Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski odpowiada na listy [PRZEPOWIEDNIE DLA CZYTELNIKÓW]
Zofia B.: - Dzieci już mam dorosłe, usamodzielnione i teraz jeszcze bardziej doskwiera mi samotność. Bardzo Pana proszę o wizję na temat mojej przyszłości. Czy jeszcze znajdę kogoś, czy też do końca swoich dni będę sama? Proszę też Pana o wizję na temat przyszłości mojego starszego syna, który aktualnie przebywa za granicą. Proszę mi powiedzieć, czy on kiedykolwiek wróci do Polski? Czy ułoży sobie życie, czy wyjdzie z długów? Mój młodszy syn razem z żoną i dziećmi wyemigrował do Norwegii, tam mieszka, znalazł pracę. (...) Jeszcze więcej zmartwień przysparza mi córka. Rozstała się z mężem, ma jedno dziecko i jakoś stara się ułożyć sobie życie. Na zdjęciu, które do Pana wysyłam, jest z obecnym partnerem. Proszę mi powiedzieć, czy to odpowiedni dla niej człowiek, czy stworzą rodzinę?
Krzysztof Jackowski: - Mam takie odczucie, że dalsze życie będzie Pani spędzać sama. Tak jest Pani wygodnie i zbytnio nie stara się Pani znaleźć partnera. Sądzę, że to jest dobra dla Pani sytuacja i na siłę nie powinna Pani starać się jej zmieniać. Ma Pani swój świat, swój porządek, który w przypadku związania się z kimś uległby zburzeniu. A Pani jest mocno przyzwyczajona do swojego porządku. Nic dobrego z tego by nie wyniknęło. Mam takie odczucie, że w gruncie rzeczy to Pani nie chce z nikim się wiązać.
Starszy syn ma dziwną osobowość, chwiejną. Jak coś robi, to robi, a potem nagle rzuca, nie wiadomo czemu. Myślę, że co jakiś czas będzie Pani miała z nim problemy, ale to dla Pani niestraszne, bo Pani go bardzo kocha. Aktualnie syn przebywa za granicą, ale może się zdarzyć, że on nagle, bez zapowiedzi może się u Pani zjawić z postanowieniem, że teraz już będzie w kraju. Mogą z tego powodu być kłopoty, ale Pani je dzielnie zniesie.
O młodszego syna i jego rodzinę może Pani być spokojna. Zarówno synowa, jak i syn są silnymi, odpowiedzialnymi ludźmi, tworzą trwałą, dobrze radzącą sobie z wszelkimi problemami rodzinę. To nic, że są daleko od kraju, to ich nie osłabia, to ich wzmacnia. Z córką gorzej. Związek, który tworzą z obecnym partnerem, nie będzie trwał długo. Ten mężczyzna nie jest odpowiednim kandydatem na męża. Sądzę, że córka nieszybko trafi na kogoś odpowiedniego.