie zadba, by wasze małżeństwo się odrodziło. Jeśli Pan tego nie zrobi, zostanie Pan "dziadem", a Pana miejsce w firmie zajmie młody, rzutki pracownik, który zacznie czynić awanse Pana atrakcyjnej żonie… Przed Panem wielkie wyzwanie albo przepaść…

Zobacz również

Kamil Kuzera: Dziękuję kibicom za wsparcie. Ta wiara jest niesamowita [WIDEO, FOTO]

Kamil Kuzera: Dziękuję kibicom za wsparcie. Ta wiara jest niesamowita [WIDEO, FOTO]

Święcenia diakonatu w Krostoszowicach. Robert Dubel już 25 diakonem w diecezji

Święcenia diakonatu w Krostoszowicach. Robert Dubel już 25 diakonem w diecezji

Polecamy

W sobotę 70. ORLEN Memoriale Janusza Kusocińskiego

W sobotę 70. ORLEN Memoriale Janusza Kusocińskiego

Za chwilę Międzynarodowa Stacja Kosmiczna przetnie tarczę księżyca. Głowy do góry!

Za chwilę Międzynarodowa Stacja Kosmiczna przetnie tarczę księżyca. Głowy do góry!

Neptun jest za Lechią. Ubrał szalik przed Derbami Trójmiasta

Neptun jest za Lechią. Ubrał szalik przed Derbami Trójmiasta