Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski odpowiada na listy [PRZEPOWIEDNIE DLA CZYTELNIKÓW]

oprac. Tadeusz Woźniak
Halina M.: - Bardzo Pana proszę o wizję dla tego małżeństwa ze zdjęcia, to moja synowa i syn. Pobrali się 18 lat temu. Synowa od początku była nieco zdziwaczała, obserwując ją przez te 18 lat dochodzę do wniosku - podobnie jak i moja rodzina - że jej dziwactwa się potęgują. Zachowanie jej jest coraz bardziej uciążliwe dla syna i moich wnucząt. Synowa uważa siebie za osobę wszechmocną i niepokonaną, żyje w jakimś innym świecie, ma urojenia, zmienia fakty. Są momenty, że zachowuje się niby normalnie. Pracuje w placówce wychowawczej jako opiekunka, więc jej dziwactwa w pracy chyba nie są zauważalne. Rodzina chciałaby jej pomóc, ale nie wiemy, jak to zrobić, ona uważa, że wszyscy są przeciwko niej. Czy jest jakaś szansa na normalność? Krzysztof Jackowski: - A ja podejrzewam, że zachowanie synowej najbardziej uciążliwe jest dla Pani… Nawzajem się nie lubicie, Pani jej, a ona Pani. Pani jej nie lubi za to, że jest taka jaka jest. Powinna być normalna, czyli taka, jaka Pani by się podobała. Ona Pani nie lubi, bo uważa, że jest Pani osobą niedelikatną, wtrącającą się w sprawy innych, narzucającą swoją wolę i standardy zachowań. Ponadto uważa, że jest Pani niesprawiedliwa, to znaczy zawsze stronniczo staje Pani po stronie syna. Animozje miedzy wami, trwające latami, doprowadziły do swego rodzaju alergii. Synowa na Pani widok poci się i czerwieni na twarzy, Pani natomiast odczuwa dziwne swędzenie rąk i na szyi. Podczas spotkań każdy powód jest dobry, by zamanifestować swoje ja, a jeśli nie ma realnego powodu, to trzeba go sztucznie wywołać, nieraz absurdalnie - stąd Pani wrażenie, że ona jest nienormalna. Obie Panie jesteście normalne, chociaż zachowujecie się nienormalnie. Bo czyż tak powinny wyglądać rodzinne relacje?Czy - zamiast współczuć synowi - nie powinna Pani powiedzieć: synu, taką sobie żonę wybrałeś, z taką masz dzieci, musimy ją szanować i kochać, może i ma jakieś dziwactwa, ale ile ma zalet? Jestem pewien, że gdyby synowa przekonała się  o Pani życzliwości wobec niej, zaczęłaby się inaczej zachowywać. A przynajmniej nikt by nie mógł powiedzieć, że przyczynia się Pani do rozbicia małżeństwa syna. Tak uważam, bo Pani synowa jest osobą normalną i w gruncie rzeczy nie ma złego charakteru.
Halina M.: - Bardzo Pana proszę o wizję dla tego małżeństwa ze zdjęcia, to moja synowa i syn. Pobrali się 18 lat temu. Synowa od początku była nieco zdziwaczała, obserwując ją przez te 18 lat dochodzę do wniosku - podobnie jak i moja rodzina - że jej dziwactwa się potęgują. Zachowanie jej jest coraz bardziej uciążliwe dla syna i moich wnucząt. Synowa uważa siebie za osobę wszechmocną i niepokonaną, żyje w jakimś innym świecie, ma urojenia, zmienia fakty. Są momenty, że zachowuje się niby normalnie. Pracuje w placówce wychowawczej jako opiekunka, więc jej dziwactwa w pracy chyba nie są zauważalne. Rodzina chciałaby jej pomóc, ale nie wiemy, jak to zrobić, ona uważa, że wszyscy są przeciwko niej. Czy jest jakaś szansa na normalność? Krzysztof Jackowski: - A ja podejrzewam, że zachowanie synowej najbardziej uciążliwe jest dla Pani… Nawzajem się nie lubicie, Pani jej, a ona Pani. Pani jej nie lubi za to, że jest taka jaka jest. Powinna być normalna, czyli taka, jaka Pani by się podobała. Ona Pani nie lubi, bo uważa, że jest Pani osobą niedelikatną, wtrącającą się w sprawy innych, narzucającą swoją wolę i standardy zachowań. Ponadto uważa, że jest Pani niesprawiedliwa, to znaczy zawsze stronniczo staje Pani po stronie syna. Animozje miedzy wami, trwające latami, doprowadziły do swego rodzaju alergii. Synowa na Pani widok poci się i czerwieni na twarzy, Pani natomiast odczuwa dziwne swędzenie rąk i na szyi. Podczas spotkań każdy powód jest dobry, by zamanifestować swoje ja, a jeśli nie ma realnego powodu, to trzeba go sztucznie wywołać, nieraz absurdalnie - stąd Pani wrażenie, że ona jest nienormalna. Obie Panie jesteście normalne, chociaż zachowujecie się nienormalnie. Bo czyż tak powinny wyglądać rodzinne relacje?Czy - zamiast współczuć synowi - nie powinna Pani powiedzieć: synu, taką sobie żonę wybrałeś, z taką masz dzieci, musimy ją szanować i kochać, może i ma jakieś dziwactwa, ale ile ma zalet? Jestem pewien, że gdyby synowa przekonała się o Pani życzliwości wobec niej, zaczęłaby się inaczej zachowywać. A przynajmniej nikt by nie mógł powiedzieć, że przyczynia się Pani do rozbicia małżeństwa syna. Tak uważam, bo Pani synowa jest osobą normalną i w gruncie rzeczy nie ma złego charakteru. Archiwum DB
Osoby, które chcą się skontaktować z jasnowidzem, zapraszamy do korzystania z naszego pośrednictwa. Adres do wysyłki: Tadeusz Woźniak, Urząd Pocztowy Gdynia 24, ul. 2. MPS 11, 81-624 Gdynia, skr. 21.
Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki