Jarosław Wałęsa: Tata toleruje filmowego Wałęsę [ROZMOWA]

rozm. Ryszarda Wojciechowska
Jarosław Wałęsa
Jarosław Wałęsa
Z Jarosławem Wałęsą, eurodeputowanym w Parlamencie Europejskim, rozmawia Ryszarda Wojciechowska

To był Pana pomysł , by zaprezentować film "Wałęsa. Człowiek z nadziei" w Parlamencie Europejskim ?
Tak, ale zaczęło się od tego, że koleżanki i koledzy w Brukseli bez przerwy mnie zagadywali o ten film. Pytali też o możliwość obejrzenia. Ich ciekawość rosła i zainteresowanie też. Na początku opierałem się, ale kiedy już tych zapytań było naprawdę dużo, postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce i zorganizować prezentację.

Ile osób chciało obejrzeć film?
Łatwiej jest powiedzieć, ile mogło go obejrzeć. A mogło tyle, ile pomieściła największa sala w Parlamencie Europejskim, czyli 470 osób. Zainteresowanych było dwa razy więcej. Byli to nie tylko eurodeputowani, ale też ambasadorowie i pracownicy Komisji Europejskiej.

Dodatkowym bonusem jest przyjazd na pokaz do Brukseli Lecha Wałęsy.
Poprosiłem tatę o to i się zgodził.

A mama? To przecież film także o niej.
Ostatnio jest troszkę osłabiona i najlepiej się czuje w domu.

A nie spotyka się Pan z opiniami, że to może być promocja taty? Trochę prywata?

Tata nie musi się już promować. Nie aspiruje do żadnych stanowisk ani funkcji państwowych. To nie jest więc żadna promocja, chociaż film rzeczywiście nazywa się "Wałęsa...". Chodziło tylko o przybliżenie międzynarodowej społeczności naszej historii, tamtego czasu. Jeśli więc mówimy o promocji, to raczej naszej kultury, historii i kraju.

Natomiast na dzisiaj zaplanowano inną, historyczną prezentację tego filmu - w amerykańskim Kongresie. Trzeba mieć zdrowie, jednego dnia Bruksela, drugiego Waszyngton...

Kiedy zapraszałem tatę do Brukseli, zastrzegłem, że jeśli miałby się czuć nie najlepiej, to raczej niech od razu leci do Stanów. Nie chciałem go eksploatować. Ale usłyszałem od niego: - Przylecę, żeby obejrzeć film w Brukseli, razem z wami.
Wyjazd do Stanów jest wyczerpujący, ale to nobilitacja. Po 24 latach Lech Wałęsa znowu w amerykańskim Kongresie.
Ta amerykańska prezentacja filmu miała się odbyć wcześniej, w październiku. Ale Amerykanie przeżywali wówczas zawieruchę budżetową i trzeba było wszystko przełożyć.

A jak Lech Wałęsa znosi takie pokazy? Lubi je?

Tata na początku podchodził sceptycznie do filmu. Nie wszystko mu się w nim podobało. Ostatnio jednak nabrał przekonania i wydaje o nim coraz lepsze recenzje. Przypominam sobie, jak po pierwszych pokazach rodzice między sobą o "Wałęsie..." dyskutowali. Tata nie był do końca z tego, co zobaczył, zadowolony. Ale tłumaczył, że wszystko, co pan Andrzej Wajda pokazał w filmie, działo się naprawdę. Mama z kolei była filmem zachwycona. Tylko twierdziła, że niektóre sceny były jedynie artystyczną fikcją.

Tata polubił już Roberta Więckiewicza jako Wałęsę?
Tak daleko bym się nie posunął w spostrzeżeniach (śmieje się), ale na pewno coraz lepiej go znosi.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jarosław Wałęsa: Tata toleruje filmowego Wałęsę [ROZMOWA] - Dziennik Bałtycki

Komentarze 18

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

b
bm
Burza w moskwie Putin ukrywa ze jest gejem..........
A
AJB
Słyszałem ostatnio tego "bene natus" w jakimś kadzidlanym reportażu o jego roli w Brukseli. Taka chała z cyklu propagandowego:"Ludzie dobrej roboty"! Wypowiada się jakaś Polka, zawodowa biurokratka z UE, (ale nie "murzynka" z biura naszego europosełka) na temat zarobków i robienia kariery. A właściwie usiłuje, bo to chamidło bez przerwy wchodzi jej w słowo i paple o "bezintereownej"swojej miłości do Gdańska i "łojczyzny". Kobiecina daje za wygraną, w końcu nikt nie przebije gwiazdora, "człowieka z tytanu", synalka "człowieka z szafy Lesiaka"! A kindersztuba? Zasada że kobiecie, do tego chyba trochę starszej (córka po studiach w UE wróciła na Zieloną Wyspę) się NIE PRZERYWA? A kto miał go tego nauczyć? Tata, zarobiony aż po łokcie ćwierćanalfabeta? Mama? Prosta pisarka z ludu, która co prawda za pomocą "pomocy naukowej" książkę "napisała", ale żadnej w życiu nie przeczytała "własnoręcznie"? To że "noblesse oblige" staje się już powoli mitem w czasach gdy na salonach brylują głównie polityczne "Dyzmy" i ludkowie z "awansu społecznego" to fakt. Ale są ludzie którzy ledwo podstawówkę skończyli, lub nawet nie, a potrafią się, dzięki tzw. busoli moralnej i wrodzonej umiejętności zachować zawsze i wszędzie, w każdej sytuacji. Vide np. ostatnio zmarła Mama śp. bł. ks. Popiełuszki. Temu pajacowi do klasy tej prostej kobiety tak samo daleko, jak trampkarzowi Donkowi do profesjonalistyklituś Messiego!
b
borowczak
tak wiec do nobla i oskara dodal 3-cio sprawnosc
e
eurodeputowany
albo na cieplo strawe dla reszty
tak wam dopomoz bog
e
eurodeputowany
albo na cieplo strawe dla reszty
tak wam dopomoz bog
z
zg
Ja nie bede wierzyc w Zlotego Cieleca IIIRP zdrajcy z Magdalenki..........
w
wciąż nas buja....
BOLEK - mówiłeś do mnie, że Jasiu Jasiński to twój najlepszy kolega - POwiedz ile za niego dokładnie zgarnąłeś kasy? POdaj mnie do sądu agencie BOLKU - może dostaniesz kasę? - z Wyszkowskim ci nie wyszło, tak jak ci mówiłam chłopku, spróbuj dalej jak zaPOwiadałeś.... POzdrawiam i czekam na proces. Jasińska
J
Jasińska
bolek nawet nie rozumie co to jest demokracja - on nie ma żadnej moralności ani wyrzutów sumienia. Bolek ma wiele trupów kolegów na sumieniu. Za przyczyną tego figuranta mamy armię WYPĘDZONYCH, BEZDOMNYCH, BEZROBOTNYCH, ZDEMORALIZOWANYCH......a ten baran mówi o wartościach!!! A jakież to wartości on przedstawia? Jakie przekazał wartości dzieciom - szambo i bagno z jakiego się wywodzi...Bolek uznaje tylko kasę za wszelką cenę!- dlatego należy go rozliczyć!!! za niezapłacone podatki, za ukradzione dolary, za donoszenie na kolegów....
E
Erddill
Jakis czas temu zaatakowany zostalem glupawym filmikiem made in youtube w ktorym to wyglodnialy dobermann dostal cos do michy i wcinajac zauwazyl stojaca obok michy swoja lape . Potraktowal ona jako konkurencje do jedzenia i rzucil sie z zebami .

" Tata toleruje filmowego Wałęsę "

Sluchajac jak to grupa osob "obalajacych" komunizm w ustach tw. "B"-olka kurczy sie z roku na rok . (Zapewne zostanie wkrotce na placu boju sam ) Czekam kiedy nastapi ta wiekopomna chwila i Walesa -Walese tolerowac przestanie zaatakujac sam siebie jako konkurenta do chwaly "niszczyciela komuny" .
Toz to bedzie "starcie tytanufffff " !
K
Krytyk
Całkowita zgoda, Szanowny Panie Polihistorze!
Tak, tak - nie miałem na myśli tego symbolicznego i mającego szczególne znaczenie - zwrotu.
Wzajemnie, Serdecznie Pozdrawiam.
g
golodupki
eurodeputowany
D
Donek z Wronek
Bolek kiedys chodzil w mycy
i szczal moczem do chrzcielnicy.
Dzisiaj z tego luj ten znany,
ze skradzione wiozl szampany.
m
mlode pokolenie glodujace
walesy boleslawy i jaroslawy
P
Polihistor
on jest "właściwie", nie - "dobrze" urodzony.
Określenie "dobrze urodzony" (bene natus) sugerowałoby całkiem inne pochodzenie wypowiadającego się, którego z pewnością nie miał Pan na myśli. :-)
Co do reszty - pełna zgoda.
Pozdrowienia!
K
Krytyk
Ale to nie jego wina, że jest w parlamencie europejskim, to raczej "zasługa" bezmyślnych wyborców, którzy nie wybierają swoich przedstawicieli kierując się wiedzą na temat kompetencji wybieranych. A przecież ten chłopak nie może wylegitymować się czymkolwiek co by go predystynowało na stanowisko posła do UE. O czym tu więcej mówić!
Jest wybierany bo jest dobrze urodzony - to przecież od wieków dobrze znane kryterium.
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki
Dodaj ogłoszenie